Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Biblia - „Przypowieści o faryzeuszu i celniku” - streszczenie, interpretacja

przypowieści biblijne, przypowieść
lynnmorganart.com

Chrześcijanie uważają, że najprostszą droga do Boga jest modlitwa. W niej bowiem można znaleźć pocieszenie i pomoc. Wymawiając teksty nowenn czy litanii, ludzie próbują wyrazić swoje prośby i pragnienia. Niekiedy mówimy własnymi słowami, staramy się dobrać jak najtrafniej słowa, by znaleźć łaskę u Pana. Dobra modlitwa powinna być rozmową z Bogiem, a nie tylko cytowaniem treści książeczek i bezmyślnym „klepaniem” różańca. Przez złą modlitwę można wręcz obrazić Stwórcę – zerwać z nim cenną więź ze względu na własną obłudę. Taką sytuację przedstawia św. Łukasz w „Przypowieści o faryzeuszu i celniku”.

Jej treść brzmi następująco: do świątyni przyszły dwie osoby i zaczęły się modlić. Pierwszą był faryzeusz, który począł dziękować Bogu, że nie jest taki jak inni ludzie, czyli – drapieżny, niesprawiedliwy, cudzołożny; wyrażał swoją wdzięczność, że nie jest taki jak modlący się niedaleko niego celnik. Przypominał sobie i Bogu, że pości dwa razy w tygodniu, składa dziesięciny z wszystkiego, co ma, a więc jest (w swoim mniemaniu) bez skazy. Jego modlitwa znacznie różniła się od słów wypowiadanych przez celnika. Ten stał z daleka od ołtarza i nawet oczu nie chciał wznieść do góry. Bił się mocno w piersi i żałował za popełnione grzechy. Nie śmiał o nic prosić, przepraszał za swoją małość. Był pełen skruchy. Czuł się niegodny i poniżony w oczach Boga.

Jezus objaśnia uczniom, że właśnie celnik został usprawiedliwiony i wysłuchany, nie zaś faryzeusz. Dodaje, że „(...) każdy, kto się wywyższa, będzie uniżony, a kto się uniża, wywyższony będzie”. Słowa te są esencją całej przypowieści.

Parabola ta ma także znaczenie symboliczne i uniwersalne. Obie postacie uosabiają ludzi wszelkich epok i czasów. Jedni modlą się – proszą, dziękują, przepraszają – dobrze, inni – często nawet tego nieświadomi – źle, ponieważ samozadowolenie góruje nad ich szczerymi chęciami. Często Jezus podkreśla, że chce, by chrześcijanie byli jak dzieci: niewinni, czyści, uniżeni, pełni pokory i prostoty, bo tak najszybciej trafią do Jego serca. Parafrazując Pismo Święte: wie warto szukać drzazgi w oczach bliźniego, bo może się okazać, że w naszych tkwi belka. Należy skupić się na sobie, wykonać osobisty rachunek sumienia, a wówczas – świadomi złych uczynków – będziemy umieli prawdziwie za nie przeprosić.

Recytowanie zapamiętanych treści czasem oddala człowieka od Stwórcy. Nie potrafi on własnymi słowami porozmawiać z Nim, wyrazić tego, co czuje. Długość modlitwy nie ma znaczenia. Istotne jest skupienie i skrucha za grzechy. Ostatnie wersy przypowieści dają nam wspaniałą radę: nie można się wywyższać, należy być pełnym pokory; podkreślanie swoich zalet czy umiejętności jest zbyteczne, gdy jest się naprawdę dobrym człowiekiem. Nie trzeba krzyczeć przed światem o naszych zasługach, gdyż będą one ocenione i docenione w swoim czasie: „Bo kto się wywyższa będzie poniżony, a kto się poniża będzie wywyższony”.

Parabola niesie ludziom wierzącym pouczenie, przestrogę. Często czytana w kościele, bywa zapominana w życiu codziennym. A przecież kryje największą tajemnicę – tajemnicę o dobrej, pokornej modlitwie, która stanowi podstawę życia chrześcijanina.

Podobne wypracowania do Biblia - „Przypowieści o faryzeuszu i celniku” - streszczenie, interpretacja