Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Ignacy Krasicki „Żona modna” - Portret męża przedstawiony oczami żony - opis

„Żona modna” to utwór Ignacego Krasickiego, zamieszczony w pierwszej części „Satyr”. Utwór opowiada o małżeństwie szlachcica, zawartego z kobietą, wychowaną w mieście na zagranicznych wzorach i kulturze. Źródłem konfliktu małżonków jest próba bezkrytycznego przeniesienia zwyczajów zagranicznych na polski grunt. Żona modna chce żyć i bawić się jak francuskie szlachcianki, dla jej męża jest to nie do zaakceptowania, przynajmniej w obszarze finansowym, nie ma po prostu pieniędzy na kolejne zachcianki żony. Jednak utwór nie opowiada o kłopotach finansowych, tylko o zderzeniu dwóch światopoglądów - tradycyjnego męża oraz „nowoczesnej” żony.

Kobieta jest miłośniczką literatury, mody, sztuki i stosunków społecznych panujących we Francji. Swojego męża traktuje z wyższością, z góry, jak zwykłego prostaka, nie mającego pojęcia o tym, co modne. Różnica zdań widoczna jest już zanim małżeństwo zostaje zawarte:
„Szliśmy drogą romansów, a czym się uśmiechał,
Czym się skarżył, czy milczał, czy mówił, czy wzdychał,
Wiedziałem, żem niedobrze udawał aktora,
Modna Filis gardziła sercem domatora”

Już przed ślubem było widać, że para jest niedobrana. Zwykły szlachcic nie umiał odgrywać roli kochanka z powieści sentymentalnych, modnych w ówczesnych czasach. Dlaczego więc nie zerwał zaręczyn? Jak sam mówi, nie chciał pannie robić wstydu, poza tym skusił go jej majątek, który wniosła w posagu.

W czasie spisywania intercyzy, a szczególnie punktu piątego, ma miejsce kolejny zgrzyt. Mowa w nim o okolicznościach, w jakich można zerwać małżeństwo. To niemożliwe, małżeństwo kończy tylko śmierć - oburza się szlachcic, na co panna i jej krewni wybuchają śmiechem. Bawią ich takie przestarzałe, tradycyjne poglądy. Żona traktuje swoje męża protekcjonalnie, podobnie jak jego służbę i znajomych. W czasie podróży do jego majątku ledwo udaje mu się wsiąść do angielskiej karety, którą zakupił dla żony. Pani ma tak wiele pak, pakunków i pakuneczków, że w środku po prostu nie ma miejsca. Przyjeżdżając do domu męża, obraża starego szafarza Franciszka oraz księdza plebana. Oglądając majątek i ogród, mówi tylko o zmianach, jakich trzeba dokonać, zupełnie nie licząc się ze zdaniem małżonka. Kobieta wyśmiewa miłe słowa, jakie szlachcic skierował pod jej adresem. Chodzi o zwrot „Moje serce”. „A fe, koncept z kalendarza” - odpowiada małżonka. W ówczesnej Polsce w wielu majątkach ziemskich prenumerowano i czytano kalendarze, zawierające wiadomości, przepisy, krótkie utwory literackie. Była to forma rozrywki ziemiaństwa i szlachty. Żona modna obraża męża, sugerując, że komplement jakim ją obdarzył, pochodzi właśnie z takiego kalendarza, czyli jest przestarzały, prostacki i niemodny. Kobieta szydzi także z wiejskiego sposobu podawania do stołu, ironicznie stwierdzając, że nie jest godna takich zaszczytów.

Po przybyciu do domu męża, zabiera się natychmiast za przebudowę. Nawet nie pyta małżonka o zdanie, nie czuje takiej potrzeby. Całkowicie zmienia również ogród, także wydając tylko polecenia. Po przebudowie dworek jest wreszcie gotów na przyjęcie gości. Przybywają znakomite panny i kawalerowie, modne towarzystwo. Żona traktuje małżonka jak sługę, wyśmiewa się z niego w towarzystwie, robi to także wtedy, gdy w czasie pokazu fajerwerków wybucha pożar a mąż rzuca się do ratowania dobytku. Oczywiście nikt z gości nie spieszy mu z pomocą.

Żona uważa męża za kogoś gorszego, nieokrzesanego prostaka, który nie ma pojęcia o wielkim świecie i dobrych obyczajach. Żona modna traktuje go z góry, protekcjonalnie, nie kocha go ani nie ma do niego szacunku. Ta para jest całkowicie niedobrana.

Podobne wypracowania do Ignacy Krasicki „Żona modna” - Portret męża przedstawiony oczami żony - opis