Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Hanna Krall „Zdążyć przed Panem Bogiem” - Co łączy doświadczenia wojenne i powojenne Marka Edelmana?

Książka „Zdążyć przed Panem Bogiem” to opowieść o losach Marka Edelmana, jednego z przywódców powstania w getcie warszawskim, a po wojnie znakomitego lekarza, specjalizującego się w kardiochirurgii. Edelman opowiada o życiu w getcie i powstaniu oraz o swojej powojennej pracy. Paradoksalne – zdawałoby się, że te dwie sprawy nic nie łączy: czas wojny i czas pokoju nie mogą być do siebie podobne. Okazuje się jednak, że wojenna rzeczywistość ukształtowała charakter Edelmana i przesądziła o jego przyszłości, o wyborze zawodu i postępowaniu jako lekarza.

Główny bohater jako jeden z nielicznych przeżył tragedię getta i powstanie, jakie wybuchło tuż przed jego likwidacją. Symboliczne zdanie „Zdążyć przed Panem Bogiem” określa zasadę, jaką Edelman kieruje się w życiu. Nauczył się jej w czasie wojny, kiedy śmierć była czymś codziennym, zabierała bliskich i przyjaciół. Czasem udawało się przedłużyć życie dzięki specjalnym zabiegom – takim właśnie zadaniem była praca Edelmana, który stał na Umschlagplatzu, skąd wywożono Żydów do obozu zagłady i wyławiał z tłumu osoby przydatne dla Żydowskiej Organizacji Bojowej.

Edelman był panem życia i śmierci, mógł ocalić kogoś, a jednocześnie skazać na zagładę, jak w przypadku córki koleżanki, której nie był w stanie zabrać, o co prosiła go jej matka. W czasie wojny Edelman nauczył się, że Bóg, który daje życie, może je też nagle i niespodziewanie odebrać, a jego woli trudno się przeciwstawić czy też odmienić ją. Bóg nie jest specjalnie sprawiedliwy – mówi główny bohater. Marek opisuje przypadek pewnego siedemnastoletniego chłopca, który dostał pistolet i był tak szczęśliwy, że zszedł na ulicę do cukierni. Tam pewien Niemiec zauważył, że ma broń i zastrzelił go.

W getcie chodziło o wybór sposobu umierania oraz przedłużenie życia, choćby o dzień czy tydzień. Taką zasadą kierowali się Żydzi. Jak się okazało, walka o wydarcie pacjenta śmierci prowadzona była przez Edelmana także po wojnie i stała się jego naczelną zasadą w wykonywaniu pracy lekarza. Jako kardiochirurg główny bohater starał się ocalić jak najwięcej istnień ludzkich, nieustannie pamiętając, że był świadkiem śmierci tysięcy osób w getcie. Dlatego bez wahania uczestniczył w pionierskich zabiegach dokonywanych na sercu, zawsze uważał, że warto zaryzykować i próbować ocalić pacjenta, zamiast – lecząc standardowo – skazywać go na śmierć.

Wielkie znaczenie dla wyjaśnienia motywów Edelmana mają jego słowa, opisujące pierwsze lata powojenne, kiedy przyjaciółka zapisała go na medycynę. Nie interesował się nią zupełnie, dlatego znajomi narysowali na ścianie obok jego łóżka różne ludzkie organy, by Marek leżąc mógł cokolwiek zapamiętać. Edelman stopniowo zaczął się interesować tymi rysunkami i samą medycyną, bo zrozumiał, że w zawodzie lekarza może kontynuować to, co robił w getcie warszawskim. Swoją pracę pojmował jako rozgrywkę, pojedynek z Panem Bogiem i za wszelką cenę chciał przechytrzyć go i utrzymać przy życiu ciężko chorego pacjenta.

Podobne wypracowania do Hanna Krall „Zdążyć przed Panem Bogiem” - Co łączy doświadczenia wojenne i powojenne Marka Edelmana?