Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Baśń - Napisz baśń

Baśń o dobrym małym lutniście
Był sobie pewien chłopiec, który przepięknie grał na skrzypcach. Całe dnie chodził po okolicy i zachwycał ludzi, nawet ptaki swoim talentem. Gdy przechodził obok, ludzie stawali i jak zaczarowani słuchali magicznej muzyki. W ten sposób zarabiał na życie, choć niewiele tego było, bo ludzie w wiosce, której pochodził, byli ubodzy.

Pewnego dnia chłopiec postanowił, że pójdzie w świat i będzie w ten sposób mógł także innym ludziom uprzyjemnić czas dźwiękami skrzypiec, a przy tym zarobić na kromkę chleba, bo we wsi, z której pochodził, mieszkańcy nie mogli go dalej wspomagać.

Szedł i grał, gdy nagle przy wielkim kamieniu na drodze zobaczył staruszka leżącego bez sił. Pobiegł szybko i zaczął pytać, co się stało i jak może pomóc.
- Jestem bardzo, bardzo chory, ale nie mam pieniędzy na lek, który pomógłby mi wyzdrowieć – resztką sił wychrypiał dziadek.
- Nic się nie martw staruszku, ja zarobię potrzebną sumę i kupię ci lekarstwo – szybko uspokoił go chłopiec – tylko musisz wytrzymać jeszcze trochę, bym miał czas na zebranie pieniędzy.

Chłopiec wziął kartkę z nazwą leku i powędrował w stronę miasta na zarobek. Był pewien, że zbierze szybko sporą sumę, bo ludzie tu byli zamożniejsi. Ale tak się nie stało. Nikt nie słuchał pięknych dźwięków skrzypiec i nikt nie chciał zlitować się nad małą sierotą, wędrującą po ulicach, który prosił o wspomożenie na lek dla chorego przyjaciela. Pod koniec dnia, gdy przeliczył ile pieniędzy zarobił, okazało się, że kilka groszy, za które na pewno nie kupi żadnego leku. Szedł smutny w stronę apteki, myśląc, że na wsi ludzie choć biedni, to mają bardziej wrażliwe serca.

Na miejscu wyłożył całą sprawę właścicielowi apteki i poprosił o lek dla chorego, obiecując, że odpracuje resztę kwoty. Ale aptekarz zaproponował inne rozwiązanie:
- Widzę, że masz piękne skrzypce, pewnie są wiele warte. Jeśli dasz mi je, ja dam ci lek dla przyjaciela – powiedział, a oczy zaświeciły mu się żądzą pieniędzy, które dostałby za sprzedany instrument.
- Dobrze, niech pan je weźmie – pewnie i bez cienia zawahania odrzekł chłopiec.

Zdyszany dobiegł do kamienia, przy którym zostawił staruszka i czym prędzej napoił go odpowiednią ilością mikstury. Nagle, stało się coś niezwykłego. Obok chłopca nie leżał już sędziwy starzec, ale siedział uśmiechnięty młody mężczyzna w kolorowej szacie i wieloma dziwnymi talizmanami na szyi.

- Jestem duchem opiekuńczym muzyki. Jesteś niezwykle szlachetnym chłopcem, choć los nie był dla ciebie łaskawy. Ponieważ by pomóc człowiekowi w potrzebie, bez namysłu oddałeś to co kochasz, a jednocześnie jedyne źródło zarobku i utrzymania, zasłużyłeś na wielką nagrodę.
Odtąd będziesz mieszkać w moim pałacu, gdzie panuje tylko radość. Już nigdy nie będziesz głodny i samotny.       

Podobne wypracowania do Baśń - Napisz baśń