Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Prawdy moralne w II części „Dziadów” Adama Mickiewicza i ich aktualność - rozprawka

W II części „Dziadów” pojawiają się kolejno trzy kategorie duchów. W zależności od ciążących na nich win, są to duchy lekkie, pośrednie i ciężkie. Każda z przywołanych zjaw przekazuje żyjącym jakąś naukę moralną, dotyczącą życia doczesnego i wiecznego. Kara, jaką ponoszą owe dusze, została im przypisana przez autora, zgodnie z ludowymi przekonaniami. Mickiewicz nie odwołuje się do wykładni prawa kościelnego, ale do wierzeń prostych ludzi.

Czy ten przekaz pozostaje aktualny dwa wieki później? Czy dzisiejszy odbiorca podziela normy moralne ówczesnych ludzi?

Jako pierwsze przybywają duszyczki dzieci, Józia i Rózi. Ich prośba ogranicza się dwóch ziarenek goryczy. Ich życie było krótkie i beztroskie. Nigdy nie zaznały cierpienia, dlatego nie mogą też osiągnąć wiecznego szczęścia. Przekaz moralny jest następujący:

„Bo słuchajcie i zważcie u siebie,/ Że według Bożego rozkazu:/ Kto nie doznał goryczy ni razu,/ Ten nie dozna słodyczy w niebie”.

Według ludowych przekonań, cierpienie uszlachetnia ludzką duszę. Droga do zbawienia wiedzie przez mękę, dlatego dzieci, które nigdy nie zaznały bólu, nie osiągną wiecznego szczęścia. W stanie, w jakim przebywają po śmierci, też nie doznają żadnych przykrości. Przeciwnie, jest im dobrze:

„W raju wszystkiego dostatek,/ Co dzień to inna zabawka:/ Gdzie stąpim, wypływa trawka,/ Gdzie dotkniem, rozkwita kwiatek./ Lecz choć wszystkiego dostatek,/ Dręczy nas nuda i trwoga./ Ach, mamo, dla twoich dziatek/ Zamknięta do nieba droga!”.

Czy dziś podobnie osądzilibyśmy dziecięce duszei? Raczej nie. Choć ich kara nie jest dotkliwa, wydaje się być niezasłużona. Przedwczesna śmierć nie była wszak ich winą. Dostatek, jakiego zaznały na Ziemi, również nie był grzechem.

Wywołany następnie duch pośredni – Zosi, która niegdyś zamieszkiwała wioskę –  przynosi taką oto naukę:

„Bo słuchajcie i zważcie u siebie,/ Że według Bożego rozkazu:/ Kto nie dotknął ziemi ni razu,/ Ten nigdy nie może być w niebie”.

Grzechem przybyłej dziewczyny jest odrzucenie miłości, życie w oderwaniu od świata realnego. Choć była piękna i wzbudzała zachwyt licznych adoratorów, żadnego nie darzyła uczuciem. Tak sama przedstawia swą winę:

„Żyłam na świecie; lecz, ach! nie dla świata!/ Myśl moja, nazbyt skrzydlata,/ Nigdy na ziemskiej nie spoczęła błoni./ Za lekkim zefirkiem goni,/ Za muszką, za kraśnym wiankiem,/ Za motylkiem, za barankiem;/ Ale nigdy za kochankiem”.

Dziś takiego wyznania pewnie nikt nie uznałby za winę. Cóż to za grzech, nie pragnąć ziemskiej miłości?

I wreszcie duch ciężki, potępione Widmo Złego Pana. Jego kara jest ciężka i okrutna: cierpi on okropne męczarnie, tuła się, jest wiecznie głodny i spragniony. Jego wina nie budzi wątpliwości, był w życiu bezlitosny, gnębił chłopów. Żyjąc w dostatku, nie okazywał miłosierdzia potrzebującym, wielu jego poddanych zmarło z zimna i głodu. Widmo nie może uzyskać od ludzi żadnej pomocy, ale powierza im mądrość, płynącą z jego losu:

 „Sprawiedliwe zrządzenia Boże!/ Bo kto nie był ni razu człowiekiem,/ Temu człowiek nic nie pomoże”.

Dziewczynie i Aniołkom zebrani mogli przyjść z pomocą. Dzieci dostały gorczycę, Zosia pociechę, dla natomiast Widma nie ma żadnego ratunku.

Współczesny odbiorca może nie podzielać ówczesnych przekonań. Kara wymierzona Zosi oraz Józiowi i Rózi, choć łagodna, może się wydawać niesłuszna. Trudno się w ich postępowaniu dopatrzyć winy. Na płaszczyźnie utworu kara ta jest o tyle dopuszczalna, że nie trwa długo, a ratunek przychodzi ze strony żyjących. W tym świetle obrzęd dziadów nabiera znaczenia. O ile konkretne przypadki przedstawione w dramacie mogą być dziś oceniane w innym świetle, o tyle przesłanie, przyniesione przez każdego ducha, pozostaje aktualne.

Podobne wypracowania do Prawdy moralne w II części „Dziadów” Adama Mickiewicza i ich aktualność - rozprawka