Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Zbigniew Herbert „Pan od przyrody” - interpretacja i analiza wiersza

WierszPan od przyrody napisany jest wierszem wolnym bezrymowym. Posiada dwie płaszczyzny - płaszczyznę dosłowną (wspomnienia związane z nauczycielem podmiotu mówiącego) oraz płaszczyznę metaforyczną (nawiązania do wojny i późniejszego losu profesora).

Podmiot mówiący wspomina swego dawnego profesora, który z perspektywy czasu okazał się katalizatorem ciekawości świata oraz myślenia twórczego. W pewnym sensie profesor jest dla podmiotu niewiadomą, ponieważ - pamiętając go z perspektywy dziecka - nie umie sobie przypomnieć jego twarzy. Stawia to pana od przyrody na stanowisku niemalże bóstwa, giganta. Jednocześnie podmiot przypomina sobie poszczególne elementy  jego stroju, które składają się na obraz pospolitego nauczyciela, prawdopodobnie niezbyt zamożnego (jego "nieżywy krawat" musiał być stary i zniszczony) - a więc gigant czasów dziecięcych w rzeczywistości wcale gigantem nie był. Z całą pewnością jednak odegrał wielką rolę w procesie rozwoju umysłowego swoich uczniów, przede wszystkim podmiotu mówiącego (który możemy chyba utożsamić z osobą poety).

Pan od przyrody otwiera drzwi, prowadzące do poznania. Dzięki przeprowadzonym wspólnie doświadczeniom rozbudza w uczniach ciekawość świata; poeta wspomina nawet mocno emocjonalny moment zostania przezeń „ojcem”, przywołując wizję dziesięcioletniego chłopca, próbującego za namową nauczyciela wyhodować kasztanowiec. Wspomina o uczuciu euforii „gdy po napiętym oczekiwaniu / z kasztana zanurzonego w wodzie / ukazał się żółty kiełek”. Z perspektywy czasu profesor okazuje się tym, którm zaszczepił w poecie ciekawość.

Druga część wiersza mówi nam, że pan od przyrody poległ w czasie wojny. Zabili go "łobuzy od historii" - niezwykle trafny zabieg poetycki przywodzi na myśl nazwę kolejnego przedmiotu szkolnego. Ci "od historii" to jednak po prostu ci, którzy tę historię tworzą - ludzie wojny.

Poeta zastanawia się, co też stało się z panem od przyrody po śmierci. Jest przekonany, że jeśli znalazł się w niebie, na pewno jest tam szczęśliwy i spaceruje po promieniach ze sprzętem przyrodnika - czyli że tak naprawdę niewiele się zmieniło. A jeśli profesor nie znalazł się w niebie? Tu poeta zawiesza głos. Spojrzenie to zdaje się bardziej charakterystyczne dla dziecka, niż dorosłego człowieka, lecz przecież podmiot liryczny zawsze jest dzieckiem, kiedy myśli o swym panu od przyrody.

W końcowej części utworu poeta przyznaje, że elementy świata przyrody wciąż przywodzą mu na myśl owego profesora i sprawiają, że sam czuje się jak uczniak ("podchodzę / szastam nogami"). Widząc go w postaci bezbronnego żuka na leśnej ścieżce, delikatnie przenosi stworzonko tak, by nikt nie uczynił mu krzywdy -  nie tak, jak panu od przyrody.

Podobne wypracowania do Zbigniew Herbert „Pan od przyrody” - interpretacja i analiza wiersza