Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Jan Kochanowski „Treny” - „Tren XVII” - interpretacja i analiza trenu

„Treny” zostały napisane przez Jana Kochanowskiego, by upamiętnić śmierć ukochanej córki poety, Urszulki. Stały się więc nie tylko lirycznym pomnikiem dziewczynki, ale także zapisem ojcowskiego cierpienia. Pokazują drogę, jaką przebył Kochanowski w celu odnalezienia ukojenia. „Tren XVII” jest jednym z ostatnich utworów cyklu. Przyjrzyjmy się jego treści.

Wcześniejsze wiersze z tego zbioru obrazowały Urszulkę jako dziecko cudowne i nieprzeciętnie utalentowane. Następnie poeta szukał odpowiedzi na pytanie o życie po śmierci (co było połączone z silnym kryzysem wiary). Następnie z kolei zwrócił się „do źródeł”, by znaleźć pocieszenie w mitologii i przeprowadzić swoiste rozliczenie z filozofią stoicką. W siedemnastym dziele tego cyklu poeta zwraca się do Boga.

Podmiot liryczny (utożsamiany z autorem „Trenów”) ma świadomość, że cierpienie, które go dotknęło, zostało nań nałożone ręką Boską. Pomimo że prowadził on życie zgodne z naukami Jezusa, jego udziałem stała się wielka rozpacz. Być może za bardzo ufał rozumowi, który, jak się okazuje, nie może w żaden sposób dać mu ukojenia. Poeta nie jest więc w stanie zracjonalizować sobie tych wydarzeń, może pojmować je tylko poprzez intuicję i wiarę. Jednakże cały ogrom cierpienia, z którym zdecydowanie się nie godzi, nie staje się dla niego powodem, by wyrzec się wiary w Boga. Ma świadomość, że tylko Stwórca jest w stanie ukoić jego rozpacz.

„Tren XVII” stanowi nawiązanie do biblijnej księgi Hioba. Ten mężczyzna także został bardzo dotknięty przez Boga. Stracił liczne potomstwo i cały majątek, został zesłany na niego trąd, został całkowicie sam. Jedyną wartością, jaką posiadał, była wiara. Chociaż szatan bardzo pragnął, by odwrócił się on od Najwyższego, Hiob tego nie zrobił. Znosił swoje cierpienia, mimo iż były zupełnie niezawinione, w sposób godny i pełen nadziei. Za to został nagrodzony, Bóg pomnożył jego majątek, a wszystkim dzieciom przywrócił życie. Nawiązanie do tej historii jest więc w pewnym sensie wyrazem tego, że Kochanowski nie stracił całej nadziei i wierzy w sprawiedliwość Boską, chociaż żal zmusza go do tego, by ją kwestionować.

Podmiot liryczny zdecydowanie (po raz kolejny – patrz: „Tren XVI”) rozlicza się z filozofią stoicką. Wcześniej czynił to na przykładzie Cycerona, dla którego ten sposób myślenia był idealny, dopóki nie dotykały go kolejne cierpienia. „Prózne to ludzkie wywody,/ Żeby szkodą nie zwać szkody;/ A kto sie w nieszcześciu śmieje,/ Ja bych tak rzekł, że szaleje (...)” – ten fragment jest doskonałym potwierdzeniem takiego postępowania. Poprzez neutralne traktowanie wszystkiego i odcinanie się od emocji, człowiek nie jest w stanie wyrzucić z siebie całego żalu, który i tak się w nim kumuluje. Poeta ma pełną świadomość tego, że rozum nie stanowi wielkiego pocieszenia w czasie smutku. To, podobnie jak cierpienie, może przyjść tylko od Boga.

Utwór składa się z trzynastu strof pisanych ośmiozgłoskowcem. Kolejne wersy rymują się parzyście. Wśród środków stylistycznych najwięcej jest epitetów, które precyzują wywód podmiotu lirycznego, a także obrazują jego słowa. Warto zwrócić także uwagę na pytanie  retoryczne adresowane do Boga: „Kto sie przed Tobą skryć może?”. Doskonale podkreśla ono nieuchronność boskich wyroków i konieczność godzenia się z nimi.

„Tren XVII” to utwór, w którym żal podmiotu lirycznego ulega stopniowemu osłabieniu. Powoli utwierdza się w obecności Boga (mimo wcześniejszego kryzysu), co wlewa w niego odrobinę nadziei. Ostatecznie postanawia więc kierować się nie rozumem, ale sercem i wiarą.

Podobne wypracowania do Jan Kochanowski „Treny” - „Tren XVII” - interpretacja i analiza trenu