Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Andrzej Wajda „Zemsta” – recenzja filmu

Andrzej Wajda ma na swoim koncie bardzo wiele adaptacji arcydzieł polskiej literatury. Należy tutaj wymienić dzieła takie, jak „Popiół i diament” ( 1958), „Popioły” (1965), „Brzezina” (1970), „Wesele” (1972), „Ziemia obiecana” (1974), „Panny z Wilka” (1979), „Pan Tadeusz” (1999).  Ekranizacja „Zemsty” Aleksandra Fredry to kolejna z jego prób przeniesienia polskiej literatury na grunt filmowy.

Akcja filmu to przede wszystkim spór dwóch polskich arystokratów, Cześnika i Rejenta, mieszkających w jednym zamku, rozdzielonym jedynie murem. Mężczyźni od wielu lat trwają w zaciętej nienawiści, lecz wszystko ulega odmianie, kiedy ich dzieci – Klara i Wacław – zakochują się w sobie. Młodzi postanawiają pobrać się, lecz ich ojcowie oczywiście nie zamierzają wydać na to zgody. Komizmu sytuacji dodaje postać Papkina – bawidamka i błazna, przekonanego o własnej wielkiej wartości. Oczywiście wszystko kończy się happy endem, spór zostaje zażegnany a Wacław i Klara połączeni więzami małżeńskimi. 

Realizacja filmowej wersji „Zemsty” wymagała zaangażowania wielu wspaniałych polskich aktorów, jak Janusz Gajos czy Katarzyna Figura. Również młodsi stażem, jak Rafał Królikowski w roli Wacława, sprawdzili się popisowo. Kolejnym bezapelacyjnym plusem jest muzyka, skomponowana przez wybitnego Wojciecha Kilara (autor muzyki do takich filmów, jak „Dracula” Coppoli czy „Dziewiąte wrota” i „Pianista” Polańskiego). Nie można jednak nie zauważyć kiepskiej gry Agaty Buzek (jej Klara wydaje się zupełnie pozbawiona życia) oraz kontrowersji, związanej z obsadzeniem reżysera Romana Polańskiego w roli Papkina. 

Reasumując: filmowa wersja „Zemsty” nie zaskakuje wieloma aspektami. Warto jednak wybrać się na nią do kina, ponieważ niektóre smaczki rekompensują jej braki. Z całą pewnością obejrzą ją uczniowie, lecz również dla innych widzów jest to widowisko dość przyjemne dla oka. 

Podobne wypracowania do Andrzej Wajda „Zemsta” – recenzja filmu