Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Rzeczpospolita w drugiej połowie XVII wieku

Kiedy Polska wkraczała w wiek XVII, uważni obserwatorzy sytuacji politycznej w kraju, ale i sytuacji międzynarodowej, mogli dostrzec jak wielkie niebezpieczeństwo grozi państwu znad Wisły. Na północnych rubieżach Europy narodziła się potęga Szwedzka, która aspirowała do zdominowania Morza Bałtyckiego i stworzenia go swoim wewnętrznym morzem. Na wschodzie panowało Wielkie Księstwo Moskiewskie, które dążyło do zdominowania wszystkich państw prawosławnych, a to musiało prowadzić do wojny z Polską i Litwą. Na południu, intensywną ekspansję prowadziła Turcja, która nieustannie kierowała się ku północy. Jedynym sprzymierzeńcem Polski byli wówczas osłabieni przez wojnę trzydziestoletnią Habsburgowie. To mogło zwiastować ogromne kłopoty.

Druga połowa XVII wieku potwierdzała te tendencje. W 1655 roku Rzeczpospolitą najechali (po raz kolejny) Szwedzi, którzy doskonale radzili sobie ze słabo przygotowanymi wojskami polskimi. Te ostatnie miały ogromne braki w wielu dziedzinach: od wyszkolenia począwszy, poprzez uzbrojenie, a na skromnym składzie skończywszy. Porażki zmotywowały jednak szlachtę, która sama na siebie nałożyła nowe podatki przeznaczone na armię. To pozwoliło powołać do życia nową, lepszą armię, jednak jak się zdaje, było już za późno i Szwedzi opanowali niemal całą Polskę. Dopiero liczne grabieże i przestępstwa wojsk szwedzkich obudziły w Polakach ducha walki i cały naród powstał, by przegonić ze swoich ziem wroga. Wkrótce jednak Szwedzi znaleźli sobie sojusznika u brandenburczyków i razem z nimi ruszyli przeciw Rzeczpospolitej. Wspierały ich również wojska Kozackie i Siedmiogrodzianie. Dopiero układ, na mocy którego Polska zrzekała się części ziem, brandenburczycy wspomogli ich w wyparciu Szwedów.

W 1672 roku wspólne wojska kozacko-tatarsko-tureckie wkroczyły do Rzeczpospolitej od Podola. Mimo licznych zwycięstw hetmana Jana III Sobieskiego Polska przegrała ową wojnę - tracąc wiele ziem i płacąc w ostateczności duży haracz na rzecz Turcji. Ziemie te powróciły do Polski dopiero pod koniec XVII wieku, po pokoju podpisanym w Karłowicach.

Druga połowa XVII wieku była dla Rzeczpospolitej trudnym okresem wewnętrznych pęknięć, rozłamów, kłótni, które nie sprzyjały umacnianiu się. A siła była wówczas potrzebna tym bardziej, że prowadzono liczne wojny z silnymi sąsiadami. Co prawda, Polacy potrafili wznieść się na wyżyny heroizmu - raz powstając całym narodem przeciwko szwedzkiemu „potopowi” i wypędzając silnego wroga poza granice Rzeczpospolitej - drugim razem pokonując Turków w słynnej odsieczy pod Wiedniem. Jednak pojedyncze zrywy to było zdecydowanie za mało na obecną sytuację międzynarodową, na ciągle wzmacniających się sąsiadów. Tym bardziej, że zbliżał się wiek jeszcze trudniejszy, jeszcze bardziej niespokojny i niebezpieczny dla integralności i niepodległości Rzeczpospolitej.

Podobne wypracowania do Rzeczpospolita w drugiej połowie XVII wieku