Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Henryk Rzewuski „Pamiątki Soplicy” - obraz szlachty polskiej i jej obyczajowości - opis, opracowanie

Henryk Rzewuski, pisząc „Pamiątki Soplicy”, zbudował swego rodzaju pomnik epoce szlacheckiej w jej schyłkowym momencie. Utwór powstał i był publikowany w okresie romantyzmu, kiedy Polska była pod zaborami. Lata panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego stanowiły ostatni okres wolności. W tym właśnie czasie umieszcza autor akcję utworu, z nostalgią przedstawiając obyczaje, zwyczaje i światopogląd ówczesnej szlachty. Narratorem gawędy jest polski szlachcic, Seweryn Soplica, należy więc do świata, który przedstawia, utożsamia się z nim. Soplica nosi cechy typowe dla sarmaty, jest człowiekiem prawym, ale porywczym, przywiązanym do swego szlachectwa i praw z niego wynikających. Jednocześnie komentarze narratora zdradzają jego dość ciasny światopogląd, jednoznaczny podział na to, co polskie i katolickie jako dobre i to, co obce, zagraniczne, heretyckie jako złe. Soplica jest człowiekiem szczęśliwym, wiedzie dość proste życie, z którego jest zadowolony i nie wyobraża sobie, że mogłoby ono być inne.

Obraz szlachty przedstawiony z takiego punktu widzenia jest siłą rzeczy subiektywny i nieco wyidealizowany. Podstawowe wartości wyznawane przez jej przedstawicieli to równość, patriotyzm, wierność religii katolickiej, poczucie honoru i przestrzeganie obyczajów. Jednak pojmowanie tych wartości jest specyficzne. I tak równość dotyczy oczywiście tylko szlachetnie urodzonych i to pod względem urodzenia właśnie. Poza tym, szlachta jest wewnętrznie silnie zhierarchizowana pod względem majątkowym i statusu społecznego. Z urodzenia każdemu szlachcicowi przysługują pewne przywileje, ale w praktyce rządzą magnaci, skupiający wokół siebie uboższych zwolenników. Równość ta przejawia się raczej w rytuale. Przy szklanicy wina wszyscy są równi. Za tak właśnie pojmowaną ideę równości chwali Soplica Karola Radziwiłła Panie Kochanku, który w czasie biesiady chętnie się z ubogą szlachta bratał i zapraszał do kielicha. Poza tymi przypadkami wspólnej zabawy szlachta dzieliła się na obozy, które ze sobą rywalizowały. Znamienny jest przykład konfliktu miedzy księciem a Leonem Borowskim, kiedy to szlachta staje po stronie księcia. I nie chodzi tu o przyznanie mu racji, ale o chęć przypodobania się i wyrażenia poparcia dla potężnego magnata. Soplica bynajmniej nie dostrzega w tym postępowaniu żadnego uchybienia sprawiedliwości.

Wiara katolicka stanowi silny fundament etosu polskiego szlachcica. Reformacja jest w obozie konfederatów postrzegana jako zło, które przyszło z zagranicy. Tolerancja jest grzechem, podobnie jak ksenofobia cnotą. Światopogląd szlachecki jest dość prosty, czarno-biały w swych ocenach. Dobre jest to, co znane, uświęcone tradycją. Stąd też silne przywiązanie do różnych form zachowania, często już skostniałych i archaicznych. Wymowne niegdyś gesty, jak składanie pokłonów czy odpasywanie szabli, z czasem straciły na znaczeniu i stały się niezrozumiałym rytuałem.

Znamienną cecha polskiej szlachty, nad którą ubolewali pisarze kolejnych epok, było warcholstwo i samowola. Wewnętrzne zatargi często przynoszą więcej szkody niż działania wroga. Nad taką kłótliwością, której wszyscy pobłażali, ubolewa ksiądz Marek w czasie kazania konfedreackiego. Wypomina marszałkowi lubelskiemu, że kiedy doszło do kłótni i bójki między dwoma rotmistrzami, miast ich ukarać, potraktował to jako dobrą zabawę: „cożeś uczynił najlepszego? Toś sobie z tego zabawkę robił, toś drugich panów zapraszał, aby byli świadkami, jak się Lubelczyki tęgo w kordy biją. A o cóż to się bili? O honor Najświętszej Panny, o wypędzenie tego intruza, którego syzma na stolicy naszej przemocnie usadowili? Nie, o głupstwa, aby wam, panowie, czas przyjemnie zeszedł. Niech się świat poleruje! Krew szlachecka dla pańskiej zabawy ma się przelewać! (…) Taka to wolność, taka to równość szlachecka, taka to religia wasza! Tacy to wy ojcowie ojczyzny! Nie masz ratunku dla was”.

Ale szlachta pokornie przyjmuje słowa księdza, poczuwa się do winy i wstydzi za swoje słabości. Przynajmniej podczas mszy, bo już w obozie czy w karczmie znów sławi wolność szlachecką, prawo dochodzenia swojego w pojedynku, czy tęgą głowę.

Podobne wypracowania do Henryk Rzewuski „Pamiątki Soplicy” - obraz szlachty polskiej i jej obyczajowości - opis, opracowanie