Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Człowiek, rzeczywistość i teatr w „Kartotece” Tadeusza Różewicza

Różewicz w „Kartotece” stworzył Bohatera, który jest reprezentantem pokolenia Kolumbów, jednym z tych, którzy przeżyli wojnę. Pojawia się jednak pytanie, czy ludzie ci faktycznie ocalili życie. Bohater dramatu jest właściwie jego antybohaterem: jest bierny, niechętny, nie chce brać udziału w akcji. Chór Starców bezskutecznie go namawia: „Rób coś,/ ruszaj się, myśl./ On sobie leży, a czas leci./ Mów coś, rób coś./ posuwaj akcję/ w uchu chociaż dłub!”. Bohater nie posiada własnej tożsamości, nie ma imienia, różni bohaterowie zwracają się do niego różnymi imionami, nie ma określonego wieku ani zawodu. Niczego tak naprawdę o nim nie wiadomo. Widać natomiast wyraźnie, że jest człowiekiem zniechęconym do życia. Niemal cały czas leży w łóżku, czasem tylko siada, albo na chwilę wstaje. Akcja, toczące się wokół niego zdarzenia właściwie go nie interesują, rzadko się ożywia.

Ta wizja człowieka pozbawionego celu i radości w życiu dotyczy pokolenia, które przeżyło wojnę, ale utraciło wartości, w które wierzyło. Bohater nie wierzy już w nic, nie potrafi nawiązać trwałych relacji z drugim człowiekiem, jest samotny i rozbity. Ma poczucie, że utracił wszystko, dziecięcą niewinność i wiarę w ludzi. Doświadczenie, jakim była druga wojna światowa, na zawsze odebrało mu prawo do szczęścia. Ma nawet poczucie winy, że przeżył. W rozmowie z Dziennikarzem wyznaje: „Byłem przecież i we mnie było dużo różnych rzeczy, a teraz tu nic nie ma”, nie ma marzeń, nie ma miłości, nie ma chęci do życia.

Akcja „Kartoteki” rozgrywa się w powojennej rzeczywistości, która z pozoru wydaje się w miarę realna. Pomijając fakt istnienia Chóru Starców, komentującego zdarzenia, a właściwie brak zdarzeń na scenie, co jest chwytem stricte teatralnym, można mówić o realizmie. Jednak zwykłe z pozoru rozmowy ukazują absurd rzeczywistości, co zbliża tę konwencję raczej do groteski. Wszystko w tym dramacie jest płaskie, bezbarwne, beznadziejne. Jeden z bohaterów określa otaczającą go rzeczywistość słowami: „czasy są niby duże, ale ludzie trochę mali”. Wojna się skończyła, nastał upragniony pokój, a jednak ludzie są niezdolni podołać tej zmianie. Nie potrafią działać, ich aktywność ogranicza się do banalnych rozmów, które niczego nie zmieniają. Brak między nimi porozumienia, ich  kontakt jest pozorny i jałowy. Dominującym uczuciem jest beznadziejność, bohaterom brak celu, nie mają ani wspólnych planów, ani indywidualnych marzeń, żyją chwilą bieżącą i nękającą ich przeszłością. Bohater sam siebie pyta:  „Gdzie ty właściwie idziesz? (…) Do szpitala, do lodówki, do wódeczki, do udka, do nóżki dwudziestoletniej, do cycuszka…” i jest to pytanie retoryczne, ponieważ on sam nie wie, dokąd zmierza.

Rozbicie bohatera, utrata tożsamości, ogólnie panujący bezwład i szarość rzeczywistości mają odzwierciedlenie także w formie dramatu. Już tytuł sugeruje, że utwór przedstawia pewien zbiór scen nie powiązanych ze sobą związkiem przyczynowo-skutkowym. Autor żongluje różnymi konwencjami, Chór Starców wyciągnięty jest niemal żywcem z antycznej tragedii, ale w zestawieniu z zupełnie biernym bohaterem czuje się wyraźnie zagubiony i nie może spełnić swojej roli. Także Bohater nie spełnia swej podstawowej roli, nie stanowi siły napędowej dramatu. Pozostaje bierny, nie interesuje go to, co dzieje się wokół niego, nie stoi przed żadnym tragicznym konfliktem, nie przyświeca mu żadna idea, po prostu egzystuje na scenie, bo nie ma innego wyjścia. „Kartoteka” wyróżnia się też budową, układ zdarzeń, a właściwie rozmów jest przypadkowy, w żaden spójny sposób niepowiązany. Po klasycznym rozwoju akcji, zmierzającej konsekwentnie do punktu kulminacyjnego i rozwiązania konfliktu, nie ma nawet śladu. Dramat jest luźnym zestawem scen ani bohater, ani żaden konflikt nie stanowi osi wydarzeń, dramat do niczego nie zmierza. Tak jak rzeczywistość jest niespójny, chaotyczny i budzi niepokój.

Podobne wypracowania do Człowiek, rzeczywistość i teatr w „Kartotece” Tadeusza Różewicza