Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

William Szekspir „Makbet” - recenzja dramatu

„Makbet” obok „Romea i Julii” oraz „Hamleta” jest jedną z najbardziej znanych i najczęściej przytaczanych sztuk Szekspira. Podobnie jak większość utworów angielskiego dramaturga, nie przedstawia ona pozytywnej charakterystyki rodzaju ludzkiego, skupia się natomiast na meandrach ludzkiej psychiki opanowanej przez złe namiętności.

Szekspir, jako bystry obserwator i genialny psycholog, nie stawia jednoznacznej diagnozy poszczególnym bohaterom. Jeśli na płaszczyźnie ogólnej interpretacji jawią się oni jako czarne charaktery, dla uważnego czytelnika stają się postaciami o wielu wymiarach. Dramaturg zasiewa bowiem ziarno niepewności – postaci miewają wyrzuty sumienia, modlą się albo wykonują bezinteresowne czyny, co mąci ich jednolity obraz.

Tak jest także w przypadku Makbeta. Wiemy, że przed spotkaniem z wiedźmami był on sprawiedliwym i utalentowanym dowódcą wojsk. Kochał swoją ojczyznę, a jako przyjaciel Banka miał nieposzlakowaną opinię człowieka mężnego i patriotycznego. Jednak po usłyszeniu przepowiedni wiedźm, w jego umyśle zrodził się zbrodniczy plan dojścia do władzy. Wszystkie zasady moralne, którymi kierował się wcześniej, odeszły w niepamięć.

Czytelnik może nadać wiele znaczeń scenie spotkania ze wspomnianymi wiedźmami. Mogą być one interpretowane jako złe pierwiastki w samym Makbecie lub uosobienie losu, którego i tak nie sposób zmienić. Wieszczenie zjaw może być również rozumiane jako rodzaj samospełniającej się przepowiedni, bowiem Makbet widząc, jakie są wyroki losu, podświadomie zaczął dążyć do ich wypełnienia.

Niejasności te sprowadzają się do pytania, na ile Makbet ponosi winę za swoje uczynki, i na ile jest świadomy swojej niemoralności. Można by rzec, że do zbrodni przyczyniły się wiedźmy bądź Lady Makbet, która przecież swoimi namowami i manipulacjami podżegała męża do zbrodni.

Jednak Makbet kierując się wolną wolą, nie był przymuszany do żadnego czynu. Wiedząc, że zostanie królem, mógł dążyć do spełnienia przepowiedni drogą pokojową, zgodnie z wcześniej wyznawanymi przez siebie wartościami. Nie był w stanie nabrać dystansu do własnej osoby i dokonać trzeźwego osądu sytuacji.

„Makbet” ukazuje także, w jaki sposób zbrodnia staje się mechanizmem pociągającym za sobą kolejne złe uczynki. Aby zatuszować jedną zbrodnię, bohater musi uciec się do kolejnej, która również musi być zamaskowana przez inną. Szekspir mówi nam, że nie istnieją uczynki bez konsekwencji, że zło popełnione pierwszy raz prowadząc do kolejnego, okazuje się równią pochyłą, wiodącą wyłącznie do zatraty.

Jednak konsekwencje pociągają za sobą także karę. Często sankcje występują w formie uwewnętrznionej, w postaci wyrzutów sumienia grzesznika. Powodują one zatratę świadomości i trzeźwiej oceny sytuacji u Makbeta, a szaleństwo u jego żony. Kobieta – wcześniej wykazująca się chłodnym podejściem do sytuacji, prowokująca do zbrodni – nie może opędzić się od natrętnych myśli związanych z zabójstwem. Doprowadzona do utraty zmysłów ma myśli prześladowcze, w efekcie popełnia samobójstwo.

Czym jest przeznaczenie? Czy ono w ogóle istnieje i na ile jesteśmy zdeterminowani przez wypadki od nas niezależne? Te i szereg innych pytań nasuwa się po przeczytaniu tragedii Szekspira. Czy Makbet był złym człowiekiem, czy tylko naiwnym i dającym sobą manipulować? Czy każdy z nas posiada w sobie pierwiastek zła, który wymaga jedynie odpowiedniego podłoża, aby się rozwinąć? Czy znaczy to, iż każdy z nas posiada w sobie potencjalnego zabójcę? Jeśli tak, to na ile samousprawiedliwienie zastępuje zwykle logiczne rozumowanie i trzeźwą ocenę sytuacji?

Zwykle postrzega się Makbeta jako bohatera tragicznego. Jednak czy naprawdę zasługuje on na nasze współczucie? Wszak dopuścił się kilku morderstw na bliskich sobie osobach, tuszował ślady, zaślepiony żądzą władzy był w stanie złamać każde ograniczenie. Z pewnością ocena bohatera jest nie lada wyzwaniem dla światopoglądu czytelnika.

Podobne wypracowania do William Szekspir „Makbet” - recenzja dramatu