Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Legenda o poznańskich koziołkach - streszczenie

Po wielkim pożarze w Poznaniu w końcu odbudowano spalony ratusz. Z tej okazji szykowno uroczystość otwarcia nowego.

Mistrz Bartłomiej miał wykonać wspaniały zegar na wieżę ratuszową. Postanowiono go odsłonić podczas świętowania. Zaproszono wojewodę wraz z małżonką, dlatego była to szczególna okazja. Także w kuchni nie brakowało pracy. Kucharz miał podać pyszny sarni udziec. Mięsa pilnował młody kuchcik Pietrek, któremu bardzo mu się nudziło. Wyobrażał sobie wspaniały zegar, tykający, z niesamowitym mechanizmem. Nie mógł się oprzeć i pobiegł na wieżę, by go zobaczyć. Chłopiec zbyt długo podziwiał zegar, pieczeń spadła w tym czasie do ognia i spłonęła. Pietrek bardzo się wystraszył, że zostanie ukarany. Wpadł więc na pewien pomysł. Szybko pobiegł na pobliską łąkę, gdzie ludzie z miasta wypasali swoje zwierzęta. Kiedy ujrzał dwa małe koziołki zdecydował, że zastąpią sarni udziec. Niewiele się zastanawiając porwał zwierzęta i zaprowadził je na ratusz. Koziołki opierały się, jakby przeczuwały, że ich koniec jest bliski. Gdy razem z Pietrkiem dotarły do ratusza, wyrwały się i zaczęły uciekać. Nie miały dokąd pójść, więc wspinały się w górę po schodach, aż w końcu doszły na wieżę ratuszową. Bardzo przestraszone, zaczęły się trykać swoimi rogami.

Tymczasem na dole zebrał się duży tłum, który oczekiwał na rozpoczęcie uroczystości. Wśród gości znajdował się też burmistrz i wojewoda z małżonką. Ujrzeli ona dwa trykające się rogami, stojące wysoko na wieży. Ten widok bardzo ich rozbawił. Wojewoda zażądał, by na pamiątkę tego zdarzenia na ratuszu pojawił się zegar z koziołkami. Mistrz Bartłomiej wykonał go, a znajdujący się wewnątrz mechanizm uruchamiał koziołki, które zaczynały trykać się rogami. Natomiast kuchcikowi Pietrkowi darowano kradzież zwierząt.

Od tamtego dnia na wieży ratuszowej znajduje się zegar z dwoma, małymi koziołkami. Gdy w samo południe trębacz wygrywa hejnał, koziołki trykają się rogami, zupełnie jak tamte, prawdziwe.

Podobne wypracowania do Legenda o poznańskich koziołkach - streszczenie