Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Motyw miasta - Obraz Moskwy w „Mistrzu i Małgorzacie”. Opracowanie

Woland ze swoją świtą przybywa do Moskwy ciekaw, jacy ludzie żyją w tym mieście. To dlatego podaje się za zagranicznego konsultanta i organizuje pokaz czarnej magii w teatrze „Varietes”. Rosyjskie społeczeństwo oglądamy głównie z punktu widzenia diabelskich przybyszów, a więc jednostek obcych, dla których rutyna codziennego życia stolicy wcale nie jest zwyczajna i oczywista. Zderzenie rzeczywistości Moskwy lat trzydziestych ubiegłego wieku z działaniem sił piekielnych nierzadko owocuje absurdalnymi sytuacjami.

Moskwa, stolica Związku Radzieckiego, jest miastem przygnębiającym, gdzie ludzi nękają codzienne troski dnia codziennego związane z brakiem towarów w sklepach, trudnościami mieszkaniowymi, wewnętrznymi podziałami i wszechogarniającą kontrolą ze strony systemu totalitarnego. Sama śmierć Berlioza nie powoduje takiego zamieszania jak kwestia objęcia po nim obszernego mieszkania. Na każdym kroku widać podporządkowanie jednostki systemowi. Nawet sztuka jest silnie ograniczona przez reżym. Iwan Bezdomny musi zmienić swój poemat, który – choć jest antyreligijny – nie nadaje się do publikacji, ponieważ traktuje o Jezusie, a oficjalna doktryna nie uznaje jego istnienia. Literaci zrzeszeni w Massolicie są zobowiązani pisać w zgodzie z odgórnymi wytycznymi; jeśli któryś, tak jak mistrz, się wyłamie, nie będzie publikowany. W ostateczności – zostanie zamknięty w zakładzie dla chorych psychicznie, podobnie jak inne niewygodne jednostki.

Całe społeczeństwo przeżarte jest korupcją i donosicielstwem. Nikanor Iwanowicz Bosy, prezes spółdzielni mieszkaniowej, przyjmuje od Korowiowa łapówkę. Wiedząc, jak działa system totalitarny i chcąc się pozbyć niewygodnego prezesa, Korowiow składa typowy donos: „Uważam za swój obowiązek zawiadomić, że prezes spółdzielni, do której należy dom pod numerem 302 – A na ulicy Sadowej, Nikanor Iwanowicz Bosy, spekuluje walutą. W obecnej chwili w jego mieszkaniu pod numerem trzydzieści pięć w przewodzie wentylacyjnym w ubikacji znajduje się zawinięte w papier gazetowy czterysta dolarów. Mówi Timofiej Kwascow, lokator inkryminowanego domu z mieszkania numer jedenaście. Zaklinam na wszystko o utrzymanie mego nazwiska w tajemnicy, ponieważ obawiam się zemsty przytoczonego wyżej prezesa!”.

Takie przypadki były w Związku Radzieckim na porządku dziennym. Każdy mógł złożyć anonimowe doniesienie i być pewnym, że zostanie sprawdzone, a niewygodny sąsiad przesłuchany. Panoszące się donosicielstwo niszczyło wszelkie więzi społeczne, ludzie stawali się podejrzliwi nawet wobec przyjaciół. Naiwni ponosili konsekwencje, tak jak mistrz, który zaufał Alojzemu Mogaryczowi. Fałszywy przyjaciel doniósł władzom o nielegalnej literaturze w mieszkaniu mistrza z nadzieją, że dzięki temu otrzyma przydział na jego mieszkanie.

Bułhakow zwraca też uwagę na liczne przywileje ludzi wiernych władzy. Literaci zrzeszają się w Massolicie, ponieważ odpowiednia legitymacja upoważnia ich do wejścia do dobrej restauracji, daje też szansę wyjazdu na wakacje. Jeden z napisów na drzwiach głosi: „Pełnoterminowe urlopy twórcze od dwu tygodni (opowiadania, nowele) do jednego roku (powieść, trylogia) Jałta, Suuk – Su, Borowoje, Cichisdziri, Machindżauri, Leningrad (Pałac Zimowy). Przed tymi drzwiami była kolejka, ale nie przesadna, najwyżej sto pięćdziesiąt osób”. Takie luksusy nie są dostępne dla zwykłych obywateli, podobnie jak mandarynki czy czekolada osiągalne tylko w niektórych sklepach dla wybranych.

Władza budzi lęk u wszystkich obywateli, uczciwych jak i nieuczciwych. Jej macki sięgają wszędzie, nie ma sfery życia prywatnego, każdy może być zinwigilowany, wylegitymowany i przesłuchany. Każdy ma założoną teczkę, w której władza przechowuje informacje na jego temat. Jedna z lokatorek grozi drugiej: „Jak się wychodzi z klozetu, to trzeba gasić po sobie światło, tyle pani powiem, Pelagio Piotrowna (...), bo jak nie, to wystąpimy, żeby panią wykwaterowali”. Iwan Bezdomny czuje się w obowiązku najpierw wylegitymować Wolanda, a potem nawet zatrzymać, ponieważ jako cudzoziemiec zapewne jest szpiegiem. To podejrzewanie wszystkich o szpiegostwo jest przejawem społecznej paranoi i poczucia zagrożenia.

Biurokracja prowadzi do przedziwnych sytuacji. Na przykład zamieniony w wieprza Mikołaj Iwanowicz domaga się zaświadczenia z pieczątką, iż został uprowadzony wbrew swej woli i służył za środek transportu wiedźmie. Rzeczywistość moskiewska nawet bez udziału szatana pełna jest absurdów. Jak choćby „jesiotr drugiej świeżości” sprzedawany w bufecie teatru.

Paradoksalnie – to przybysze z piekieł są obrońcami normalności, także w tym przypadku, uświadamiając bufetowemu, że świeżość jest tylko jedna, a „zielona bryndza nie istnieje”. Rzeczywistość okazuje się absurdalna, w tym totalitarnym społeczeństwie wszystko jest na opak: „Trzeba przyznać, że wśród inteligentów także trafiają się wyjątkowo mądrzy ludzie, nie da się temu zaprzeczyć”. Diabeł wnosi do świata dobro i porządek, bo świat zastany zaczyna przypominać prawdziwe piekło.

Podobne wypracowania do Motyw miasta - Obraz Moskwy w „Mistrzu i Małgorzacie”. Opracowanie