Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Teatr absurdu w „Tangu” Sławomira Mrożka

Teatr absurdu ma swój początek we Francji, gdzie pojawił się w połowie XX wieku. Był to przejaw awangardy w teatrze, kierunek zrodził się z buntu przeciwko tradycyjnym formom teatralnym i w oparciu o egzystencjalistyczną wizję świata i człowieka. Do jego prekursorów należał m.in. Alfred Jarry, autor „Ubu króla”. Twórcy teatru absurdu inspirowali się także pisarstwem Kafki i filozofią egzystencjalną. Dramaty tego nurtu wyrażały przekonanie, że życie ludzkie jest absurdalne i przypadkowe. Oczywiście sprawiało to, że miały one wymowę pesymistyczną, człowiek był zagubiony, samotny i skazany na klęskę. Do częstych środków wyrazu należała groteska, parodia, karykatura i fantastyka. Fabuła na ogół nosiła znamiona prawdopodobieństwa, dopiero bieg zdarzeń powodował wyolbrzymienie pewnych zjawisk i prowadził do klęski bohatera.

Z Francji ów awangardowy kierunek utorował sobie drogę do Europy, w Polsce jednym z jego przedstawicieli jest Sławomir Mrożek. Pewne elementy teatru absurdu odnaleźć można w jego „Tangu”. Poruszając zagadnienia śmierci, losu ludzkiego, miejsca jednostki w społeczeństwie, polski dramaturg inspirował się takimi twórcami jak Beckett czy Ionesco.  Dwie postaci „Tanga” umierają na scenie. Śmierć nie ma jednak nic ze swej powagi ani grozy. Babcia Eugenia umiera, żartując i śmiejąc się jak zawsze. Nie jest to jednak przejaw pogodzenia się z losem czy wiary w lepsze życie po śmierci. Wydaje się, że Eugenia po prostu nie potrafi już normalnie reagować. W domu Stomila nic nie jest prawdziwe, w rodzinie, w której zaburzeniu uległy wzajemne relacje i emocje, życie staje się manifestacją nowoczesnych poglądów. Śmierć do nich nie pasuje. Nie jest postępowa, nie można jej złamać tak, jak norm obyczajowych. Odcięcie się od tradycji, wszelkich form towarzyskich i społecznych sprawia, że nikt nie potrafi się zachować w obliczu śmierci. W efekcie pozostaje ona niemal niezauważona, jest faktem, nad którym przechodzi się do porządku dziennego. Rodzina jest jedynie zaskoczona, że ktoś tak niepoważny jak Eugenia mógł umrzeć.

Śmierć Artura jest jeszcze bardziej nienaturalna, ponieważ zostaje on zamordowany. Jego śmierć nie wpisuje się w naturalny porządek świata, jest wynikiem ludzkiej ingerencji. Mrożek ukazuje śmierć, jako część międzyludzkich relacji. Artur musi umrzeć, ponieważ następuje zmiana układu sił. Edek musi go zabić, jeśli chce przejąć władzę. I po raz kolejny rodzina nie reaguje tak, jak można by się tego spodziewać. Trup zostaje odarty z marynarki i butów, które przejmuje uzurpator. Miast chwili żałoby, autentycznego smutku, z głośników płynie porywająca muzyka tanga „La Cumparista”. Edek porywa do tańca wuja Eugeniusza i zmusza go do wykonywania tanecznych figur.

Życie i śmierć są absurdalne, nie mają żadnego celu. Życie jest przypadkowe, a śmierć stanowi jego ostateczny kres. Człowiekiem rządzi biologia, ale prawa natury nie wynikają z jakiegoś wyższego porządku, są tak samo absurdalne, jak ludzkie zachowanie. Fakt, że z naturą nie można polemizować, że jest ona bezwzględna i nieprzejednana, sprawia, że ludzki los staje się tragiczny. To właśnie łączy „Tango” z teatrem absurdu. Rzeczywistość w utworze ukazana jest w sposób groteskowy. Zachowania postaci bywają absurdalne, autor nie wnika w ich psychologiczną motywację. Podobnie jak inni twórcy tego nurtu Mrożek posługuje się często językiem potocznym, wskazując na jego banalność i ograniczenia.

Podobne wypracowania do Teatr absurdu w „Tangu” Sławomira Mrożka