Żegnaj szkoło! - podsumowanie roku szkolnego

Kończy się pierwszy rok spędzony w nowej szkole – w gimnazjum. W ciągu kilkunastu ostatnich miesięcy poznałam tyle nowych osób! Początki nie były jednak łatwe – pierwszy raz od czasów początku podstawówki, wchodząc do klasy po rozpoczęciu roku szkolnego, nie znalazłam w niej ani jednej znajomej twarzy. Na szczęście prawie wszyscy czuli to samo, a kilka tygodni później śmialiśmy się razem ze swoich obaw i onieśmielenia.

Zabrakło nie tylko przyjaciół z dzieciństwa, ale także nauczycieli, którzy opiekowali się moją edukacją prawie od samych jej początków. Nowi profesorzy okazali się wymagający, trzeba było również przestawić się na inny sposób przygotowywania się do lekcji. Pierwsza klasówka w nowej szkole była sporym wyzwaniem – dopiero tutaj mogłam w pełni ocenić, jakie mam braki, a jakie obszary wiedzy opanowałam lepiej od nowych kolegów.

Szybko okazało się jednak, że nowa szkoła to nie tylko nowe obowiązki i trudności z aklimatyzacją, ale także wiele możliwości, których nie miałam do tej pory. Moje gimnazjum organizuje sporo rozmaitych zajęć dodatkowych, wśród których każdy może znaleźć coś dla siebie. Udało mi się kontynuować moje sportowe pasje na zajęciach z siatkówki, dzięki którym nauczycielka wychowania fizycznego zakwalifikowała mnie do szkolnej reprezentacji. Razem z nowymi  koleżankami stworzyłyśmy zgraną drużynę, bez trudu dotarłyśmy więc do finałów międzyszkolnych rozgrywek, zdobywając trzecie miejsce wśród wszystkich drużyn gimnazjalnych w całym mieście!

Szkoła organizuje także bezpłatne kursy językowe, na których nauczyciele uczący nas w normalnym czasie lekcyjnym pomagają nam przygotować się do rozmaitych egzaminów państwowych i międzynarodowych. Jest to znakomite ułatwienie dla wszystkich, którzy chcą nauczyć się płynnego posługiwania się przede wszystkim językiem angielskim, ale też na przykład francuskim, hiszpańskim czy włoskim. Kurs włoskiego, który wybrałam jako pozalekcyjny fakultet, spodobał mi się tak bardzo, że postanowiłam po maturze wybrać się na studia italianistyczne.

Jednym z najmilszych akcentów tego roku szkolnego była jednak klasowa wycieczka do Pragi, w czasie której moja nowa klasa bardzo mocno zintegrowała się, zawiązały się nowe przyjaźnie i ja także lepiej poznałam swoje koleżanki. Polubiłyśmy się tak bardzo, że zamierzamy spędzić razem część wakacji – na dwa tygodnie pojedziemy do pensjonatu babci jednej z nich położonego w podgórskiej miejscowości, zapowiadają się więc liczne wycieczki i spacery.

Rozdanie świadectw nie było dla mnie w tym roku takim świętem jak poprzednimi laty, ponieważ okazało się, że zdobywanie bardzo dobrych ocen nie jest już takie proste. Po pierwszej klasie mam już jednak świadomość swoich braków i sporo pomysłów na to, jak je nadrobić i wypracować w drugiej klasie lepszą średnią, która być może ułatwi mi w przyszłości dostanie się na wymarzone studia. Tymczasem jednak zaczynają się wakacje i czas błogiego leniuchowania, który po tym roku szkolnym odczuwam jako wyjątkowo zasłużony.