Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Ernest Hemingway „Stary człowiek i morze” - „Stary człowiek i morze” jako przypowieść

Przypowieść to utwór, który niesie ze sobą przesłanie moralne, naukę. Jej cechą charakterystyczną jest schematyczna budowa. Wydarzenia toczą się zazwyczaj na dwóch płaszczyznach: pierwsza z nich jest realna, druga alegoryczna, symboliczna. Konstrukcja postaci w przypowieściach jest przeważnie uproszczona. W tego typu literaturze nie znajdziemy subiektywnych ocen. Parabola (przypowieść) opiera się raczej na obiektywnej narracji i przedstawieniu faktów, akcji lub wydarzeń, w których czytelnik sam, na podstawie własnych doświadczeń lub obserwacji świata, powinien dostrzec uniwersalną prawdę kryjącą się pod fasadą fabuły.

Utwór Ernesta Hemingway'a pt.: „Stary człowiek i morze” opowiada o rybaku Santiago, który łowił ryby w Golfstromie. Był stary, ale dobrze znał się na swoim rzemiośle. Po osiemdziesięciu czterech dniach, podczas których nie udało mu się nic złowić, wypłynął ponownie w morze, wiedziony przeczuciem, że tym razem jego los się odmieni. Tak też się stało. Stary rybak złowił wielkiego marlina. Prawdopodobnie największego w swoim życiu. Ryba nie poddała się bez walki, ale Santiago – choć samotny, wycieńczony i poraniony od trzymania lin – odniósł sukces. Niestety nie cieszył się nim długo. Kiedy płynął do domu, rekiny odebrały mu jego zdobycz. Do portu powrócił ze szkieletem marlina.

Utwór można odczytywać jako opowieść o starym rybaku żyjącym w małej, kubańskiej wiosce, któremu udało się złowić największą rybę w życiu, a którą w skutek nieszczęśliwych wydarzeń utracił. Możemy przeżywać z nim jego przygodę na morzu i całość odczytywać jako dosłowny opis działań i przeżyć starego mężczyzny, który ma jeszcze tyle siły, aby pokonać przeciwności losu. Jeżeli jednak wczytamy się w tę opowieść, zgłębimy jej sens i zastanowimy przez moment, dostrzeżemy, iż niesie ona ze sobą wiele prawd, które są uniwersalne również w dzisiejszym świecie i na naszej szerokości geograficznej.

Myślę, że pierwszym przesłaniem, jakie zawiera „Stary człowiek i morze”, jest to, aby przed podjęciem działania, dobrze ocenić swoje możliwości. Santiago wiedział, że nie jest w sile wieku, a mimo tego wypłynął samotnie na połów. Moim zdaniem nie był należycie przygotowany, zarówno jeśli chodzi o prowiant (za mało pożywienia i wody), jak również w kwestii wyposażenia (nie miał ostrego noża ani osełki). Być może w jego działania wkradła się rutyna? Pomimo że był jednym z najlepszych rybaków w swojej wiosce, nie ustrzegł się przed błędami. Przez wiele godzin, podczas których siłował się z marlinem, mógł złapać inną rybę. Może nie otrzymałby za nią tak dużej zapłaty jak za olbrzyma, z którym się mocował, ale na pewno jego zdrowie nie zostało by tak bardzo nadszarpnięte.

„Stary” jednak nie dał za wygraną – złowił rybę, o której marzył, marlina. Niedługo później, podczas powrotu do domu, stracił swoją zdobycz. Rybę rozszarpała grupa rekinów, które wygłodniałe podpłynęły do łodzi. Pomimo tego, że rybak z góry był na straconej pozycji, podjął z nimi walkę. Można teraz zadać sobie pytanie: czy gdyby Santiago nie był tak uparty i zarozumiały, odniósłby sukces? Czy wróciłby do portu z rybą? Moim zdaniem tak. Hemingway uczy nas, że należy zachować pokorę, nawet wtedy, gdy mamy świadomość, że robimy coś dobrze. Zawsze powinniśmy brać pod uwagę, że zadanie, które mamy wykonać, może nas przerosnąć, ale wtedy zamiast się poddawać czy uparcie trwać „przy swoim”, warto szukać alternatywy „ryby, którą możemy złowić”.

Historia Santiago może być również przestrogą przed samotnością. Rybak odrzucił propozycję Manolina, który chciał z nim wypłynąć. Podczas połowu wielokrotnie żałował, że nie ma z nim chłopca. Autor poucza nas, że nie powinniśmy odrzucać pomocy oraz że nie powinniśmy dobrowolnie separować się od bliskich nam osób. Możemy się tu jednak doszukać również bardziej optymistycznego przesłania. Mianowicie takiego, iż prawdziwa przyjaźń istnieje bez względu na wiek i nietolerancję otoczenia. W końcu chłopiec przeciwstawił się swojemu ojcu i postanowił następnym razem wypłynąć z Santiago na połów.

Pisarz w swoim utworze przekazuje nam jeszcze jedną prawdę: człowiek musi działać, musi mieć cel w życiu. Santiago urodził się rybakiem i do obecnego momentu tym właśnie się zajmował (pomimo wieku i utraty sił). Nieważny jest wiek, stan zdrowia czy sytuacja materialna. Jeżeli postawimy sobie cel, zadanie do wykonania da nam to siłę. Jeżeli jednak poddamy się bez walki, utracimy być może najważniejszą rzecz – sens życia. Myślę, że z owego opowiadania z całą pewnością można wyciągnąć morał, iż nie ma sytuacji bez wyjścia i w ogromnej mierze nasze sukcesy i porażki zależą od nas samych. Od tego ile pracy, wysiłku i poświęcenia włożymy w pracę nad osiągnięciem celu.

„Stary człowiek i morze” bez wątpienia jest przypowieścią. Od nas tylko zależy, jaki sens odnajdziemy w opowiadaniu Hemingway'a i czy będziemy umieli uczyć się na błędach Santiago.

Podobne wypracowania do Ernest Hemingway „Stary człowiek i morze” - „Stary człowiek i morze” jako przypowieść