Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Albert Camus „Dżuma” - charakterystyka Ramberta

Raymond Rambert, podobnie jak Tarrou, nie jest mieszkańcem Oranu, do miasta sprowadziły go sprawy zawodowe. Niestety miał nieszczęście przyjechać z Paryża w najgorszym momencie, mianowicie tuż przed wybuchem epidemii. Jego sylwetka kreowana jest na zasadzie kontrastu z postawą Tarrou. Obaj są przybyszami z zewnątrz, którzy zmuszeni są dzielić tragiczny los z mieszkańcami portowego miasta, ale o ile Tarrou godzi się ze swoją sytuacją i od początku poświęca się walce z epidemią, to dziennikarz w pierwszym odruchu próbuje uciec.

Już zewnętrzny opis wskazuje na pewne cechy charakteru bohatera: „Niski, w sportowym ubraniu, o szerokich ramionach, twarzy zdecydowanej, oczach jasnych i inteligentnych, robił wrażenie człowieka, któremu życie służy”. Raymonda definiuje to, że jest kimś z zewnątrz. Przyjechał do Oranu jako dziennikarz, by zbadać warunki życia Arabów. Całe jego życie pozostało w Paryżu, tam pracował, tam też mieszkała jego ukochana. Dlatego bardziej niż pozostali bohaterowie czuje się uwięziony. Stanowczo domaga się, by pozwolono mu opuścić miasto. Jego postawa jest roszczeniowa, nie zastanawia się nad konsekwencjami, jakie jego wyjazd może mieć dla innych. Nie ma przecież pewności, że nie rozprzestrzeni choroby. Po odmowie ze strony oficjalnych organów, poszukuje nielegalnych sposobów przedostania się poza granice miasta. W tej jego walce ujawnia się upór i konsekwencja. Rambert nie zraża się łatwo, niepowodzenia nie mogą go zniechęcić do działania.

Dążąc za wszelką cenę do powrotu, Raymond daje się też poznać jako człowiek uczuciowy i wrażliwy. Tym, co każe mu szukać drogi ucieczki, są przede wszystkim miłość do żony i tęsknota za rodzinnym Paryżem, a nie strach przed dżumą. Wzruszające są chwile, które spędza na dworcu, z nostalgią oglądając plakaty z Paryżem. Rambert stopniowo dochodzi do tego, co dla Tarrou było od początku naturalne i oczywiste. Początkowo Rambert kieruje się wyłącznie swoimi egoistycznymi pragnieniami. Odcina się od miejscowej społeczności, uważa, że skoro jest przybyszem, nie powinien podlegać zakazowi opuszczania miasta. Takie myślenie jest oczywiście absurdalne, ponieważ zaraza nie zważa na zameldowanie. Jednak czas spędzany z mieszkańcami Oranu stopniowo łagodzi jego poczucie obcości, a namowy Tarrou i Granda przynoszą efekt i Rambert decyduje się pomóc, przyłączając się do oddziałów sanitarnych. Uczciwie przyznaje jednak, że nie zrezygnuje z prób wydostania się z miasta. Zmiana postawy dziennikarza nie następuje gwałtownie. W jego przekonaniu taka walka, pełna poświęcenia i narażania życia, jaką podjął Rieux, to niepotrzebne bohaterstwo. Ale jego pogląd na pracę lekarza zmienia się, kiedy dowiaduje się, że i on cierpi z powodu rozłąki z żoną. Sytuacja doktora staje się mu bliska, widzi w niej nie tyle idealistyczne poświęcenie, co świadome działanie w zgodzie z własnymi przekonaniami.

„Zawsze myślałem, że jestem obcy w tym mieście i że nie mam tu z wami nic wspólnego. Ale teraz, kiedy zobaczyłem to, co zobaczyłem, wiem, że jestem stąd, czy chcę tego, czy nie chcę. Ta sprawa dotyczy nas wszystkich (...)” – mówi Rambert wyjaśniając, dlaczego nie wyjechał, kiedy w końcu nadarzyła mu się okazja. Pracując na rzecz oddziałów sanitarnych poczuł, że dżuma dotyczy także jego. Zmiana, jaka w nim zaszła, nie dotyczyła jego nastawienia do życia, raczej systemu wartości. Rambert był człowiekiem energicznym, który brał los we własne ręce. Na początku uważał, że najlepszym dla niego rozwiązaniem jest opuszczenie zadżumionego miasta i temu poświęcił wszystkie swoje wysiłki.  Ale potem zrozumiał, że nie sposób być szczęśliwym samotnie: „Może być wstyd, że człowiek jest sam tylko szczęśliwy”. Gdyby opuścił potrzebujących i naraził innych na zarażenie, nie mógłby cieszyć się swoim powrotem.

Decyzja dziennikarza okazuje się słuszna. Udaje mu się w zdrowiu dotrwać do końca epidemii i może wrócić do ukochanej z dumą, w poczuciu, że zachował się godnie.

Podobne wypracowania do Albert Camus „Dżuma” - charakterystyka Ramberta