Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

John Donne „Sonet XIV” - interpretacja i analiza sonetu

Angielski twórca, John Donne, żył na przełomie XVI i XVII w. Był doktorem uniwersytetów w Cambridge i Oxfordzie. Znany jest jako jeden z prekursorów poezji metafizycznej. Styl poetycki, przez niego zapoczątkowany, znacząco odbiegał od ówcześnie obowiązującego. Donne nie stawiał na harmonię i łagodność. Jego wiersze przepełnione były żarliwą religijnością, wyrażały skrajne emocje. Jego bohaterowie toczyli nieustanną walkę.

Bardzo często poezja metafizyczna korzystała z języka filozofii oraz teologii, nie wzbraniała się także przed połączeniem motywów religijnych z erotycznymi. Cechował ją patos, powaga, często także atmosfera niepokoju i rozpaczy.

Omawiany wiersz nie jest regularnym sonetem - nie znajdziemy tutaj podziału na cztery zwrotki. O jego formie informują nas jednak rymy typowe dla tego gatunku (abba abba cdcd ee) oraz ilość wersów.

Utwór rozpoczyna się inwokacją, w której podmiot liryczny zwraca się do Boga. Możemy się więc domyślać, iż sonet ten będzie miał formę modlitwy. Jednak szybko odkrywamy, iż jest to modlitwa niecodzienna. Dużo w niej elementów odwołujących się do agresji, brutalności i przemocy.

Podmiot liryczny zwraca się do Boga z prośbą, by Ten „zmiażdżył” jego serce, „złamał”, „zmiął”, „spalił”, modli się więc o unicestwienie. Traktuje to jako element niezbędny w procesie duchowej odnowy. Znajduje się bowiem w niewoli grzechu. Wołanie podmiotu lirycznego porównać możemy do tego ze słynnego Psalmu 130. zaczynającego się od słów: „De profundis clamavi ad Te Domine”, a więc: „Z głębokości wołam do Ciebie, Panie”.

Podmiot liryczny wspomina, iż Bóg z łagodnością i łaskawością obchodził się z jego sercem, które „…tchem, blaskiem dotąd muskał potajemnie,/ Naprawiał…”. Teraz jednak odczuwa  potrzebę zostania zniszczonym. Wtedy dopiero będzie mógł, z podniesioną głową, stanąć przed Bogiem. Podmiot liryczny jest zdania, że jego serce tak bardzo przesiąkło grzechami, iż nie da się go już oczyścić. Konieczne jest zbudowanie wszystkiego od początku.

Autor posługuje się terminologią militarną oraz wojenną. Porównuje siebie do zdobytego miasta, którego zaborcą stał się Szatan. Kaja się przed Bogiem, przyznając się do swoich słabości, z których największą okazała się klęska rozumu, który w zamyśle miał chronić podmiot liryczny przed zakusami Złego. Mimo wysiłków, nawet on kapituluje.

Podmiot liryczny szczerze wyznaje swoje odczucia. Wyjawia, iż „Ciągle Twój nieprzyjaciel jest mym oblubieńcem”. Pragnie odmiany. Będąc świadomym swojej słabości, prosi Boga o całkowitą przemianę. Zdaje sobie sprawę, iż nigdy nie będzie tak silny, aby oprzeć się grzechowi. Nadzieję upatruje więc w możliwości zbudowania swojego życia od podstaw.

Barokowy koncept, oparty na antytezie: „…swoim jeńcem/ Gdy mnie uczynisz, wolność dopiero posiądę”, odwołuje się do metafory grzesznika jako oblężonego miasta. Wcześniejszy zabór był niszczący, gdyż okupantem był Szatan. Za jego sprawą, podmiot liryczny popełniał destrukcyjne w skutkach grzechy. Teraz wierny zwraca się z prośbą o niewolę, wyzwalającą z okowów grzechu, a więc o boską opiekę, pozwalającą podmiotowi oprzeć się pokusom.

Wiersz przesiąknięty jest zaufaniem do Stwórcy, stanowi żarliwą prośbę. Podmiot liryczny nie boi się niszczącego arsenału Boga, gdyż wie, iż tylko stanowcze odcięcie się od Szatana może przywrócić mu łaskę. Stawia się w pozycji pokornego człowieka, pełnego rozterek i słabości. Ufa jednak w boże miłosierdzie i nie waha się wyjawić Stwórcy swoich sekretów.

Podobne wypracowania do John Donne „Sonet XIV” - interpretacja i analiza sonetu