Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Motyw artysty - Michaił Bułhakow „Mistrz i Małgorzata”. Artysta i jego kondycja w powieści - opracowanie

„Mistrz i Małgorzata” to powieść wielowątkowa, jednym z wątków jest problem artysty i twórczości. Autor powieści ujawnia się od czasu do czasu w pierwszej osobie liczby pojedynczej, zwracając się bezpośrednio do czytelnika; jak na przykład na początku drugiej części, zapowiadając dalszą treść utworu: „Za mną, czytelniku! Któż to ci powiedział, że nie ma już na świecie prawdziwej, wiernej, wiecznej miłości? A niechże wyrwą temu kłamcy jego plugawy język!”. Narrator, który jest jednocześnie twórcą opowiadanej przez siebie historii, zapewnia, że jest ona autentyczna, ale przemieszanie planów, łączenie zdarzeń prawdopodobnych i fantastycznych, każą czytelnikowi wątpić w te zapewnienia.

Dla kwestii kondycji artysty poruszanej przez Bułhakowa niezwykle ważna jest postać mistrza, jedynego prawdziwego twórcy w utworze. Wyraźny jest kontrast pomiędzy pseudoartystami zrzeszonymi w Massolicie a mistrzem – pisarzem, który ma do przekazania prawdę. Literaci z Massolitu to ludzie pracujący na rzecz systemu. Piszą to, czego od nich oczekuje władza. Forma nie ma znaczenia, liczy się przede wszystkim zgodna z panującą doktryną wymowa ideowa. Ci pseudopisarze zainteresowani są bardziej możliwością wyjazdu na wakacje czy skorzystania z dobrej restauracji, do czego upoważnia ich odpowiednia legitymacja. 

Właśnie z tej legitymacji kpi autor w scenie, w której do restauracji dla pisarzy chcą wejść Korowiow i Behemot. Ich dość oryginalne i obskurne stroje wyglądają podejrzanie, toteż obywatelka nie chce ich wpuścić żądając legitymacji. Żaden z piekielnych wysłanników legitymacji nie ma, choć znając ich zdolności, należy przypuszczać, że z łatwością mogli takie wyczarować. Nie o to jednak chodzi – autor ukazuje absurdalność takiego klasyfikowania artystów. W systemie totalitarnym pisarzem jest ten, kto posiada legitymację stwierdzającą taką profesję. Nic dziwnego, że Korowiow się oburza: „Więc, żeby upewnić się, że Dostojewski jest pisarzem, należy od niego żądać okazania legitymacji. Niech pani weźmie dowolne pięć stron pierwszej, lepszej jego powieści, a przekona się pani, że ma do czynienia z pisarzem. Zresztą przypuszczam, że Dostojewski w ogóle żadnej legitymacji nie miał! A ty jak myślisz – Korowiow zwrócił się do Behemota. Założę się, że nie miał – odpowiedział tamten”.

Prawdziwy artysta to artysta dający świadectwo prawdzie, piszący w zgodzie ze swoimi przekonaniami i sumieniem. Tak postępuje tytułowy mistrz. Jednak w rzeczywistości, w jakiej przyszło mu tworzyć, taka postawa jest źle postrzegana. Powieść, która nie wpisuje się w wyznaczone ramy, nie ma szansy na publikację i uznanie krytyków. Już sam bohater zaczerpnięty z historii biblijnej przesądza o klęsce dzieła w ówczesnym Związku Radzieckim. Przecież to właśnie zarzuca Berlioz Iwanowi Bezdomnemu – fakt, że w swoim poemacie pisał o Jezusie. Nie ma znaczenia, że pisał o nim źle, gdyż pisząc o nim, potwierdzał samo jego istnienie, a na to prezes zarządu Massolitu nie mógł się zgodzić. Iwan przyznaje mu rację, gotów jest zmienić swoje dzieło. Nie ma dla niego znaczenia, o czym będzie pisał, tylko jak to zostanie przyjęte przez oficjalną krytykę. Iwan nie utożsamia się ze swoją twórczością, jest to dla niego praca, jak każda inna. Mistrz, którego powieść została tak źle oceniona, przeżywa załamanie i w końcu trafia do szpitala psychiatrycznego. 

W „Mistrzu i Małgorzacie” pojawia się jeszcze jedna bardzo istotna, choć nienowa, myśl, mianowicie – przekonanie o nieśmiertelności sztuki. Mimo iż mistrz wrzuca rękopis powieści do pieca, tekst zostaje ocalony. Najpierw nadpalone już kartki wyciąga z ognia Małgorzata, a później zwraca je kochankom Woland, mówiąc: „Rękopisy nie płoną”. Sam mistrz przyznaje, że każde zdanie ma w pamięci. System, który nie godzi się na publikacje określonych powieści, nie jest w stanie zniszczyć prawdy w nich zawartej. Tym samym prawdziwy twórca odnosi triumf.

W przeciwieństwie do Iwana Bezdomnego, który po spotkaniu z mistrzem obiecuje, że więcej nie będzie już pisał wierszy, dzieło mistrza, odrzucone przez krytykę, zostaje ocalone. O nieśmiertelności sztuki świadczą też słowa Behemota, który twierdzeniu obywatelki, iż Dostojewski nie żyje, stanowczo zaprzecza, mówiąc: „Protestuję! (...) Dostojewski jest nieśmiertelny!”. W tej scenie racja i sympatia autora jest zdecydowanie po stronie osobliwych gości, którzy kierują się zdrowym rozsądkiem, a nie absurdalnymi wytycznymi.mi

Podobne wypracowania do Motyw artysty - Michaił Bułhakow „Mistrz i Małgorzata”. Artysta i jego kondycja w powieści - opracowanie