Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Krzysztof Kamil Baczyński „Pokolenie” - Stracone pokolenie? - Interpretacja i analiza wiersza

Wiersz „Pokolenie” stanowi jedno ze szczytowych osiągnięć twórczych największego polskiego poety czasów spełnionej apokalipsy, jaką stała się II wojna światowa – Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Powstał latem 1943 roku, kiedy młody poeta z pełną świadomością przeczuwał już tragiczny los czekający jego samego i całe pokolenie skazane na moralną i fizyczną zagładę w wyniku wielkiej światowej katastrofy.

Utwór został skonstruowany na zasadzie paradoksu, który realizuje się w zestawieniu sielankowych obrazów przyrody z pełnymi grozy, turpistycznymi urywkami rzeczywistości, w jakiej znajduje się podmiot liryczny:
„i tylko chmury – palcom czy włosom
podobne – suną drapieżnie w mrok.
(…)
Tylko ze świerków na polu zwisa
głowa obcięta strasząc jak krzyk.
(…)
Kwiaty to krople miodu - tryskają
ściśnięte ziemią, co tak nabrzmiała,
pod tym jak korzeń skręcone ciała”.

Takie dychotomiczne zestawienie obrazuje tragiczny rozdźwięk pomiędzy światem, w jakim człowiek miał egzystować w harmonii, spokoju i szczęściu, a apokaliptycznym piekłem, jakie zgotowała dla niego rzeczywistość wojenna. W jej ramach zasady wyznaczone ludzkości przez Boga w postaci Dekalogu przestały mieć znaczenie, straciły rację bytu wobec wypaczenia istoty człowieczeństwa, do jakiego zostaliśmy stworzeni na początku świata. W nowych warunkach obowiązują więc nowe przykazania:
„Nas nauczono. Nie ma litości.
(…)
Nas nauczono. Nie ma sumienia.
(…)
Nas nauczono. Nie ma miłości.
(…)
Nas nauczono. Trzeba zapomnieć,
żeby nie umrzeć rojąc to wszystko”.

Nowe pokolenie, pokolenie skazanych na zagładę, dorastało otoczone wszechobecnym złem, które znieczuliło jego serca na cierpienia innych – tak powszechne i oczywiste w czasie wojny; na miłość, która nie miała nigdy czasu, by rozkwitnąć w pełni przed odejściem bliskich; na palący głos sumienia, który ucichł w nieustannym strachu o własne przetrwanie. Wojenny koszmar uczynił z nich moralnych i emocjonalnych troglodytów, którzy nie potrafią już czuć w pełni po ludzku, kierowani pierwotnymi instynktami, które mimo wszystko pchają ku życiu.

Walka o powrót człowieczeństwa wydaje się w tych warunkach bezcelowa, podmiot liryczny przewiduje bowiem tragiczny los swego pokolenia, które i tak skazane jest na walkę i jednocześnie własną zagładę:
„gdzie po nas wąż się ciszy przeczołga,
gdzie zimny potop omyje nas,
nie wiedząc: stoi czy płynie czas”.

Indywidualizm ludzkiej jednostki zostaje zniwelowany, cała społeczność staje się bowiem jedynie anonimowym tłumem, czekającym na zatopienie w odmętach bezmyślnego czasu. W tej rzeczywistości nikt nie jest już reprezentantem własnych marzeń i stanowisk – nie ma tu przyszłych architektów, lekarzy, księgowych czy kupców, są tylko anonimowi „przyszli polegli” czekający na wspólną mogiłę na cmentarzu historii. Jedynym, co nadaje sens takiej ofierze, jest wiara w pamięć tych, dla których jest ona składana – potomnych – ale i ta nadzieja wydaje się być dla podmiotu lirycznego niepewnym oparciem, zastanawia się bowiem w finale wiersza:
„(…) czy my karty iliady
rzeźbione ogniem w błyszczącym złocie,
czy nam postawią, z litości chociaż,
nad grobem krzyż”.

Utwór stanowi dramatyczne świadectwo upadku wszelkich wartości, który dla podmiotu lirycznego okazał się najwyższą ceną wojny – wyższą nawet od śmierci cielesnej, jaką sieje każdy wielki konflikt zbrojny. Na pomniku historii jego pokolenie składa ofiarę z własnego człowieczeństwa, z młodzieńczych marzeń i wartości, mając nadzieję otrzymać w zamian tylko ów litościwy krzyż nagrobny symbolizujący pamięć kolejnych pokoleń. To właśnie owa pamięć może kiedyś przywrócić imię i godność każdemu z przedstawicieli pokolenia, które umierało anonimowo za wolność, zdając sobie sprawę z tego, iż nigdy z niej nie skorzysta. Bezinteresowna ofiara młodych żołnierzy stała się ostatnim bastionem ich człowieczeństwa, którego okrutna wojna – pomimo tragicznych spustoszeń – do samego końca nie była w stanie im wydrzeć.

Podobne wypracowania do Krzysztof Kamil Baczyński „Pokolenie” - Stracone pokolenie? - Interpretacja i analiza wiersza