Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

„Don Kichot z La Manczy” - Donkiszoteria była, jest i będzie - mój głos w sprawie postawy Don Kichota

Moim zdaniem stwierdzenie, iż donkiszoteria była, jest i będzie jest słuszne. Aby udowodnić prawdziwość tej tezy na początek należy odpowiedzieć sobie na pytanie czym jest donkiszoteria? Na podstawie powieści Miguela Cervantesa de Saavedry możemy dojść do wniosku, że pojęcie to oznacza nic innego, jak marzycielską postawę wobec świata, który w wyobrażeniach został wyidealizowany. Don Kichoci, w imię ideałów przez siebie wyznawanych, staczają walki, z góry skazane na klęskę. Tak jak bohater powieści, gdy walczył z wiatrakami.

Taką postawę wobec rzeczywistości można potępiać, jako bezsensowne ścieranie się z przeciwnikiem, z którym nie mamy szansy wygrać. Jednak należy pamiętać, iż walka podejmowana, przez Don Kichota, była ze szlachetnych pobudek. Myślę, że w historii wiele było takich postaw. Nie trzeba zagłębiać się w dzieje naszego kraju, aby dostrzec ślady takiej postawy. Przykładem może być, na przykład postawa Polaków podczas drugiej wojny światowej. Wielu było bohaterów, którzy chociażby pomagali Żydom wydostać się z getta i przejść na aryjską stronę. Eksterminacja tej nacji przybrała w owym czasie tak wielką skalę, że nie sposób było pomóc wszystkim. Oni jednak wierzyli, że każde uratowane życie ma wartość. Nawet kiedy udało pomóc się jednej osobie, było to zwycięstwo. Jednakże, trzeba ze smutkiem przyznać, iż była to „walka z wiatrakami”. W momencie, kiedy ratowano od zagłady jedno istnienie, tysiąc innych, w bestialski sposób kończyło swe życie. Walka ze szlachetnych pobudek, jak zaznaczyłam wcześniej, kończyła się nie powodzeniem, gdyż przeciwnik był zbyt silny. Wiara w zwycięstwo i w ideały dawały siłę do walki. Innym przykładem z tego okresu może być powstanie warszawskie. Tysiące ludzi, nieuzbrojonych i nieprzygotowanych do zrywu, postanowiło w myśl wolności, stawić opór okupantowi. Z perspektywy czasu widzimy, iż ludzie ci z góry skazani byli na klęskę. Tak jak Don Kichot, warszawiacy nie byli przygotowani do walki, a przeciwnik, choć rzeczywisty i dobrze im znany, był silniejszy. Ważna była idea i zwycięstwo moralne.

Dziś również możemy spotkać następców błędnego rycerza. Przykładem mogą być osoby, które walczą w obronie praw człowieka. Nie robią tego z powodów materialnych czy innych przyziemnych pobudek. Walczą w imię wyższej idei. Czy są od początku na skazanej pozycji? Myślę, że mimo wszystko tak. Muszą stawić czoła systemowi, a co najtrudniejsze – mentalności społeczeństwa. Być może żyją w, trochę wyidealizowanym, świecie, w którym każda jednostka ma prawo głosu i wszyscy są równi. Ich przeciwnikiem jest ludzka bezwzględność i nieczułość na problemy otoczenia. Skala tego zjawiska jest tak ogromna, że nie sposób się mu przeciwstawić. Myślę, że to właśnie są ich „wiatraki”. Ich postawa jest godna naśladowania, nawet jeśli w wielu przypadkach odnoszą porażkę. Nie jest to jedyny przykład donkiszoterii w dzisiejszych czasach. Według mnie Don Kichotami są również wolontariusze i lekarze działający w hospicjach. Ich przeciwnik – śmierć – jest nie do pokonania. Oni jednak, każdego dnia, stawiają mu czoła. Nikt wobec niego nie ma szans. Ci ludzie nie zrażają się niepowodzeniem, a ich walka dodaje chorym sił.

Dla mnie sformułowanie „donkiszoteria” nie ma pejoratywnego znaczenia. Podziwiam ludzi, którzy uparcie, na przekór przeciwnościom stają do nierównej walki z życiem. Myślę, że każdy powinien odnaleźć w sobie pierwiastek Don Kichota i swój własny „wiatrak”, z którym stoczy bój. Uważam, że donkiszoteria nie zaginie, gdyż zawsze znajdą się osoby, które nie zgodzą się z zastaną rzeczywistości i będą chciały ją zmieniać. Tak było przez wieki, czego dowodzi nie tylko historia krajów, ale przede wszystkim jednostek, które nieustannie toczą bój o to, aby świat był lepszy, a nawet można zaryzykować stwierdzenie – idealny.

Podobne wypracowania do „Don Kichot z La Manczy” - Donkiszoteria była, jest i będzie - mój głos w sprawie postawy Don Kichota