Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Jan Kasprowicz „Przeprosiny Boga” - interpretacja, opracowanie

Utwór Jana Kasprowicza pt.: „Przeprosiny Boga” stylizowany jest wyraźnie na balladę. Wydarzenia układają się w ciąg przyczynowo-skutkowy, poeta eksponuje sylwetki głównych bohaterów, całość pisana jest prostym, klarownym językiem, w sposób bardzo rytmiczny, co uzyskane zostało poprzez zastosowanie dosyć regularnych rymów.

Wiersz pochodzi z tomu „Mój świat”, w którym wyraźne pobrzmiewają echa franciszkanizmu, filozofii specyficznej dla ostatniego etapu twórczości Kasprowicza. Fabuła utworu jest bardzo prosta, a jednocześnie niezwykle wymowna.

Otóż żyli sobie kiedyś dwaj staruszkowie, prości, zwykli ludzie, jakich wielu. Wierzyli mocno w Boga i na swój sposób, tak jak potrafili, gorąco Go miłowali swoimi chłopskimi sercami. Ta zażyłość trwała przez lata. Przerwał ją jednak nieznajomy przybysz – góral – który zasiał ziarnko niepewności w ich myślach i sercach. Uczenie wyłożył im, że Bóg – najwyższy Stwórca – nie może patrzeć na profanację Jego wielkości przez „pospolitowanie” Go, że to zuchwałe spoufalanie się obraża Jego chwałę i majestat. Staruszkowie wzięli sobie tak mocno do serca te karcące uwagi, że byli przekonani, iż Bóg opuścił ściany ich domostwa. Jedyny ratunek widzieli w przebłaganiu Pana i zadośćuczynieniu Mu za obrazę. Wyruszają więc na poszukiwanie Boga. Po drodze snuli plany ewentualnej pokuty: jeden chciał myć nogi dwunastu dziadom, drugi zaś siedem lat siedzieć na słupie niczym święty Szymon. Któregoś dnia na ich drodze pojawił się dziwny towarzysz. Staruszkowie opowiedzieli mu swoją historię, ten zaś z uśmiechem namawiał ich do powrotu: „Po co się włóczyć po świecie,/ Wracajmy, staruszkowie!”. Wtedy otworzyły się im oczy i dostrzegli w osobie towarzysza Boga. Ze skruchą przeprosili Pana za chwile zwątpienia w Jego opiekę i obecność wśród nich: „O, przepraszamy Cię mile/ Za głupią myśl naszą, że mógłbyś /Rzucić nas choćby na chwilę”.

Poeta w tej prostej, wierszowanej opowieści skonfrontował dwie rożne postawy, dwa sposoby pojmowania wiary i okazywania jej Bogu: uczoną – nastawioną na suchą modlitwę, kontemplację, na spoglądanie z pokorą w stronę Pana umieszczonego w kościelnej nawie – i drugą: wiarę prostych, dobrych ludzi, których czyste serca nie dopuszczają myśli, że Bóg jest gdzieś daleko, że nie można z Nim porozmawiać, wyżalić się mu, wypłakać, podzielić radościami i smutkiem jak z dobrym, kochającym ojcem.

Poeta wyraźnie opowiada się za tą iście franciszkańską postawą, doszukuje się ludzkich cech w Bogu, dostrzega bliskość Najwyższego i zwykłego, szarego człowieka.

Podobne wypracowania do Jan Kasprowicz „Przeprosiny Boga” - interpretacja, opracowanie