Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Opisz koledze swój najciekawszy sen

Jak dobrze wiesz, zawsze marzyłem o lataniu. Znam na pamięć nazwy różnych linii lotniczych z całego świata, umiem rozpoznawać samoloty pasażerskie, czasami z tatą jeździmy na lotnisko, by patrzeć jak samoloty startują i lądują. Zrobiłem też trochę zdjęć różnym śmigłowcom. Na razie jestem za mały, ale już za kilka lat zapiszę się do aeroklubu, bo chcę w przyszłości zostać pilotem. Mama boi się o mnie, bo naukę trzeba zacząć od skakania ze spadochronem, ale ja się nie martwię, poradzę sobie.

W moim najciekawszym śnie byłem oczywiście pilotem. Najpierw pracowałem dla wojska, latałem samolotem myśliwskim F-16, patrolując przestrzeń powietrzną nad Polską. Byłem prawdziwym mistrzem w lataniu, wykonywałem niebezpieczne manewry, leciałem w kluczu kilku maszyn, lądowałem i startowałem z lotniskowca w Zatoce Perskiej. Niezapomnianym przeżyciem było tankowanie w powietrzu. Dowódca zlecił mi niezwykle niebezpieczną misję – miałem przelecieć nad kilkoma państwami na Bliskim Wschodzie i wrócić do bazy w Turcji. Ale na skutek karygodnego błędu obsługi okazało się, że paliwa nie starczy na cały lot. Nie mogłem nigdzie lądować, dlatego skorzystałem z pomocy samolotu – cysterny, lecącego do amerykańskiej floty powietrznej, stacjonującej na lotniskowcach na Oceanie Indyjskim. Połączyłem się przez radio z jego obsługą, ustaliliśmy nasze kursy i po kwadransie lotu spotkaliśmy się w powietrzu. Z samolotu cysterny wysunął się specjalny przewód sporej długości i połączył z kadłubem mojego F-16. Po kilkudziesięciu sekundach było już po wszystkim i mogłem spokojnie kontynuować lot. Pomachałem skrzydłami, by podziękować za pomoc i odleciałem do bazy w Turcji.

Innym razem śniło mi się, że pracuję dla wielkich i znanych linii lotniczych, wożąc pasażerów po całym świecie. Latałem na najdłuższych trasach, spędzając wiele godzin w powietrzu. Odwiedziłem mnóstwo miast i stolic na świecie – Tokio, Pekin, New Delhi, Paryż, Rzym, Nowy Jork, Buenos Aires. W moim śnie latałem samolotami typu Concorde, superszybkimi maszynami ponaddźwiękowymi, umożliwiającymi przelot z Europy do USA w niecałe cztery godziny. Jak pewnie pamiętasz, te samoloty miały ruchomy dziób z kabiną pilota. Po starcie prostował się, a przed lądowaniem pochylał, by piloci mogli zobaczyć pas lotniska. Latać takim samolotem to prawdziwe marzenie, szkoda, że już to jest niemożliwe, bo Concordy zostały wycofane z użytku. Ale mój sen był piękny – leciałem z Londynu do Nowego Jorku. Start odbywał się w ogłuszającym huku silników, a po chwili mknęliśmy już nad Atlantykiem. Niewiarygodna prędkość tego samolotu – ponad dwa tysiące kilometrów na godzinę, sprawiała, że ogromny dystans pokonaliśmy w kilka godzin i już lądowaliśmy na nowojorskim lotnisku imienia Kennedy`ego.

Wierzę, że kiedyś te sny zmienią się w rzeczywistość. Zostanę pilotem i będę latał samolotami.

Podobne wypracowania do Opisz koledze swój najciekawszy sen