Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Neron widziany oczyma ludzi w powieści „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza

Okrutny, bezwzględny, niezrównoważony psychicznie, tchórzliwy, zakłamany… To tylko kilka cech, które można śmiało przypisać drugoplanowemu bohaterowi powieści historycznej Sienkiewicza pt. ,,Quo vadis”. Neron, bo o nim mowa, gdyby sam miał powiedzieć o sobie parę słów na pewno przez wiele godzin mógłby wyliczać własne cnoty, zasługi, talenty. Całe szczęście oszczędzono nam tego, choć na kartach powieści niejednokrotnie z jego wypowiedzi przebrzmiewa nieposkromiona pycha i wiara w niebywały geniusz.

Człowiek ten nie miał za grosz samokrytycyzmu, niestety jego dworzanie byli zbyt zastraszeni, by powiedzieć mu wprost, co sądzą o jego śpiewach i deklamacjach. Neron stosował wobec, niemalże wszystkich, poddanych politykę terroru, stąd nikt nie odważył się nigdy przeciwstawić jego samouwielbieniu i głupocie. Jeżeli pojawiały się jakieś krytyczne głosy o cesarzu to tylko za jego plecami, w zaufanym gronie, z dala od dworu lub w poufnych listach, upewniając się wcześniej, że nigdy nie trafią w ręce ,,boskiego”. Jedyną osobą, która pozwalała sobie na drwiny z Nerona był jego doradca - Petroniusz. Sam cesarz był zbyt próżny i naiwny, by pojąć ironiczne wypowiedzi swego dworzanina, ale inni doskonale zdawali sobie sprawę z jak wielką pogardą odnosi się Patrycjusz do ,,Miedzianobrodego”.

Popisy Nerona w Neapolu w szyderczy sposób zrelacjonował Winicjuszowi, pokazując, zachwyt cesarza i jego upojenie własną grą i sztuczny poklask zorganizowanej klaki. Pisze też Petroniusz o zwyczajach ,,Miedzianobrodego”: ,,(…) budzi nas, spogląda za siebie, przybiera postawę komedianta grającego rolę Oresta, i to lichego komedianta, deklamuje greckie wiersze i patrzy, czy go podziwiamy. A my oczywiście, podziwiamy! I zamiast powiedzieć mu: <<idź spać, błaźnie!>>, nastrajamy się także na ton tragedii i bronimy wielkiego artysty od Furyj”. Patrycjusz niejednokrotnie określa cesarza właśnie ,,błaznem”, ,,małpą”, tchórzem czy głupcem.

Z kolei podpłaceni, zastraszeni dworzanie na każdej uczcie sypali łasemu na komplementy Neronowi pochlebstwa. ,,(…) biesiadnicy ozwali się grzmotem oklasków. Wołania: O głosie niebiański!, rozległy się naokół; niektóre z kobiet, podniósłszy dłonie w górę, pozostały tak na znak zachwytu nawet po skończeniu śpiewu, inne obcierały załzawione oczy; w całej sali zawrzało jak w ulu.” W wyszukanych słowach opiewano niezwykły, nadziemski talent wielkiego cesarza, podśmiechując się niekiedy i modląc w myślach, by ,,boski” w końcu zamilkł.

Jedyną osobą, która przychylnie wyrażała się o Neronie była jego dawna nałożnica Akte. Kochała go przez wiele lat i rozpamiętywała nieustannie chwile, gdy cesarz nie był pogrążony jeszcze w morzu krwi i zbrodni. Wierzyła, że jest człowiekiem niezwykle nieszczęśliwym i osamotnionym, litowała się nad jego upadkiem. ,,I on nie był zły. (mówiła) On sam myślał wówczas, że jest dobry, i chciał być dobrym. Ja to wiem najlepiej. To wszystko przyszło później… gdy przestał kochać… To inni uczynili go takim jak jest - to inni - i Poppea”.

Takich opinii o Neronie jest jednak niewiele. W oczach powieściowych postaci jawi się, nie bez słuszności, jako ,,matkobójca”, ,,bratobójca”, tyran, wróg chrześcijan - niejednokrotnie określany mianem ,,Antychrysta” i ,,barbarzyńcy”. Wielokrotnie przewijają się przez karty powieści takie słowa jak: błazen, dureń. I na pewno wiele jest w nich prawdy.

Cesarz był bowiem megalomanem zakochanym w sobie, kłamcą, oszczercą i nienawidzącym Rzymu mordercą oraz podpalaczem. Zginął jak na tchórz. Nie potrafił sam zakończyć swojego nędznego życia, więc sztylet pomógł mu zatopić w szyi jeden z jego poddanych. ,,I tak minął Nero, jak mija wicher, burza, pożar, wojna lub mór; a bazylika Piotra panuje dotąd z wyżyn watykańskich miastu i światu”.

Podobne wypracowania do Neron widziany oczyma ludzi w powieści „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza