Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

„Mój dom - moja mała ojczyzna” - rozwiń temat

Mówiąc o domu każdy z nas ma na myśli to specyficzne miejsce, które ukształtowało nasz światopogląd, wpoiło określone zasady i stanowiło zawsze azyl przed wszystkim, co spotyka nas w świecie zewnętrznym. Domem nie jest więc mieszkanie ani żaden inny obiekt architektoniczny, lecz ludzie, którzy go tworzą – nasi rodzice, rodzeństwo, dziadkowie, a czasem nawet wujostwo i kuzyni.

Możemy więc powiedzieć, że jest to pewien rodzaj małej społeczności składającej się z kilku pokoleń, które funkcjonują obok siebie na zasadzie wzajemnej zależności i łączącej poszczególnych członków więzi. Rodzice opiekują się dziećmi i wychowują je, korzystając z doświadczenia i mądrości dziadków, najmłodsze pokolenie zapewnia zaś swoim mentorom stały kontakt z nowinkami błyskawicznie rozwijającego się świata, ożywiając jednocześnie wspomnienia o młodzieńczych ideałach i wierze we własne możliwości, które dorośli ludzie często tracą w natłoku codziennych zmartwień.

Podobnie funkcjonuje również każda ojczyzna niedająca się nigdy ograniczyć do określonego terytorium geograficznego, ale rozumiana przede wszystkim jako wspólnota ludzi myślących podobnie, kierujących się podobnymi wartościami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie i kultywujących podobne zwyczaje. Takie rozumienie ojczyzny zyskało szczególne podstawy w przypadku Polaków, którzy przez dwa stulecia byli pozbawieni własnej państwowości, nazywani obywatelami Rosji, Austrii lub Prus, odczuwając mimo wszystko więź z jednym tylko krajem – nieistniejącą Polską. Odnajdywali ją wszędzie tam, gdzie mieli szansę poczuć się jak w domu, niezależnie od tego, czy był to stary szlachecki dworek na zagrabionych ziemiach, czy mieszkanie rodzimego literata w Paryżu, gdzie czytano polską poezję i wspólnie wspominano młodzieńcze przygody.

Dom jest naszą małą ojczyzną, ponieważ tak jak ona może nie przynależeć wcale do określonego miejsca na mapie. Może być tam, gdzie po prostu czujemy się dobrze, „u siebie”, gdzie otaczają nas ludzie dobrze nam znani, rozumiejący nasze zwyczaje, z których czerpiemy przykład w określonej dziedzinie życia i sami również chętnie udzielamy rozmaitych wskazówek. Jest to miejsce, do którego chętnie wracamy z każdej, najciekawszej nawet podróży – przysłowie „wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej” możemy więc zastosować równie dobrze w odniesieniu do ojczyzny, jak i domu rozumianego jako miejsce zamieszkania naszej rodziny.

Podróże i wiążąca się z nimi tęsknota uzmysławiają nam częstokroć jak wiele łączy nas nie tylko z naszymi krewnymi, ale również z resztą rodaków, dopiero w obcej kulturze zdajemy sobie bowiem sprawę z własnych przyzwyczajeń i różnego rodzaju myślowych stereotypów, które w domu traktowane są jako naturalne i podzielane przez otaczających nas ludzi. W mniejszej skali podobnego rodzaju konfrontacją naszych domowych przyzwyczajeń ze światem zewnętrznym jest każde wyjście z kręgu najbliższej rodziny – kontakt w rówieśnikami w szkole, wyjazd na wakacje, czy chociażby dyskusja z osobą wychowaną w nieco inny sposób niż my.

Rodzina jest więc dla każdego z nas pewnego rodzaju pomniejszeniem tego, czym jest ojczyzna – wychowuje, daje poczucie bezpieczeństwa, pielęgnuje poczucie więzi z jej członkami i pamięć o wspólnej przeszłości reprezentowanej przez przodków, ale również kształtuje określone stereotypy i uprzedzenia, których pozbycie się lub złagodzenie jest możliwe tylko dzięki ich konstruktywnej konfrontacji ze światem czekającym na nas „na zewnątrz” – za progiem domu lub za granicą naszego kraju.

Podobne wypracowania do „Mój dom - moja mała ojczyzna” - rozwiń temat