Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Charles Dickens „Opowieść wigilijna” - przemiana Ebenezera Scrooge'a - opis, opowiadanie

„Opowieść Wigilijna” to opowieść o cudzie, jaki zdarza się w tę szczególną noc w roku. Dzięki interwencji nadprzyrodzonych sił Ebenezer Scrooge z chciwego samotnika, staje się człowiekiem hojnym i pełnym dobroci. Nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy głównego bohatera, gdyby jego dawny przyjaciel nie powrócił do niego pod postacią ducha i nie przestrzegł go przed konsekwencjami życia, jakie Scrooge prowadził. Marley zapowiedział przyjacielowi wizytę trzech duchów, które miały mu pokazać przeszłe, obecne i przyszłe Święta Bożego Narodzenia. To za sprawą tych duchów Scrooge staje się innym, lepszym i szczęśliwszym człowiekiem.

Na początku utworu poznajemy Scrooge’a jako człowieka skąpego, nielubianego i samotnego. W wigilijny wieczór, jak każdego dnia, pracuje ze swoim kancelistą w źle ogrzewanym kantorze. Na każdym kroku widać jego przesadną oszczędność. Cierpi na niej przede wszystkim jego pracownik, który potwornie marznie, ale nie może dołożyć do ognia ani węgielka, ponieważ pracodawca cały czas go pilnuje. Ponadto zarobki kancelisty są bardzo niskie, mimo iż pracuje uczciwie od wielu lat. Scrooge, choć jest człowiekiem bogatym, nie pozwala sobie na żadne zbytki, sam mieszka w starym domu, który odziedziczył po dawnym wspólniku, mimo że jest przeziębiony, utrzymuje bardzo mały ogień w kominku, żeby nie zużyć zbyt wiele węgla. Nie zamierza również wydawać swoich pieniędzy dla dobra innych. Znają go już żebracy, którzy nawet nie proszą go już o datki, wiedząc, że na pewno nie da im ani grosza.

Z brutalną odmową spotykają się też dwaj mężczyźni, którzy przyszli do jego kantoru z prośbą o wspomożenie domów dla ubogich. Scrooge nie widzi powodu, dla którego miałby się dzielić z kimkolwiek. Skąpstwo oddala go od innych ludzi, Scrooge z nikim się nie przyjaźni, nie chce odwiedzić nawet swojego siostrzeńca, który jest całą jego rodziną. Woli spędzać czas samotnie, najlepiej na pomnażaniu swojego majątku. Boże Narodzenie to dla niego niepotrzebna strata dnia, w którym zarówno on jak i jego kancelista mogliby pracować.

Podobnym człowiekiem musiał być kiedyś przyjaciel i wspólnik Scrooge’a, Marley, ponieważ po śmierci pokutuje za swoje samotnicze i egoistyczne życie. Z uwagi na dawną przyjaźń, pojawia się jako duch w domu Scrooge’a i ostrzega go, by nie popełniał jego błędów. Każe mu podporządkować się woli trzech duchów, które nawiedzą podczas kolejnych nocy, by mógł ocalić duszę. Za sprawą trzech duchów Scrooge może spojrzeć na swoje życie z dystansu. Najpierw przypomina sobie swoje dzieciństwo i młodość. Jako chłopiec był nieszczęśliwy, musząc spędzać samotnie Święta Bożego Narodzenia, podczas gdy jego koledzy wracali do rodzinnych domów. Wówczas oddałby wszystko, by być razem z bliskimi, obecnie dobrowolnie skazuje się na samotność, choć siostrzeniec co roku szczerze go zaprasza na świąteczny obiad. Potem wraz z Duchem Tegorocznego Bożego Narodzenia zagląda do domów innych ludzi i widzi, że są bardzo szczęśliwi, choć często ubodzy. Jego kancelista ma liczna rodzinę i choć żyją skromnie, w ich domu jest znacznie weselej, cieplej i przytulniej niż w jego ponurym mieszkaniu. Przekonuje się też, że choć był w stosunku do swego pracownika bardzo skąpy, ten jest mu wdzięczny za możliwość pracy i utrzymania rodziny.

Każdy kolejny obraz szczęśliwych rodzin budzi w Scrooge’u zazdrość i wstyd. W szczęśliwej żonie i matce otoczonej wesołą gromadką pociech poznaje swoją dawną miłość. Kobieta, którą kiedyś kochał, odwzajemniała jego uczucie, ale wiedziała też, że dla niego najważniejsze są pieniądze. Ponieważ ona sama była uboga, zdecydowała się zwolnić go z danego słowa. Scrooge pozwolił jej wtedy odejść, ale jej obraz na nowo wzbudził w nim dawne uczucie i żal za utraconą miłością. Wreszcie ponura wizja przyszłości budzi w nim strach. Patrząc na swój pogrzeb, przekonuje się, że po jego śmierci nikt nie uroni ani jednej łzy. Nikomu nie jest potrzebny, nikt go nie lubi. Jego życie jest nic nie warte, a żadne pieniądze nie uchronią go od śmierci.

Pojawienie się duchów zmusza Scrooge’a do refleksji nad własnym życiem. podczas tych nocy pełnych cudów uświadamia sobie, że wiedzie bardzo marne życie. Cały czas poświęca pomnażaniu pieniędzy, które nie dają zadowolenia ani jemu, ani jego bliskim. Dlatego postanawia się zmienić, póki nie jest za późno. Ku zaskoczeniu wszystkich, następnego dnia udaje się na obiad do siostrzeńca, daje podwyżkę kanceliście i składa pokaźny datek na rzecz ubogich. Jego przemiana jest nagła, ale trwała. Autor tak kończy swoją opowieść: „Zrobił to, co obiecał i wiele, wiele ponadto. Dla Maleńkiego Tima, który nie umarł, był drugim ojcem. Stał się tak dobrym przyjacielem, tak dobrym chlebodawcą, tak dobrym człowiekiem, że lepszego nie znajdziesz w tym naszym starym mieście, ani też innym zacnym starym mieście czy miasteczku na tym naszym zacnym starym świecie”.

Podobne wypracowania do Charles Dickens „Opowieść wigilijna” - przemiana Ebenezera Scrooge'a - opis, opowiadanie