Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Małgorzata Musierowicz „Opium w rosole”, „Dziecko piątku” - charakterystyka Aurelii Jedwabińskiej

Aurelia Jedwabińska pojawia się po raz pierwszy w piątym tomie „Jeżycjady”, popularnego cyklu powieści dla młodzieży Małgorzaty Musierowicz, w powieści pod tytułem „Opium w rosole” z 1986 roku. Poznajemy ją jako małą dziewczynkę krążącą po domach poznańskiego osiedla w poszukiwaniu swojskiego, rodzinnego ciepła, którego nie znajduje u boku swojej skromnej, trzyosobowej rodziny.

Aurelia jest córką Ewy Jedwabińskiej, nauczycielki matematyki z liceum poligraficznego, w którym uczy się większość młodych bohaterów całego cyklu powieściowego. Apodyktyczna matka nie potrafi okazać jej czułości ani stworzyć prawdziwego, domowego ogniska, w którym rezolutna dziewczynka miałaby możliwość rozwijania się w zgodzie ze swoją olbrzymią fantazją. Miejsce, w którym przyszło jej dorastać, zostało stworzone „pod linijkę” chłodnego gustu matematyczki, która tak bardzo ceni dyscyplinę i porządek, że pragnie dopasować do nich męża i córkę, lekceważąc ich potrzeby bliskości, ciepła i szacunku wobec jednostkowej indywidualności.

Ucieczką dla małej bohaterki staje się nowa tożsamość, dzięki której może zostać dzieckiem o usposobieniu wykraczającym poza sztywne ramy szablonów narzuconych jej przez matkę. Puka więc do domów sławnego poznańskiego osiedla i pod nazwiskiem Genowefy Lompke (wymiennym ze Sztompke, Bombke itp.) wprasza się na obiadki, które stanowią dla niej okazję do ogrzania się przy prawdziwym domowym ognisku, niejako zyskując status członka rodzin, które okazują się dla niej bardziej przyjazne niż jej własna.

„Gienia” trafia w końcu do domu Kreski, która demaskuje jej zabawę, ale jednocześnie staje się motorem pozytywnych przemian w życiu dziewczynki dzięki konfrontacji z Ewą Jedwabińską, szkolną wychowawczynią, która również owej bohaterce dała się we znaki z powodu swojego trudnego, bijącego chłodem usposobienia.

Postać Aurelii Jedwabińskiej powraca w dziewiątej części „Jeżycjady” zatytułowanej „Dziecko piątku”, która ukazała się w 1993 roku. Dziewczyna ma wtedy 16 lat i znajduje się w bardzo trudnym życiowym momencie – po śmierci matki dostaje się pod opiekę ojca, który kilka lat wcześniej porzucił dom, aby założyć nową rodzinę. To właśnie on, niezbyt zainteresowany osobą córki i poirytowany jej „żałobnym” usposobieniem, nazywa ją określeniem, które posłużyło za tytuł powieści, odnosząc się do przepaści pomiędzy nią a jej młodszym, przyrodnim bratem, nazywanym ze względu na swój łobuzerski, żywy i otwarty na przyjemności sposób bycia „dzieckiem niedzieli”.

Bohaterka rozpoczyna naukę w nowej szkole, zwracając uwagę nowych znajomych ciągłym przygnębieniem i czernią, która dominuje w jej stroju. Jej trudne relacje z rodziną i rówieśnikami dodatkowo komplikuje też fascynacja Maćkiem Ogorzałką, mężem Kreski, która odbiera jej nawet tę radość, jaką były kontakty z najlepszą przyjaciółką.

Przemianę Aurelii zapoczątkowuje znajomość z Konradem Bittnerem, synem sławnej aktorki, który wciąga ją w barwny świat teatru, a później zabiera do Pobiedzisk – do domu Marty Jedwabińskiej, jej babci ze strony ojca, której pogoda ducha i optymistyczne nastawienie do życia wyrywają dziewczynę z wszechogarniającego smutku i zachęcają do czerpania pełnymi garściami z dobrodziejstw młodości. Za jej namową Aurelia wyrzuca czarne stroje i zapełnia szafę kolorowymi, twarzowymi ubraniami, które nie tylko sygnalizują jej przemianę wewnętrzną, ale także bardzo pozytywnie wpływają na jej aparycję. Bohaterka staje się poniekąd dojrzewającą wersją rezolutnej Gieni z „Opium w rosole”, gromadzącą wokół siebie coraz więcej przyjaciół i... adoratorów.

Podobne wypracowania do Małgorzata Musierowicz „Opium w rosole”, „Dziecko piątku” - charakterystyka Aurelii Jedwabińskiej