Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Aleksander Kamiński „Kamienie na szaniec” - opisz swoje wrażenia po przeczytaniu utworu

„Kamienie na szaniec” budzą różne emocje, wzruszenie, żal, współczucie, dumę i podziw, na pewno nie sposób pozostać obojętnym na przedstawiane w książce zdarzenia. Fakt, że autor przedstawia autentyczne zdarzenia, że jego bohaterowie żyli naprawdę, sprawia, że książkę czyta się inaczej niż zwyczajną fabułę, z większym zaangażowaniem i szacunkiem. Utwór cały czas trzyma w napięciu. Czytelnik zaciska kciuki, by bohaterowie zdołali ujść cało z kolejnych niebezpiecznych akcji. Chwile grozy przeplatają się z ciepłymi scenami przyjaźni i wzajemnego zaufania. Śmierć bohaterów przezywa się jak śmierć bliskich osób.

Sceną, która wzruszyła mnie najbardziej, jest śmierć Rudego. Jego los budzi silne emocje. Najpierw zostaje aresztowany przez gestapo, o godzinie 4.30 wyciągnięty z domu trafia do niemieckiego wiezienia. Tam jest brutalnie przesłuchiwany. Niemieccy funkcjonariusze chcą od niego wydobyć nazwiska i adresy przywódców i innych członków Szarych Szeregów. Są przy tym bezwzględni. Chłopiec potwornie cierpi, jednak nie myśli o sobie, pragnie tylko wytrzymać ból i nikogo nie zdradzić. Próbuje nawet podstępu, podając nazwisko kolegi, który zginął w Oświęcimiu, ale sprowadza na siebie jeszcze większy gniew śledczych. Gehenna Rudego trwa kilka dni, już od pierwszego przesłuchania nie jest w stanie sam chodzić, nawet siedzieć, mimo to Niemcy kopią go leżącego na noszach. Samozaparcie Rudego budzi ogromny podziw. On, który początkowo nie mógł przezwyciężyć swojego strachu, bał się pisać na murach propagandowe hasła, czy zrywać niemieckie flagi w obawie przed aresztowaniem, kiedy wreszcie trafił do aresztu, zniósł najgorsze tortury i poniżenie z wielką odwagą i honorem. Przeszedł najtrudniejszą próbę i dał dowód prawdziwej przyjaźni. W tym czasie jego koledzy próbowali zorganizować akcję uwolnienia go. Zośka podejmował desperackie kroki, by nakłonić dowództwo do działania. Niestety pierwsza próba została odwołana. Opuszczając swoje stanowiska, wszyscy byli zniechęceni i zawiedzeni. Kolejna próba została podjęta dopiero dwa dni później, dwa dni, które Rudy spędził w strasznym cierpieniu i bez nadziei na uwolnienie.

Akcja pod Arsenałem jest nie tylko przejawem patriotyzmu i dowodem oddania ojczyźnie, ale też wyrazem szczerej przyjaźni. Nikt nie ma wątpliwości, że jest to winien koledze. Sam przebieg akcji opisany jest z dramatyzmem. Pojawienie się przypadkowego policjanta, który może zniweczyć cały plan, wywołuje przejęcie. Kolejne zwroty akcji tylko potęgują napięcie, karetka zmienia nieco trasę, pojawiają się dodatkowi funkcjonariusze, wreszcie Zośce udaje się dotrzeć do karetki i uwolnić więźniów. Jednak chwila radości szybko mija, kiedy okazuje się, że stan Rudego jest gorszy, niż ktokolwiek przypuszczał. Przeniesiony do mieszkania chłopak nie kryje radości ze spotkania z przyjaciółmi, ale jego rany są tak dotkliwe, że nie ma nadziei na powrót do zdrowia. Wkrótce wszyscy przekonują się, że Rudy umiera. Te kilka dni od uwolnienia do śmierci to najbardziej wzruszający fragment książki. Radość miesza się z rozpaczą. Z jednej strony dzięki interwencji Grup Szturmowych Rudy mógł opowiedzieć o przesłuchaniu, prawda nie umarła razem z nim. Nie konał sam, ale wśród oddanych przyjaciół, otoczony opieką i wsparciem. Przed śmiercią prosi jeszcze Czarnego Jasia o wyrecytowanie wiersza Słowackiego „Testament mój”, który staje się też jego testamentem. Z drugiej strony akcja zakończona powodzeniem nie przyniosła spodziewanego efektu, Rudego nie udało się ocalić, można było mu tylko zapewnić godną śmierć. Ofiarą tej akcji padł także jego przyjaciel Alek, który dowodził jednym z oddziałów. Już w czasie wycofywania się spod arsenału natknęli się na oddział cywilów, jeden z Niemców postrzelił go w brzuch. Rana okazała śmiertelna. Dramatyzmu dodaje fakt, że obu utrzymywano w nieświadomości. Rudemu nie powiedziano, że Alek umiera od rany poniesionej podczas próby uwolnienia go, podobnie jak Alkowi nie mówiono jak ciężki jest stan Rudego. Przyjaciele umierają tego samego dnia.

Podobne wypracowania do Aleksander Kamiński „Kamienie na szaniec” - opisz swoje wrażenia po przeczytaniu utworu