Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Ironia śmiechu, ironia kłamstw i my sami w twórczości Zbigniewa Herberta

„Nic ładnego
deski farba
gwoździe klajster
sznurek papier

pan artysta
świat buduje
nie z atomów
lecz z odpadków”(...)

Czy rzeczywiście artystyczny kunszt tak mało znaczy dla Zbigniewa Herberta? To oczywiście ironia. Poeta śmieje się z religii, śmieje się z prawa, śmieje się z człowieka. Nie oszczędza nawet siebie. W swoich utworach bardzo często posługuje się ironią, ponieważ, jak pisał Jan Błoński w artykule pt.: „Tradycja, ironia i głębsze znaczenie”- „(...) ironia jest środkiem, który pozwala zneutralizować nieprzystawalność norm do rzeczywistości, ideałów do doświadczenia, tradycji do aktualności.(...)”. Co to oznacza? Posługując się ironią poeta ukazuje, że dynamika zmieniającego się świata często niszczy lub degraduje prawdziwe wartości. Dzieje się tak pod osłoną haseł: „postęp”, „nowoczesność”, „użyteczność”, „równość”. Wszystkie te szczytne hasła prowadzą, w gruncie rzeczy, do rozprzestrzeniającego się relatywizmu moralnego, którego poeta nie potrafi zaakceptować. Współczesny człowiek skazany jest zatem na rozdarcie lub co najmniej zagubienie w świecie.

W tekście pt.: „Wariatka” czytamy: „(...) w jej oczach widzę, jak u moich ramion stają dwaj aniołowie: blady, złośliwy anioł Ironii i potężny, miłujący anioł Schizofrenii”.

Ironia jawi się tutaj jako jedyna, adekwatna do rzeczywistości, postawa. Innymi słowy - jesteś realistą- jesteś ironistą”. Alternatywą jest utrata kontaktu z rzeczywistością, obłęd.

Ironia jest dla Herberta narzędziem porządkującym otaczający świat. Pozwala nabrać dystansu, jest też sposobem nawiązania intelektualnej gry z czytelnikiem. Poeta sięga po kulturowe archetypy, reinterpretuje je i zwraca naszej świadomości w karykaturalnej formie. Jak zdjęcie, na którym ktoś pisakiem dorysował wąsy. Przykładem może być tekst pt: „Diabeł”: „To jest zupełnie nieudany diabeł. Choćby ogon. Nie długi, mięsisty z czarnym pędzlem włosów na końcu, ale mały puszysty i zabawnie sterczący jak u zajączka (...)”.

Kwintesencją ironicznej postawy wobec świata jest Pan Cogito. Już wybór takiego typu liryki zdradza duży dystans do rzeczywistości. Postać Pana Cogito poznajemy dwutorowo. Jako wyraziciela pewnych prawd i wartości - wtedy wypowiada się on w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Możemy obserwować go również z boku, gdy podmiot liryczny mówi o nim w trzeciej osobie. Wtedy staje się on nosicielem pewnych cech, które poeta chce skomentować.

Pan Cogito bywa śmieszny, przez koturnową powagę, w jaką ubiera go autor. Niemal zawsze przegrywa zmagania ze wzniosłością do jakiej pretenduje. Przykładem może być tekst pt: „Pan Cogito i perła”, gdzie bohater zostaje pokonany przez uwierający kamyczek.

Poezja Herberta jest poezją dialogu. Ironia jest sposobem, by ten dialog podtrzymywać. Mówienie o wartościach nie jest rzeczą łatwą. W czasach, gdy razi nas patos i romantyczna wzniosłość, ironia staje się niezawodna. Pozwala łączyć style, reinterpretować archetypy, nie narażając poety na zarzut bycia anachronicznym.

Podobne wypracowania do Ironia śmiechu, ironia kłamstw i my sami w twórczości Zbigniewa Herberta