Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

J 7, 40-53 - streszczenie, interpretacja i komentarz do fragmentu biblijnego

Jezus podczas Święta Namiotów nauczał w Galilei, co nie spotkało się z przychylnością faryzeuszy. W ostatnim, a jednocześnie najbardziej uroczystym dniu, słowa, które wypowiedział do tłumu, wzbudziły takie emocje, że ludzie podzielili się na dwa obozy. Jedni nazywali go prawdziwym Prorokiem, Mesjaszem, ale drudzy wątpili, ponieważ uważali, że Prorok nie może przybywać z Galilei, bo Mesjasz urodził się w Betlejem i pochodzi z rodu Dawida.

Ci, którzy nie wierzyli, że jest Mesjaszem chcieli Go nawet pojmać, ale nikomu nie wystarczyło na to odwagi. Faryzeusze i kapłani byli zaskoczeni, że strażnicy, którzy mieli uwięzić człowieka głoszącego bluźnierstwa podczas święta, nie zrobili tego. Strażnicy zaś wyjaśnili, że nie byli w stanie tego uczynić, ponieważ porwały ich słowa przemawiającego, a nigdy nie słyszeli, by ktoś w ten sposób mówił.

Faryzeusze byli oburzeni, że nawet pilnujących porządku i prawa ten człowiek zdołał zwieść. Przeklęli również tłum,  który był Mu przychylny, a tym samym działał wbrew prawom. Wtedy odezwał się Nikodem, który był pośród ludzi słuchających słów Jezusa. Dziwił się, że faryzeusze twierdzą, iż prawo może potępiać kogokolwiek bez przesłuchania go i sprawdzenia jego czynów. Faryzeusze odrzekli, że jeśli Nikodem pochodzi z Galilei, to powinien wiedzieć, że żadne z proroków nie pochodzi z tego miasta, więc Jezus jest fałszywym mesjaszem. Po tych słowach wszyscy odeszli do swych domów.

Jezus przybliżał tłumowi w Galilei podczas Święta Namiotów tę samą prawdę, którą objawił Samarytance. Mówił, że spragnieni powinni przyjść do Niego, ponieważ on jest źródłem wody żywej, która ich napoi. Ludzie słuchali słów Jezusa z przejęciem i próbowali pojąć tę niełatwą prawdę w nich zawartą. Część uwierzyła i chciała zostać napełniona wodą żywą, ale niektórzy ludzie nie potrafili ogarnąć rozumem treści przemowy Jezusa. Choć Chrystus wzbudzał skrajne emocje, nikt nie odważył się wystąpić przeciw Niemu.

Nawet pilnujący porządku strażnicy, wysłuchawszy Jego nauczania, zostali obezwładnieni mocą w nim zawartą i nie obezwładnili Go. Faryzeusze, którzy mieli Jezusa za fałszywego proroka, byli oburzeni tym, że tłum jest tak Mu oddany, ale nie mogli nic zrobić. Myśląc, że pochodzi z Galilei, mieli Go za kłamcę, którego należy ukarać za zuchwałość. Jezus słowami o byciu wodą życia zasiał ziarno w duszach tłumu w Galilei. Cześć ze znajdujących się tam ludzi otworzyła swe serca na usłyszaną prawdę i zapragnęła stać się jej częścią.    

Podobne wypracowania do J 7, 40-53 - streszczenie, interpretacja i komentarz do fragmentu biblijnego