Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Clive Staples Lewis „Opowieści z Narnii” - dialog - rozmowa Edmunda i Łucji dotycząca istnienia Narnii

- Nigdy nie słyszałem głupszej historii - prychnął Edmund, choć w jego głosie nie było przekonania, jakby jednak był ciekaw dalszych szczegółów, ale za nic nie chciał się do tego przyznać. Na dłuższą chwilę zapadła cisza i brat pomyślał, że nie dowie się niczego więcej, więc zaczepnie powiedział - Tego fauna wymyśliłaś sama, czy gdzieś o nim czytałaś?

- Wcale go nie wymyśliłam, ja go spotkałam! - Łucja, choć poirytowana, bardzo chciała się podzielić swoim odkryciem, nawet rozmowa z bratem, który nie wierzył w jej opowieść, a przynajmniej udawał, że nie wierzy, sprawiała jej pewną przyjemność. -Spotkałam go chwilę po tym, jak weszłam do szafy i jakimś dziwnym sposobem znalazłam się w zupełnie innej krainie. Dzięki niemu mogłam też z powrotem wrócić do was.

- Przecież widziałem, jak wchodziłaś do szafy i chwilkę później z niej wyszłaś, mam uwierzyć, że w tym czasie zdążyłaś zjeść przyjemny podwieczorek z dziwnym stworem, miło sobie z nim pogawędzić i nawet zgubić drogę powrotną do szafy. To niemożliwe, musiałaś wymyślić tę historię znacznie wcześniej.

- Wymyślanie różnych historii jest bardzo zabawne, ale ta zdarzyła się naprawdę - upierała się Łucja, choć zdawała sobie sprawę, że jej opowieść brzmi niewiarygodnie. - W Narnii czas płynie inaczej, jestem pewna, że z Tumnusem spędziłam kilka godzin, sama byłam bardzo zdziwiona, widząc was stojących jak gdyby nigdy nic przy drzwiach szafy.

Edmund nie zamierzał łatwo dać się przekonać, ale opowieść coraz bardziej go ciekawiła, nawet jeśli była tylko wymysłem. - W takim razie powiedz, co jadłaś w tej zaczarowanej krainie.

- Och, nic nadzwyczajnego, grzanki i sardynki, które popijaliśmy herbatą - Łucja z wyraźną przyjemnością wracała do tamtego zdarzenia, wszystko było tak dziwne, że pragnęła o tym komuś opowiedzieć. - Najciekawsze było to, co Tumnus opowiadał o tej cudownej krainie, w której żyją różne zwierzęta i dziwne stwory, olbrzymy i karły, smoki i czarownice, a wszyscy mówią ludzkim głosem. Chciałabym tam wrócić i poznać ich wszystkich - rozmarzyła się dziewczynka, na chwilę zapominając, że omal nie została uwięziona z rozkazu Białej Czarownicy.

- Więc dlaczego tam nie zostałaś? Skoro tak bardzo ci się tam podobało, trzeba było dalej popijać słodką herbatkę i gadać ze zwierzętami, smokami i czarownicami. - Edmund wyraźnie kpił z młodszej siostry, ale jednocześnie miał nadzieję sprowokować ją do dalszych opowieści. Nie mógł po prostu poprosić, by opowiedziała mu więcej szczegółów, bo oznaczałoby to, że zaczyna wierzyć w tę cudowną krainę, a do tego nigdy by się nie przyznał.
Łucja jakby właśnie przypomniała sobie okoliczności swego opuszczenia Narnii, bo trochę posmutniała. - Nie mogłam, Narnią włada zła czarownica, każe więzić każde dziecko, które pojawiłoby się w jej królestwie. Gdyby Tumnus nie był taki dobry, nigdy bym do was nie wróciła. Mam nadzieję, że nikt się nie dowie, co dla mnie zrobił i nie będzie miał przeze mnie żadnych kłopotów.

Na pewno nie, wymyślone stwory mają tylko wymyślone problemy - nie dawał za wygraną Edmund. - Wystarczy, że wymyślisz szczęśliwe zakończenie całej tej historii.

- Skoro mi nie wierzysz, sam wejdź do szafy, tylko uważaj, bo jeśli wpadniesz w szpony Białej Czarownicy możesz już na zawsze pozostać jej więźniem. - Łucja była wyraźnie zdenerwowana. Drażniło ją, że Edmund raz wydaje się wierzyć jej słowom, by za chwilę wszystkiemu zaprzeczyć.

-Oczywiście, tylko, że w szafie nie ma żadnego przejścia. - Zakończył rozmowę Edmund, ale w jego stwierdzeniu więcej było rozczarowania niż triumfu.

Podobne wypracowania do Clive Staples Lewis „Opowieści z Narnii” - dialog - rozmowa Edmunda i Łucji dotycząca istnienia Narnii