Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Ignacy Krasicki „Żona modna” - opis balu z satyry Krasickiego

Satyra „Żona modna” opowiada o nieudanym związku prostego szlachcica ze wsi z wykształconą w mieście panną. Małżeństwo jest niedobrane: pan Piotr jest zwolennikiem tradycji i spokojnego życia, podczas gdy jego małżonka uwielbia przepych i francuską modę. Po ślubie kobieta urządza dom męża na wzór warszawskiego pałacu, dokonując koniecznych remontów, zatrudnia też rozlicznych służących, pokojowe i kucharzy, koniecznych jej zdaniem do życia na stosunkowo wysokim poziomie. Pani domu wydaje też wielki bal z mnóstwem atrakcji.

Podczas balu do tańca przygrywa specjalnie wynajęta orkiestra z trąbami i kotłami. Stoły ustawione w przebudowanych pomieszczeniach uginają się od jedzenia i napojów. Za menu odpowiadają kucharze cudzoziemcy, których kazała nająć pani domu, potrawy są więc na pewno wykwintne. W kuchni pracują też pasztetnicy, mistrzowie w swoim fachu, bo ich sprowadzenia także zażyczyła sobie żona modna. Ciasta i torty przygotował cukiernik. Potrawy podawane są w specjalnych naczyniach, a kawę i herbatę pije się z pięknej porcelanowej zastawy, której zakupu domagała się małżonka pana Piotra.

Uczestnicy balu to: „wykwintne kawalery i modne imoście” - jak opisuje Krasicki, czyli członkowie śmietanki towarzyskiej. Bawią się, wznoszą toasty, piją i tańczą. Gości przyjechało bardzo wielu, a ponieważ żona pana Piotra planowała zabawę z wielkim rozmachem, ciągle przybywają nowi. Małżonek komentuję całą sytuację słowami:
„Bal, maszki, trąby, kotły, gromadna muzyka,
Pan szambelan za zdrowie jejmości wykrzyka,
Pan adiutant wypija moje stare wino,
A jejmość w kącie szepcząc z panią starościną,
Kiedy ja się uwijam jako jaki sługa,
Coraz na mnie pogląda, śmieje się i mruga”.

Po kolacji nadchodzi czas na pokaz ogni sztucznych. Jeden z fajerwerków wpada między zabudowania gospodarcze, wywołując pożar. Goście są zachwyceni, sądzą, że ogień to kolejny element wyśmienitej zabawy i wielkiego widowiska, na które zostali zaproszeni. Trębacze grają na wiwat. Tylko pan Piotr rzuca się, by ratować dobytek. On nie bawi się dobrze na balu, zajęty usługiwaniem gościom czuje się niepotrzebny, dostrzega drwiące spojrzenia przybyszów i żony. Gospodarz ma dość zgiełku, gości i nadmiernych wydatków.

Wydarzenia na balu powodują, że pan Piotr protestuje wreszcie przeciwko rozrzutności żony. Ta z kolei wypomina swój posag i żąda wyjazdu do miasta, bo bez atrakcji nie będzie w stanie wytrzymać na wsi. Satyra kończy się narzekaniami pana Piotra, który żali się na swój ciężki los.

Podobne wypracowania do Ignacy Krasicki „Żona modna” - opis balu z satyry Krasickiego