Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Sofokles „Antygona” - mowa pożegnalna Antygony

Drodzy przyjaciele, szanowni bracia i siostry!

Przed śmiercią, chciałabym pożegnać was w kilku krótkich, szczerych słowach. Jeżeli winą jest moje postępowanie, czyli pochowanie zmarłego brata, to nie zasługuję na uniewinnienie. Nie chcę się usprawiedliwiać. Wiem, co zrobiłam i jestem z tego szczerze dumna. Pochowałam własnego brata pomimo zakazu króla. Sądzę, że są bardziej znaczące i wartościowe prawa niż ustawy króla.

Kreon zapędził się w swojej pysze i dumie. Uważa, że to on stanowi prawo, którego trzeba przestrzegać. Może i na ziemi zasiada na złotym tronie i jego wyrokom podlegają szarzy, zwyczajni ludzie, ale nawet on podlega wyrokom boskim i przeznaczeniu. Jego życie jest przeklęte. Nie pozwolił mi na pochowanie własnego brata. Z jakiego powodu? Bo ten był zdrajcą.  Bo chciał przejąć władzę w królestwie… Rozumiem, że Kreon mógł z tego powodu czuć się bardzo urażony, ale nie rozumiem wydania tego surowego rozkazu niezbliżania się do zwłok poległego.

Polinejkes był moim ukochanym bratem, i chociaż zdradził, wciąż czuję do niego siostrzaną miłość. Serce mnie bolało, kiedy ruszył zbrojnie na nasze miasto, ale jeszcze bardziej bolałoby, gdybym nie zdecydowała się pomóc jego duszy w znalezieniu wiecznego szczęścia pozagrobowego. Wiara w bogów nakazała mi wypełnienie powinności względem rodziny.
     
Nie zrobiłam nic złego. Jakiej by się zdrady nie dopuścił, Kreon nie miał żadnego prawa przeciwstawiać się jego pogrzebowi. Prawo moralne jest dla mnie ważniejsze niż fanaberie starca, który zatracił samego siebie w pościgu za władzą i zemstą. Nie boję się odważnych słów – za chwilę zginę. Jestem dumna z tego, że sprzeciwiłam się temu śmiesznemu zakazowi. Mogę umierać z czystym sumieniem, ciesząc się, że ginę za własne poglądy.
      
Drogi Hajmonie! Wiesz, że cię kocham. Nie było nam dane cieszyć się długo naszym szczęściem. Nie próbuj mnie nawet przekonywać o tym, że nie postąpiłam słusznie, bo wiem, że była to najuczciwsza decyzja w moim całym życiu. Pochowanie brata nie wymagało ode mnie żadnej odwagi i nie proszę nikogo, aby stawiano mnie za wzór cnót, które pomogły mi w buncie przeciwko królowi Kreonowi. Nie przeciw jemu się zbuntowałam, a przeciw jego głupocie.
     
W pewnym sensie podziwiam go również za ośmielenie się przeciwstawianiu boskim nakazom religijnym. To dopiero musiała być odwaga. Radzę wam jak najszybciej pochować mojego brata Polinejkesa. Bogowie zemszczą się za śmierć i zbezczeszczenie zwłok Polinejkesa oraz za moją niewinnie przelaną krew. Jakimkolwiek byłam człowiekiem, wyrok Kreona jest ze wszech miar pozbawiony rozsądnego myślenia, a u jego podstaw stoi przekonanie, że jest nieomylny, a społeczeństwo obróci się przeciwko niemu, jeżeli zmieni zdanie. Przyjdą jeszcze czasy, Kreonie, kiedy będziesz tego postępku srogo żałował.
    
Drodzy przyjaciele, Ismeno, Hajmonie, zachowajcie w sercu mój obraz, zapamiętajcie mnie taką, jaką byłam za życia – zdeterminowaną i gotową bronić swoich racji za wszelką cenę. Pochodzę z przeklętego rodu, w którym jedna tragedia jest następstwem kolejnej i kolejnej. Na mojej śmierci z pewnością się nie skończy. Wam obojgu życzę dużo więcej szczęścia. Nie spotkamy się już nigdy więcej. To właśnie do Was chciałam skierować moje ostatnie słowa. Kreonie, za swoje własne błędy i obwinianie o nie innych – bądź na wieki przeklęty!

Podobne wypracowania do Sofokles „Antygona” - mowa pożegnalna Antygony