Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Jan Kochanowski „Z Anakreonta” - interpretacja i analiza fraszki

Fraszki Kochanowskiego cechują się rozmaitą tematyką. Niektóre opowiadają o kwestiach politycznych, stanowią satyrę na obyczajowość, bądź poruszają zagadnienia związane z uczuciami. Właśnie do tych ostatnich zalicza się omawiana fraszka pt.: „Z Anakreonta”.

Tytułowy Anakreont był greckim poetą sławiącym w swoich wierszach uciechy, wino i śpiew. Od jego nazwiska pochodzi gatunek poetycki nazywany anakreontykiem. Najczęściej opowiada on o sprawach związanych z miłością i romansami, ma charakter żartobliwy lub prześmiewczy. Oprócz Jana Kochanowskiego anakreontyki pisali tacy twórcy jak, rosyjski poeta, Aleksander Puszkin czy Jan Andrzej Morsztyn.

Ośmiowersowa fraszka rzeczywiście porusza tematykę miłosną. Rozpoczyna się od antytezy: „Ciężko, kto nie miłuje, ciężko, kto miłuje (...)” zakończonej pomysłową puentą „Najciężej, kto miłując łaski nie zyskuje”. Już w tym miejscu dochodzimy do wniosku, że jakiekolwiek zaangażowanie uczuciowe nie prowadzi do niczego dobrego. Zarówno całkowita niezależność uczuciowa, jak i miłość spełniona przynoszą troski i niepewności. Jednak w najtrudniejszej sytuacji znajdują się ci, którzy nie mogą liczyć na odwzajemnienie uczucia.

W dalszych wersach Kochanowski przedstawia niechlubną stronę związków, które opierają się nie na uczuciu, ale raczej na pragnieniu dóbr materialnych, jakie druga strona ma do zaoferowania. Przewrotność tej fraszki polega na tym, iż teoretycznie opowiada ona o uczuciu, które z natury rzeczy przynależy do imponderabiliów, jednak przez niektórych ludzi sprowadzane jest do transakcji. Poeta z żalem stwierdza, iż: „(...) Zacność w miłości za nic, fraszka obyczaje,/ Na tego tam naradczej [najchętniej] patrzają, kto daje”. Nie liczy się więc uczucie wypływające z serca, ale z to chłodne, wyrachowane i wykalkulowane.

Kolejne wersy brzmią jeszcze groźniej niż wcześniejsze, da się zauważyć ton prawdziwego gniewu. Podmiot liryczny rzuca z goryczą: „Bodaj zdechł, kto się naprzód złota rozmiłował” konstatując, iż kto poznał i zbytnio polubił uroki, jakie niesie ze sobą bogactwo, może nie docenić korzyści płynących ze zwykłego, prostego uczucia, którym obdarza się drugiego człowieka nie licząc na cokolwiek w zamian. Podmiot liryczny używa hiperboli stwierdzając, iż jeden człowiek swoim złym przykładem pazerności i chciwości dał asumpt do rozprzestrzenienia się owej praktyki na wszystkie kraje.

Wylicza następnie, jakie są negatywne skutki zbytniego rozmiłowania się w pieniądzach i dobrach materialnych: walki, morderstwa, wojny oraz inne konflikty spowodowane chęcią posiadania coraz to większej ilości rzeczy doczesnych. Konstatacją jest stwierdzenie, iż najbardziej negatywnym skutkiem przesadnego skupiania się na pieniądzu jest ignorowanie prawdziwych uczuć tych, którzy do zaoferowania mają „tylko” swoje serce.

Być może podmiot liryczny opisuje przygodę, jakiej był bohaterem? Być może starał się o względy damy swego serca, jednak ze względu na brak odpowiedniego zaplecza finansowego został odrzucony? Byłaby to zajadła krytyka niesprawiedliwości oraz wypaczania pojęcia miłości, które utożsamia się z zasobnym portfelem. Podmiot liryczny jest świadomy, iż pragnienie wygód i komfortu często doprowadza kobiety do wyboru zamożniejszego kandydata, a nie tego, który oferuje dar swojego uczucia.

Fraszka umieszczona w Pierwszej Księdze składa się z ośmiu wersów, każdy pisany jest ośmiozgłoskowcem. Rymy występują dokładne, parzyste, żeńskie. Podmiot wypowiada się w imieniu zbiorowości („nas”), co nadaje wierszowi kształt zbiorowego protestu.

Podobne wypracowania do Jan Kochanowski „Z Anakreonta” - interpretacja i analiza fraszki