Cejloński słoń i bengalski tygrys. Alfred Szklarski „Tomek w krainie kangurów” - streszczenie rozdziału

Statkiem „Aligator” podróżnicy powoli docierają do wyspy Cejlon, dopływają do portu Kolombo. To kolejny przystanek w ich drodze. Tutaj z lądu mają zabrać słonia i tygrysa. Ojciec Tomka musi załatwić jeszcze kilka formalności związanych z transportem zwierząt. Wilmowski postanawia zejść na ląd z rodzicem. Zabiera ze sobą aparat fotograficzny. Na miejscu ogląda zaprzężone do wozów zebu – rogate bydło ze stepu, które w Indiach uważane jest za święte, a za jego zabicie grozi surowa kara. W Cejlonie traktowane są za to jako zwierzęta pociągowe.

W porcie jest bardzo tłoczno. Syngalezi zamieszkujący wyspę noszą zamiast spodni spódnice i długie włosy. Tłum jest niezwykle barwny, zachwyca Tomka kolorami. Dzięki jeździe rykszą podróżnicy szybko dostają się do biur przedsiębiorstw transportowych. Tam dowiadują się, że przygotowane zwierzęta można od razu załadować na statek. Znajdują się one w „podmiejskiej posiadłości angielskiego kupca”. Stoi tu wielki dom, otoczony cudowną zielenią – palmami, krzewami bananowymi, drzewkami oliwkowymi, cytrynowymi, goździkowymi, magnoliowymi.

Po krótkim odpoczynku i serdecznej rozmowie podróżnicy wybrali się do parku, gdzie obok baobabu trzymano słonia zakutego w żelazny łańcuch. Uwagę zwierzęcia przykuł słodki owoc, który Tomek zabrał ze sobą. Przestraszony chłopak chowa się za plecy Smugi, jednak angielski opiekun słonia uspokaja go. Słoń nie zrobi mu krzywdy. Wilmowski częstuje go smakołykiem. Ojciec proponuje, aby syna posadzić na grzbiecie zwierzaka. Ten owija trąbą chłopca i pomaga mu wspiąć się na górę. Tomek postanawia wysłać zdjęcia wszystkim swoim znajomym.

Podróżnicy przechodzą następnie do bambusowej klatki, w której znajduje się tygrys. Anglik-przewodnik mówi, że to zwierzę jest bardzo groźne, nie potrafi przystosować się do warunków niewoli. Dziki kot wygląda tak, jakby miał zamiar zaatakować: rozpłaszcza swoje ciało na ziemi i macha ogonem, patrząc na zgromadzonych rozwścieczonym spojrzeniem żółtych oczu. Tomek dopytuje się, gdzie trzeba strzelać, aby zabić tygrysa od razu. Smuga tłumaczy, że gdy poluje się w nocy, najlepszym celem jest miejsce pomiędzy błyszczącymi ślepiami, bo albo pozbawi się życia zwierzę, albo samemu się je straci.

Starsi rozprawiają na temat sposobu przetransportowania dzikich zwierząt. Tomek dowiaduje się, że słoń pochodzi bezpośrednio z Cejlonu, natomiast tygrys z Bengalu. Na wyspie oprócz słoni żyją bawoły, jelenie, okularniki, aligatory, krokodyle, dzikie koty, hieny, niedźwiedzie, lamparty. Smuga opowiada młodemu podróżnikowi o tym, że dawnymi czasy polował na Cejlonie, a dokładniej w Bengaliu, skąd pochodzi tygrys. Przypomina też przykrą przygodę, jaka miała miejsce podczas tych właśnie łowów.

Jana Smugę poproszono o zabicie natrętnego zwierzęcia, które doprowadzało do czarnej rozpaczy mieszkańców pobliskich wiosek. Mianowicie tygrys „porywał bydło z zagrody” i chociaż próbowano na niego wszelkich sposobów, na przykład wykopywania dołów z zaostrzonymi palami w nich, przeciwnik był chytrzejszy. Postanowiono więc spróbować zastawić na niego pułapkę. Dziki kot był na tyle cichy, że Smuga nie dostrzegł go w porę. Zaskoczony nagłym pojawieniem się w krzakach wroga, bez namysłu nacisną spust. Nie wiadomo było, co stało się ze zwierzęciem. Przewodnik sądził, że strzelec zabił potwora, toteż poszedł na poszukiwania ciała zbójnika, chociaż Jan mu tego odradzał.

Po niedługiej chwili dało się słyszeć okropny krzyk przerażenia człowieka i głośny pomruk zwierzęcia. Smuga ruszył na ratunek. Kilka sekund wystarczyło okrutnej bestii, aby rozszarpać nieszczęśnika na drobne kawałki. Jan strzelił, jednak i to nie powstrzymało rozszalałego napastnika. Dopiero gdy wsadził mu karabin do paszczy, zwierzę zwróciło uwagę na niego. Rzucił się na Smugę i po chwili padł nieżywy. Jedyną pamiątką tej strasznej przygody była szeroka blizna na lewym ramieniu Jana.

Tomek jest zachwycony opowieścią przyjaciela, chce, aby ten pewnego dnia zabrał go na polowanie na tygrysy. Po skończonej historii zwierzęta zostają załadowane na statek. Słonia przetransportowano przy pomocy dźwigu, a dzikiego kota umieszczono w klatce w miejscu z dala od innych zwierząt. Przy świetle księżyca podróżnicy opuścili wyspę Cejlon.