Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Władysław Reymont „Chłopi” - rola przyrody i sposób jej ukazania w „Chłopach”

Powieść Władysława Reymonta pt. ,,Chłopi” stanowi niewyczerpane źródło barwnych, nastrojowych, niekiedy bardzo emocjonalnych opisów przyrody. Są one integralnym składnikiem utworu, można wręcz powiedzieć, że to przyroda determinuje wydarzenia i losy bohaterów. Utwór jest swoistą panoramą życia wsi polskiej końca XIX w. Ramę dzieła wyznacza rok rolniczy, od którego zależą wykonywane prace polowe, opiera się on oczywiście o zmieniające się cyklicznie pory roku, co jest podkreślone dodatkowo tytułami poszczególnych tomów (Jesień, Zima, Wiosna, Lato). Stąd rola przyrody jest niezwykle silna, to ona decyduje o porządku prac wykonywanych przez ludzi.

W zależności od tego, czy jest ciepło czy zimno, czy pada deszcz czy świeci słońce, chłopi zajmują się innymi czynnościami. Na jesień przypadają wykopki, zbieranie kapusty, w zimie, gdy nie ma za dużo pracy, kobiety przędą lub drą pierze, jest to też okres, w którym najczęściej odbywają się wesela i śluby, bowiem wiosną, gdy wszystko zaczyna budzić się do życia, ludzie na nowo mają pełne ręce roboty - sadzenie ziemniaków, sianokosy, a potem żniwa w lecie determinują ciągle ich życie.

Reymont jest mistrzem w tworzeniu pięknych opisów przyrody. Zgodnie z duchem epoki, młodopolski stylizator, odsłania przed naszymi oczyma coraz to nowe obrazy. Bardzo często działają one na wyobraźnię czytelnika. Przez uchwycenie ulotności zdarzeń, specyficzną nastrojowość i subtelność wpisują się w nurt impresjonistyczny, weźmy na przykład ten oto opis: ,,Już od samego jarmarku świat z wolna zatapiał się w szarych, mętnych szkliwach deszczów, że tylko obrysy borów i wsi majaczyły blade, niby z przemiękłej przędzy utkane. Szły nieskończone, zimne, przenikające szarugi jesienne. Siwe, lodowate bicze deszczów siekały bezustannie ziemię i przemiękały do głębi, aż drzewo każde, źdźbło każde dygotało w bezmiernym bólu”. W utworze nie brak również bardziej wyrazistych i emocjonalnych fragmentów, w których pisarz operuje wręcz gwałtownymi i kontrastowymi zestawieniami zgodnie z poetyką ekspresjonistyczną.

Skomplikowane i odwołujące się z kolei do sfery uczuciowej zjawiska Reymont obrazuje posługując się na szeroką skalę symbolami. Najdobitniej jest to ukazane w chwili śmierci Boryny - przyroda staje się świadkiem wydarzeń, uczestnikiem ostatniego siewu Maćka, symbolem jego trwałej więzi i przynależności do ziemi: ,,(…) chciał uciekać, zabrakło mu sił i ziemia chwyciła za nogi, plątały go zboża, przytrzymywały bruzdy, łapały twarde skiby, wygrażały drzewa zastępujące drogę, rwały osty, raniły kamienie, gonił zły wiater (…)”.

Noblista często dokonuje sakralizacji przyrody, podkreśla tym samym jej autonomiczność i rangę w dziele: nabiera ona wręcz cech religijnego misterium. Reymont posługuje się porównaniami z liturgii katolickiej np. słońce jako hostia, bądź pola porównywane do ,,nabożeństwa w niezmierzonym kościele”. Przykładów można by mnożyć, jedno nie ulega zaś wątpliwości: autor Chłopów przypisywał naturze olbrzymie znaczenie, jest ona nie tylko tłem wydarzeń czy popisem artyzmu pisarza, przyroda w dziele jest równoprawnym, choć rzecz jasna upersonifikowanym ,,bohaterem” zdarzeń.

Podobne wypracowania do Władysław Reymont „Chłopi” - rola przyrody i sposób jej ukazania w „Chłopach”