Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Tadeusz Różewicz „List od Ludożerców” – kim jest adresat liryczny wiersza Różewicza? Wypracowanie

Tadeusz Różewicz adresuje swój list otwarty w sposób bardzo osobliwy. Ludożercy zdarzają się w dzikich plemionach gdzieś w głębi dżungli, gdzie nie dociera cywilizacja. Ale po co do nich słać listy otwarte, czy ktoś je przeczyta? Oczywiście poeta nie ma na myśli ludzi, którzy faktycznie zjadają przedstawicieli swojego gatunku, ale w ten niepochlebny sposób zwraca się do tych, którzy pożerają się w znaczeniu przenośnym, to znaczy żyją kosztem kogoś innego.

Poeta zwraca uwagę na drobne wykroczenia przeciw wzajemnej życzliwości. Nie piętnuje ludożerców za faktyczny kanibalizm, czy potworne zbrodnie, ale za codziennie okazywaną sobie wrogość. Przywołuje drobne incydenty, takie jak rozpychanie się w przedziale, kupowanie na zapas, zgrzytanie zębami. Właśnie te zachowania określa mianem ludożerstwa, ponieważ są one przejawem dbania o siebie, kosztem kogoś innego, kogoś słabszego. Kim więc są ludożercy i dlaczego poeta obdarza ich życzliwym epitetem „kochani”? Adresatem listu jest każdy, nikt nie pozostaje bez winy. Nawet podmiot liryczny, choć sam poucza, w ostatniej strofie stawia się w rzędzie ludożerców, pisząc w liczbie mnogiej: „nie zjadajmy się”. Jego apel dotyczy wszystkich, jest listem otwartym do całego społeczeństwa. Zwracając się do swoich odbiorców „kochani ludożercy”, poeta z jednej strony wprowadza do wiersza element groteski. Niewątpliwie jest to oksymoron, trudno wyobrazić sobie ludożercę, który wydawałby się kochany. Z drugiej strony takie określenie nieco łagodzi ostry ton wypowiedzi. Poeta stawia się tu w roli duszpasterza, zwracającego się do grzeszników. Jednocześnie łaja ich za grzechy, ale też utożsamia się z nimi i dostrzega w nich dobro.

Bo trzeba zauważyć, że mimo niepochlebnej oceny ludożerców, mimo stawianych im zarzutów, poeta wierzy w możliwość przemiany, a więc dostrzega też pokłady dobra w człowieku. W wierszu przeplatają się wyrażenia piętnujące złe zachowania: „nie patrzcie wilkiem / na człowieka”, „nie depczcie słabszych / nie zgrzytajcie zębami”, „nie wykupujcie wszystkich / świec sznurowadeł i makaronu/ nie mówcie odwróceni tyłem:/ ja mnie mój moje/ mój żołądek mój włos” oraz nakazy właściwego postępowania: „ustąpcie”, „poczekajcie”, „zrozumcie/ inni ludzie też mają / dwie nogi i siedzenie”, „zrozumcie/ ludzi jest dużo będzie jeszcze / więcej więc posuńcie się trochę”. Ostatnia strofa wyróżnia się już poprzez użycie formy „my”. Podmiot liryczny czuje przynależność do tej społeczności, do której przemawia. Jego przesłanie zawiera się w tych końcowych wersach: „Nie zjadajmy się Dobrze/ bo nie zmartwychwstaniemy”. Ludożerstwo w tym współczesnym wydaniu, w tej cywilizowanej wersji jest zagrożeniem dla duszy. Takie drobne przewinienia uchodzą naszej uwadze, nawet nie czujemy ich ciężaru na sumieniu. Cóż to za grzech spojrzeć na kogoś z niechęcią, czy zazgrzytać zębami, gdy pyta o wolne miejsce. A jednak te niewielkie winy wszystkim utrudniają życie, krzywdzą naszych bliźnich i kaleczą naszą duszę. Mówiąc o zmartwychwstaniu, poeta sprowadza te drobne pozornie występki do większego wymiaru. One także zaciążą na naszym sumieniu. Upadek moralności przejawia się nie tylko w okropnych zbrodniach, bo tych dopuszczają się jednostki, ale także w powszechnym zobojętnieniu na drugiego człowieka.

Podobne wypracowania do Tadeusz Różewicz „List od Ludożerców” – kim jest adresat liryczny wiersza Różewicza? Wypracowanie