Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Sławomir Mrożek „Wesele w Atomicach” - groteska w utworze

Mrożek bardzo często w swojej twórczości posługuje się groteską. Będąc obserwatorem rzeczywistości, w której żyje, wykorzystuje tę kategorię, by z właściwym sobie dystansem odnieść się do świata. Czasy PRL-u to trudny okres nie tylko dla literatury, ale i dla sztuki w ogóle, nie dziwi więc fakt, że twórcy uciekali się do takich chwytów, które pozwalały im zakamuflować, a jednocześnie wyostrzyć pewne cechy społeczeństwa i jego otoczenia.

„Wesele w Atomicach” to prześmiewcze stanowisko wobec postępu technologicznego, do którego zaczęto dążyć tuż po drugiej wojnie światowej i przez następne dziesięciolecia (pościg ten trwa także do dziś, nikogo już jednak tak nie dziwi i nie fascynuje). Konsumenckie społeczeństwo ślepo wierzące, że idąca naprzód technika da im pełnię szczęścia i zmieni świat na lepszy jest głównym celem satyrycznego ataku pisarza.

Oto Mrożek przenosi nas w przyszłość, kiedy te oczekiwania wobec cudów techniki już się ziściły, kilkuletnie dzieci uczęszczają na uniwersytety, przeciętny człowiek posiada własne laboratorium, a noszenie skafandrów stało się ostatnim krzykiem mody i wygodnym rozwiązaniem na co dzień.

Problem jednak polega na tym, że stare nawyki i przyzwyczajenia ludzkie się nie zmieniły. I to jest właśnie miejsce wykorzystania przez Mrożka groteski w utworze. Zderzenie skrajnej fantastyki, gdzie użycie broni nuklearnej staje się codziennością, do weselnej przepychanki skomentowane zostaje stwierdzeniem: „Wiedziałem, że tak się to skończy”. Dwa zupełnie różne światy – rzeczywisty (życie na wsi) i fantastyczny zostają połączone w jedno i dodatkowo wykrzywione. 

Mrożkowa groteska ma na celu ukazanie absurdalności zachowania ludzi, którzy ślepo wierząc w konieczność rozwoju techniki, zapominają o elementarnych zasadach rządzących światem – wierze, moralności, życiu w zgodzie ze sobą i z drugim człowiekiem. Kryzys wartości spotęgowany jest wykorzystaniem zdobyczy nauki w niewłaściwy sposób, brakiem poszanowania wobec ich wagi dla ludzkości, traktowania wynalazków na zasadzie rozrywki i nieliczeniem się z konsekwencjami takiego działania. Nadal mamy przed oczami ludzkie przywary, które wcale nie zmieniły się wraz ze wzrostem poziomu życia, ciągle te same stereotypowe zachowania, z którymi powinniśmy byli się już dawno rozstać.

To jest właśnie przedmiotem karykatury w „Weselu w Atomicach”. Mrożek sceptycznie podchodzi do idei postępu technologicznego, co daje mu możliwość satyrycznej krytyki tej idei, którą wyolbrzymia, doprowadzając do granic absurdu.

Śmiejemy się z faktu o poddaniu panny młodej elektrolizie, bawi nas ubieranie na wesele skafandrów, napromieniowywanie gości weselnych. Przez tę warstwę absurdalności przebija jednak smutne przesłanie. Mimo że utwór jest miniaturową literacką igraszką o przyszłości, że traktujemy go jak przyjemną lekturę z przymrużeniem oka, to  utwór ma wymiar ponadczasowy.

Jesteśmy zaślepieni zapatrzeniem w przyszłość, świat idzie do przodu i nie mamy czasu zastanawiać się nad relacjami międzyludzkimi. Trzeba piąć się wyżej, osiągać więcej, a jeśli ewentualnie zostanie nam parę wolnych chwil, wtedy zajmiemy się sobą. Zabawna karykatura osiąga więc głębszy wymiar, którego nie należy pomijać w analizie „Wesela w Atomicach”. 

Podobne wypracowania do Sławomir Mrożek „Wesele w Atomicach” - groteska w utworze