Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Droga krzyżowa - Stacja 6 - opis, streszczenie, interpretacja

Stacja VI - Weronika ociera twarz Jezusowi

Poza Matką Bożą w tłumie za Jezusem szły inne kobiety, również te, które Go dobrze znały. Wśród nich była Weronika. To właśnie ona uczyniła niezwykły, bardzo odważny czyn, który świadczył o jej wielkim oddaniu oraz dobrym sercu.

Weronika nie patrząc na konsekwencje, które mógł pociągnąć za sobą jej miłosierny gest, utrudzonemu i nadludzko zmęczonemu Jezusowi otarła spoconą i zakrwawioną twarz chustą. To na tej chuście miała odbić się twarz Mesjasza.

Czyn Weroniki jest czym niezwykłym, ponieważ ta kobieta ryzykowała bardzo wiele, ale nie powstrzymało jej to, bo czuła w duszy potrzebę pomocy, choć w tak niewielki teoretycznie zakresie. Bo ten gest tak naprawdę był czymś dużo ważniejszym, niż mogłoby się wydawać. To nie było jedynie otarcie twarzy cierpiącego kawałkiem płótna, ale odruch wielkiego serca, które pragnęło dopomóc drugiemu człowiekowi.

Weronika mogła zostać uderzona, sponiewierana, wyszydzona, wyśmiana. Ale te wszystkie ewentualne konsekwencje nie przeszkodziły kobiecie. Nie ulękła się nikogo i niczego, dlatego to, co zrobiła, było tak czyste i wspaniałe. Bardzo trudne jest bowiem działanie z narażeniem samego siebie dla innych.

W życiu każdego człowieka jest wielu ludzi, jednak dopiero w chwilach najtrudniejszych okazuje się, dla kogo jesteśmy ważni tak naprawdę, a kto udawał jedynie miłość czy przyjaźń. To właśnie trudy i niedola weryfikują trwałość i prawdziwość związków międzyludzkich i uczuć. Tylko ci kochający nas bezinteresownie, będą jednoczyć się z nami w cierpieniu i pomagać.

Niekiedy nawet najdrobniejsze gesty mogą tak wiele uczynić. Jeśli człowiek pokonany jest wewnętrznie za sprawą przeciwności życiowych, to wówczas wielkim skarbem są bliscy, którzy będą służyć radą, pociechą, rozmową, a nawet wspólnym milczeniem, które jednak oznacza niezłomne trwanie przy kimś. 

Kiedy zaczynają się problemy, a ludzi wokół nas ubywa, to nie należy się tym smucić, ponieważ pozwala to dostrzec tych, którzy są dla nas prawdziwą ostoją. Choćby pozostał przy nas tylko jeden człowiek, ale prawdziwie nas kochający, to jest to wielkie szczęście.

Podobne wypracowania do Droga krzyżowa - Stacja 6 - opis, streszczenie, interpretacja