Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Polacy pod Monte Cassino - 1944 r.

Pierwsze trzy fale ataków przeprowadzonych przez siły sprzymierzeńców na ukrytych za umocnieniami Linii Gustawa Niemców nie przyniosły spodziewanego rezultatu. Kolejne dywizje amerykańskie, brytyjskie (w tym nowozelandzkie i hinduskie) oraz francuskie wracały na swoje pozycje wyjściowe doznawszy na stokach Monte Cassino dotkliwych, sięgających kilkudziesięciu procent, strat w ludziach. Jednak ciągłe ataki aliantów dały się we znaki także, broniącej klasztoru 10. Armii niemieckiej, której również liczebność i morale dalekie były od stanu początkowego.

Do decydującego o losach całej alianckiej kampanii włoskiej szturmu na skalisty masyw Monte Cassino przydzielono II Korpus Polski pod dowództwem gen. Władysława Andersa. Jednostka ta została utworzona latem 1943 r. na terenie Iraku (rejon Kirkuk) skąd poprzez brytyjskie dominia Palestynę i Egipt została w grudniu 1943 r. przetransportowana na Półwysep Apeniński jako integralna część 8. Armii brytyjskiej. Czwarte już natarcie na masyw Monte Cassino z udziałem II Korpusu Polskiego zostało przez sztabowców alianckich opatrzone kryptonimem „Honker”, co w języku angielskim oznacza odgłos jaki wydają dzikie gęsi wracające do swoich gniazd - było to bardzo wymowne dla tułających się po całym świecie a pragnących wrócić do ojczyzny żołnierzy polskich.

Około północy 11 maja 1944 r. rozpoczął się zmasowany ostrzał artyleryjski z ponad tysiąca alianckich dział, który miał maksymalnie zdezorganizować system obronny wroga przez planowanym szturmem polskich jednostek. Atak rozpoczął się o godzinie 1:00 w nocy 12 maja 1944 r. od strony rzeki Rapido w kierunku południowo-zachodnim. Polscy żołnierze mieli do pokonania zaminowany i niemal nieosłonięty teren, na którym ogniskował się cały ogień nieprzyjaciela, prowadzony bez przerwy z wykutych w skale metalowych wieżyczek na zboczach, osłoniętych stanowisk artylerii i moździerzy oraz doskonale zakamuflowanych bunkrów. Mimo ogromnych strat 2. Batalion ppłk Tytusa Brzoski z 3. Dywizji Strzelców karpackich zdołał w walce wręcz zdobyć wzgórze 593 a następnie przy wsparciu 1. batalionu ppłk Raczkowskiego obronić się przed pięcioma kontrnatarciami niemieckimi. Około południa 12 maja 1944 r. na wzgórzu 593 znajdowało się już jedynie pozostałości batalionów - dokładnie 17 żołnierzy i jeden oficer. W międzyczasie nie powiódł się atak na pobliskie wzgórze 569, gdzie zacięty opór niemiecki zmusił Polaków do odwrotu.

W tym samym siły 5. Kresowej Dywizji Piechoty gen. Sulika toczyły krwawe walki o San Angelo (tzw. Widmo). Po przejściowych sukcesach poszczególne bataliony (głównie 13. ppłk Kamińskiego oraz 15. mjr Gnatowskiego) zostały niemal powybijane do zera i wobec wizji całkowitej zagłady dowódcy nakazali odwrót na pozycje wyjściowe, których strzegł 14. batalion.

Pierwsza fala polskiego szturmu na masyw Monte Cassino załamała się w wyniku dotkliwych strat w liczebności. Jednak dzięki bohaterskiej postawie żołnierzy II Korpusu Polskiego udało się m. in. zlokalizować najuciążliwsze gniazda niemieckich karabinów maszynowych oraz baterie dział i moździerzy oraz dokonać przydatnego rozpoznania i rekonesansu w ukształtowaniu terenu. Informacje te zaważyły na podjęciu decyzji o niezwłocznym ponowieniu szturmu.

16 maja 1944 r. rozpoczął się drugi zmasowany atak jednostek polskich, poprzedzony ciągłym, czterodniowym bombardowaniem pozycji nieprzyjaciela przy użyciu całe dostępnej artylerii oraz wsparciu lotnictwa. W tym czasie francuski Korpus Ekspedycyjny zdołał częściowo oskrzydlić niemiecką linię obrony, czym zmusił część ich sił do wycofania się na tzw. Linię Hitlera, znajdującą się dalej na północ. Najdłużej opór stawiała niemiecka 1. Dywizja Spadochronowa, która w nocy z 16 na 17 maja 1944 r. otrzymała rozkaz o definitywnym odwrocie z tak zaciekle bronionych wcześniej pozycji. Meldunek ten został jednak wcześniej przechwycony przez żołnierzy polskich, co skutkowało otwarcie ognia artyleryjskiego na jedyną możliwą drogę ewakuacji niemieckiej.

Wczesnym rankiem 18 maja 1944 r. na murach klasztoru benedyktyńskiego na szczycie Monte Cassino - głównego punktu oporu niemieckiego w ramach Linii Gustawa - dostrzeżona została biała flaga. Wysłany w celach rozpoznawczych 12. Pułk Ułanów Podolskich pod dowództwem ppor. Gurbiela wkroczył od opustoszałych ruin klasztoru, biorąc przy okazji 20  niemieckich jeńców (głównie rannych). Niemal natychmiast na murach zatknięto proporzec 12. Pułku Ułanów Podolskich oraz flagę polską. Nieco później, na wyraźny rozkaz gen. Andersa, na Monte Cassino pojawiła się również flaga brytyjska.

W wyniku trwających ponad cztery miesiące zaciętych walk w okolicach Monte Cassino zginęło ponad 50 tys. żołnierzy alianckich, w tym 924 Polaków (dodatkowo 2930 zostało rannych a 345 uznano za zaginionych). Bitwa była ogromnym sukcesem sprzymierzonych, który słusznie przypisywany jest żołnierzom II Korpusu Polskiego - w jej wyniku otwarta została w końcu droga do Rzymu, który został zajęty przez wojska alianckie dwa tygodnie później. W miejscu bitwy znajduje się obecnie Polski Cmentarz Wojenny na Monte Cassino.

Podobne wypracowania do Polacy pod Monte Cassino - 1944 r.