Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Początek świata według metafory Owidiusza ukazanej w utworze „Metamorfozy”

Początek świata według Owidiusza przypomina ten opisany w mitologii, jednak dostrzec możemy kilka znaczących różnic.

Na samym początku panował Chaos. Nic nie było ukształtowane - jak pisze Owidiusz, rozpościerał się dookoła „ogrom bezkształtny, bezwładny”. Przeciwstawne siły walczyły ze sobą: „zimno z gorącem”, „suchość z wilgocią”, „miękkość z twardością”, „lekkość z ciężkością” i nic nie pozostawało w takim kształcie, jaki obecnie znamy.

Następnie jakaś bliżej nieokreślona siła, nazywana po prostu „boską”, rozwiązała chaos, rozdzielając poszczególne pierwiastki i nadała kształt rzeczom. W ten sposób powstały niebo, ziemia oraz wody. Owidiusz opisuje to zjawisko jako naturalny, logiczny proces. Mówi, iż powietrze z racji swojej lekkości zajęło miejsce u góry, ziemia natomiast, jako bardziej zwięzła i spoista, osiadła na dole.

Następnie owa boska moc (Owidiusz nie identyfikuje jej z żadnym konkretnym bogiem, jak ma to miejsce w mitologii, gdzie Uranos, czyli Niebo i Gaja, czyli Ziemia stają się rodzicami wszystkich innych bóstw) formuje ziemię w koło (starożytni Grecy nie wiedzieli jeszcze, że Ziemia jest kulista), każe rozlać się rzekom, rozmieszcza pagórki i pola, ustawia skały i jeziora. Tworzy się flora.

Szczególnie celna jest uwaga dotycząca stref klimatycznych. Owidiusz pisze o „pięciu pasach”, na które podzielona jest Ziemia. Tak wyznaczoną środkową strefę „skwar wyludnił, dwie w śniegu spoczęły”, natomiast „dwie zimna i ciepła równy podział wzięły”. Wspomina więc pisarz o regionie równikowym, dwóch podbiegunowych oraz dwóch umiarkowanych.

Następnie opowiada nam poeta o zjawiskach atmosferycznych występujących na ziemi. Są to przede wszystkim chmury, błyskawice i wiatry. Tym ostatnim poświęca więcej miejsca i – personifikując - nazywa braćmi. Charakteryzuje je pokrótce oraz wskazuje miejsca ich występowania. Wiatr wschodni to Eur, wiejący w Persji i „w państwie Nabata”, Zefir obejmuje Zachód, Boreasz dmie na Północy w „kraju Scytów”, Auster natomiast, przynoszący obfity deszcz, panuje w południowych partiach globu.

Kiedy wszystko nabierało już konkretnego wyglądu, moc boska rozświetliła niebo gwiazdami, a ziemię i powietrze zapełniła różnymi rodzajami zwierząt i ptaków. Następnie powstał człowiek. Według Owidiusza ulepił go „syn Japeta”, a więc Prometeusz. W tym względzie wersja poety zbieżna jest z mitologiczną. Człowiek jest najdoskonalszą z dotychczas stworzonych istot, ma świadomość i wyprostowaną postawę w tym celu, by patrzeć w niebo, a więc metaforycznie – nie skupiać się wyłącznie na instynktach i odruchach (jak zwierzęta), ale tworzyć abstrakcyjne wartości, kierować się moralnością i wyższymi uczuciami.

Czytając o stworzeniu świata, wraz z Owidiuszem towarzyszymy kolejnym etapom, w których bezkształtna bryła staje się Ziemią zaludnioną przez różnorodne istoty. Opis tego procesu ma wiele wspólnego z traktatem geograficznym. Mimo iż napisany został stricte literackim językiem, zawiera mnóstwo szczegółów dotyczących funkcjonowania natury i przyrody. Pojawiają się logiczne wnioski, wypływające z doświadczeń i obserwacji. Jednak ta „paranaukowość” miesza się cały czas z typową dla starożytnych Greków personifikacją.

Ciekawa jest także teoria dotycząca istniejących w Chaosie sprzecznych sił, z których wykształcił się świat. Idea ta jest zbieżna z myśleniem Platona, a następnie Hegla i z jego słynną metodą dialektyczną, w której teza razem z jej zaprzeczeniem dają syntezę, czyli - nową jakość.

Owidiuszowska wersja stworzenia świat stanowi alternatywę wobec tej mitologicznej, lecz - podobnie jak ta druga - fascynuje i zaciekawia.

Podobne wypracowania do Początek świata według metafory Owidiusza ukazanej w utworze „Metamorfozy”