Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Obrona Kreona - mowa sądowa w obronie Kreona

Szanowny sędzio oraz ławo przysięgłych!

Zebraliśmy się dzisiaj na tym miejskim placu, aby przedyskutować sytuację, jaka miała miejsce w kilku ostatnich tygodniach. Wszyscy zapewne wiemy, co się wydarzyło. Król Kreon oskarżany jest przez społeczeństwo o okrucieństwo i brak litości, która doprowadziła członkinię rodu królewskiego – Antygonę do popełnienia samobójstwa.
    
Szanowni Państwo! Co wyzwoliło taki konflikt w najwyższych sferach towarzyskich naszego miasta? Otóż odpowiedź jest prosta, niemal banalna – zdrada. Polinejkes, który stał się kością niezgody, zdradził króla. Wystąpił przeciwko niemu zbrojnie – dokonał aktu obrazy majestatu królewskiego, dopuścił się rzeczy niedopuszczalnych, karygodnych, skandalicznych.
      
Pragnął przejąć władzę, zdobyć tron, rządzić na naszym terytorium. Król Kreon nie mógł pozostać na takie zachowanie obojętnym. Z pewnością Polinejkes próbował podkopać autorytet monarchy, chciał zakpić z niego, upokorzyć przed wszystkimi jego poddanymi, strącić z tronu, pozbawić władzy. Proszę Państwa! Kreon bronił nie tylko samego siebie, ale i nas wszystkich. Jego obroną przed swoistym zamachem stanu był atak, atak nie na członka rodziny, jakim był Polinejkes, ale na wroga, który pragnie władzy, wpływów i godności politycznych.
      
Król znalazł się na polu bitwy. Pokonał nieprzyjaciela, pokazał mu, gdzie jego miejsce. Szanowna lawo przysięgłych! Wyobraźmy sobie, że stoimy na czele ukochanego państwa. Ktoś grozi nam, że je podbije. Kreon starał się po prostu ochronić kraj przed najazdem wroga. Dla tych, którzy chcieliby podążać śladami zdrajcy, postanowił pozostawić czytelne ostrzeżenie pod postacią ciała Polinejkesa. Surowo przy tym zabronił pochówku zwłok buntownika.
      
Zakaz ten jednak podeptany przez Antygonę – siostrę Polinejkesa. Jej serce podpowiedziało jej, że powinna pogrzebać ciało brata, chociaż Kreon oficjalnie tego zabronił. Zwłoki zdrajcy miały być rozszarpane przez sępy żywiące się padliną – był to swego rodzaju upokarzający pokaz dla potencjalnych naśladowców zachowania rebelianta. Pomimo to Antygona przystała do tego nieokrzesanego buntownika i ośmieliła się sprzeciwić królewskiego nakazowi. Twierdzi, że to dlatego, że chce uświęcać prawa boskie nad prawa ludzkie.
     
Któż, jeżeli nie bogowie, pozwolili Kreonowi na zachowanie tronu i bycie monarchą? Władza ziemska pochodzi przecież z nadania boskiego. Czyż nie jest powiedziane, że prawa królewskie są prawami boskimi? Ktoś, kto ośmiela się im sprzeciwić równocześnie występuje przeciw bogom, dlatego argumenty Antygony nie są uważane przeze mnie za ważne. Kreon zrobił tylko to, co uważał za słuszne dla siebie i miasta.

Szanowna ławo przysięgłych! Król Kreon nie jest winny zarzucanych mu czynów. Społeczeństwo było przeciwne jego rozkazowi pojmania i zamurowania Antygony żywcem w grobowcu. Co jednak mógł zrobić monarcha, który wcześniej zapowiedział, jaka będzie kara za nieposłuszeństwo? Proszę Państwa, Antygona dokładnie wiedziała, że to, co robi, robi przeciwko władcy. Kreon nie miał innego wyjścia, jak posłać na śmierć członka swojej rodziny.
     
Nie zrobił tego z czystej złości czy zacietrzewienia. Ustanowił prawo, które zostało bezczelnie podeptane i złamane. Kreon nie jest winny, winna jest Antygona – to ona świadomie przekroczyła ustalony porządek prawny i zbuntowała się przeciw samemu królowi.

Podobne wypracowania do Obrona Kreona - mowa sądowa w obronie Kreona