Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Gustaw Morcinek „Łysek z pokładu Idy” - charakterystyka Łyska

Powieść Gustawa Morcinka pt.: „Łysek z pokładu Idy” rozpoczyna się sceną wprowadzania pięknego konia do szybu, który ma go zwieźć na dół, do szybu, jaki stanie się miejscem jego pracy i zamieszkania, prawdopodobnie aż do czasu śmierci. Łysek przeczuwa zagrożenie, toteż wzbrania się przed wejściem do windy, dając się przekonać dopiero wiązce siana, którą podsuwa mu pod nozdrza Kubok - jego przyszły towarzysz pracy i najlepszy przyjaciel.

Znalazłszy się na dole Łysek rozgląda się uważnie po nowym dla niego miejscu zupełnie jak człowiek. W czasie pracy przy ciągnięciu wagoników napełnionych węglem na kopalnianym pokładzie Idy koń szybko zjednuje sobie sympatię wszystkich górników, dając się poznać jako wyjątkowo pojętne, a przy tym bardzo przyjacielskie i pomocne zwierzę:
    „- Wiecie, ludzie! – mawiał [Kubok] pod szybem, kiedy czekało się na windę po szychcie. – Wiecie, ludzie złoci, ale takiego konia jeszcze nie widziałem w życiu!
    I szeroko opowiadał jaki on zmyślny i mądry, sprytny i oswojony, popierał swoje wywody przykładami, przytaczał ich całe mnóstwo, a kamraci słuchali, żuli powoli tytoń i co raz któryś z nich głową kiwał i głośno przytakiwał Kubokowi.”

Łysek towarzyszył Kubokowi nie tylko w wypełnianiu codziennych obowiązków, ale również w swego rodzaju dyskusjach, odpowiadając na wypowiedzi górnika rżeniem aprobaty lub niezgody, machając łbem w chwilach niezadowolenia. Również wśród innych pracowników kopalni zaskarbił sobie tak wielką sympatię, że co chwila częstowali go rozmaitymi smakołykami, śmiejąc się kiedy sprytny Łysek sam sięgał do ich kieszeni w poszukiwaniu swoich rarytasów.

„Górnicy radowali się jego obecnością w podziemiu jak kimś ogromnie bliskim”. Łysek okazał się bowiem bardzo pracowitym zwierzęciem, pragnąc odwdzięczyć się ludziom za wszystko, co od nich dostawał. W krótkim czasie nauczył się także w jaki sposób wykonywać swoją pracę dobrze, gdzie schylać głowę, kiedy przystanąć lub usunąć się pod ścianę. Rozumiał również doskonale Kuboka i wiedział, kiedy ten próbuje go oszukać, choćby przyłączeniem zbyt dużej liczby wagoników, buntując się w takich sytuacjach i wymagając uczciwości.

Dzięki swojej pojętności Łysek z czasem przyzwyczaił się do ciemności i potrafił odnajdywać w nich wszystko, co jest mu potrzebne, ale po kilku miesiącach był już bardzo stęskniony do światła słonecznego, parskając z nostalgią. O świecie zewnętrznym przypominała mu biała myszka biegająca po korytarzach pokładu Idy, toteż koń zaprzyjaźnił się z nią i lubił przebywać w jej towarzystwie.

Łysek stał się nieufny wobec innych górników po tym, jak pewnego dnia zezowaty Bertliczek dla żartu zawinął w kawałek chleba papkę tytoniową. Koń przylgnął wtedy jeszcze bardziej do Kuboka rozumiejąc, że to on jest jego najlepszym przyjacielem. Dlatego też pewnego dnia, po trzech latach pracy w kopalni, Łysek nie zawahał się przed niebezpieczeństwem i wyciągnął Kuboka z pod zawalonego stropu, ratując mu życie. Jego bohaterstwo i cierpliwość została w finale nagrodzona wywiezieniem go na powierzchnię.

Podobne wypracowania do Gustaw Morcinek „Łysek z pokładu Idy” - charakterystyka Łyska