Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Rozmowa z Gerwazym - wywiad z bohaterem epopei Adama Mickiewicza

- Zastanawiam się jakie to uczucie - stracić człowieka, który był nie tylko zwierzchnikiem, ale i przyjacielem. Jednak zanim podejmiemy ten temat, proszę, by opowiedział pan kilka słów o sobie.

- Jestem klucznikiem w zamku u Horeszków. Ludzie nazywają mnie „Półkozicem”, gdyż taki herb mieli państwo, u których służyłem. Zwą mnie także „Mopankiem”, a to dlatego, że lubię to słowo. Dla innych jestem „Klucznikiem” albo „Scyzorykiem” lub „Szczerbcem”.

- O, to bardzo ciekawe. Jestem pewien, że dwa ostatnie przydomki pochodzą od pana burzliwej młodości, prawda?

- Teraz jestem zupełnie innym człowiekiem i niechętnie rozmawiam na ten temat. Moja przeszłość pełna była zemsty i gniewu. Wcześniej radosny byłem, na wielu zabawach harcowałem. Ale kiedy Stolnik umarł musiałem odwet postanowić. Tropiłem Sopliców i mordowałem, aby zadość krzywdzie uczynić. Teraz wszystko wygląda inaczej. Poczułem wielką ulgę, w moim życiu znowu zagościła radość.

- Proszę opowiedzieć nieco o Stolniku.

- To był prawdziwy szlachcic, mopanku. Wielkie uczty organizował, szlachta zjeżdżała się z okolicy. Wszyscy degustowali przednie trunki i oddawali się zabawie. Stolnik pod opiekę mnie wziął i lepiej mi było niż gdziekolwiek by mogło. Pojawił się jednak ten Soplica, hulaka wstrętny i nieokrzesany. Tak jak on się bił, to nikt nie potrafił. Nawet mi trochę imponował, ale potem stało się co się stało. Panie, stary już jestem, nie chcę o tym mówić. Całe życie podporządkowałem walce z Soplicami, ale nie żałuje, dumny jestem.

- Pana zemsta omal się nie udała…

- Tak, zrobiliśmy zajazd, ale gorzałka okazała się naszą słabością. Gdybyśmy się nie upili, zauważylibyśmy Moskali i łby im odtrącili. Na szczęście udało nam się wyswobodzić.

- Wielką rolę w tym wszystkim odegrał ksiądz Robak…

- Bogu dzięki, nie wiedziałem, że on Soplica! Inaczej bym go ze „scyzorykiem” zapoznał, a on przecież Hrabiego uratował, a i moje życie ocalił. On też broń dostarczył i więzy rozwiązał. Bez jego pomocy nigdy byśmy nie uciekli.

- Co Pan poczuł, gdy okazało się, że to on jest Jackiem Soplicą?

- Ból mnie wielki zdławił. Przypomniało mi się wszystko, o czym pragnąłem już zapomnieć. Jednak wybaczyłem. Wybaczyłem, bo pokazał, że stał się innym człowiekiem, odpowiedzialnym i godnym szacunku.

- Proszę jeszcze, by na koniec opowiedział Pan coś o zamku.

- Zamek stał się dla mnie wszystkim. To było miejsce, w którym leczyłem moje rany. Moim pomocnikiem w sprawie jego odzyskania stał się Hrabia, ale to człowiek nieodpowiedzialny, zapatrzony w zagraniczną modę. Ostatecznie udało się jednak utrzymać zamek w rękach Horeszków, co jest moim powodem do dumy.

Podobne wypracowania do Rozmowa z Gerwazym - wywiad z bohaterem epopei Adama Mickiewicza