Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Juliusz Słowacki „Kordian” - charakterystyka Kordiana

Kordian, tytułowy bohater dramatu Juliusza Słowackiego, jest postacią dynamiczną. Jego postawa zmienia się pod wpływem wydarzeń przedstawionych w utworze. Akcja dramatu obejmuje kilkadziesiąt lat, pozwalając śledzić losy bohatera od wczesnej młodości do lat dojrzałych. Najistotniejszym momentem dla przemiany Kordiana jest jego monolog na szczycie Mont Blanc, w którym dokonuje rozrachunku z dotychczasowym życiem i odnajduje cel, jakiemu poświęci się w przyszłości.

Już samo imię, jakie Słowacki nadał swemu bohaterowi, jest elementem jego charakterystyki. Imię takie faktycznie nie istnieje, wymyślił je autor, wskazując na dominujące cechy bohatera i polemiczny charakter dzieła. W „Kordianie” Słowacki tworzy własną wizję idei narodowowyzwoleńczej, opozycyjną do mesjanizmu zawartego w III części „Dziadów”. Kordian to anagram imienia Konrad, czyli Mickiewiczowskiego bohatera. Ale Kordian ma też wspólny rdzeń ze słowem „cordis”, co po łacinie oznacza serce. Imię wskazuje więc na rolę serca w życiu bohatera. Kordian jest romantykiem, który kieruje się przede wszystkim uczuciami, tym, co podpowiada mu serce, a nie rozum. Ponadto w języku polskim funkcjonowało także słowo „kordiaczny”, oraz „kordiak” oznaczające śmiałość, buntowniczość, porywczość oraz człowieka charakteryzującego się takimi cechami. Jest więc w imieniu Kordian zawarta też buntowniczość charakteru i pragnienie czynu.

Pierwszy akt jednak jeszcze nie wskazuje na zdolność Kordiana do czynu. W wieku piętnastu lat bohater zdaje się cierpieć na egzystencjalną chorobę wieku. Wyjątkowo wrażliwy na piękno ale i na cierpienie, jest znudzony światem i zniechęcony do życia. Jego postawa jest zdecydowanie bierna, oddaje się marzeniom o wielkim czynie, ale nie czuje się zdolny podjąć jakiekolwiek działania. Kordian z pierwszego aktu to typowy romantyk taki, jakiego, za wzorem Goethego, opiewała cała europejska literatura romantyczna. Obrazu tego dopełnia wielka miłość, jaką Kordian darzy starszą od niego Laurę. Uczucie to ogarnia go do tego stopnia, że odrzucenie ze strony kochanki, jest dla niego śmiertelnym ciosem. Nieszczęśliwy, samotny i zniechęcony porywa się na własne życie.

W kolejnym akcie widzimy go kilka lat później, jak podróżuje po Europie. Kordian przeżył tragedię nieszczęśliwej miłości, ale pozostał idealistą. Nadal wierzy, że taka miłość istnieje i że warto dla niej żyć. Dopiero podróż do Włoch każe mu spojrzeć na tę kwestię bardziej sceptycznie. Dostrzega potężną władzę pieniądza na całym świecie, we władzy tej jest nie tylko sprawiedliwość czy ludzki szacunek, ale nawet miłość. Rozczarowanie światem sięga szczytu podczas wizyty w Watykanie. Kordian przekonuje się tu, że nawet papież zważa bardziej na względy materialne niż duchowe. Głowa kościoła katolickiego nakazuje Polakom posłuszeństwo prawosławnemu carowi. Car jest tak potężny, że nikt nie chce mu się narażać.

Podróż Kordiana służy poznawaniu świata i siebie. Na szczycie Mont Blanc Kordian rodzi się na nowo: „Uczucia po światowych opadały drogach... / Gorzkie pocałowania kobiety - kupiłem... / Wiara dziecinna padła na papieskich progach... / Nic - nic - nic - aż w powietrza błękicie / Skąpałem się... i ożyłem, / I czuję życie!”. W rozrachunku ze sobą odkrywa nowy cel w życiu – walkę o wolność ojczyzny. Kordian odkrywa w sobie wolę działania, mówi: „Mogę - więc pójdę!”. Miłość do Laury pozostawia za sobą, osobiste uczucie nie jest tak ważne jak dobro ojczyzny. Kordian nadal pozostaje indywidualistą, choć jego cel obejmuje dobro całego narodu a nawet ludzkości.

Ten indywidualizm zaważy na jego dalszych losach. Po powrocie do kraju Kordian działa wśród spiskowców, należy więc do pewnego zgromadzenia. Ale kiedy wszyscy spiskowcy podejmują decyzję o zaniechaniu zamachu, sprzeczną z jego zamiarami, postanawia działać sam. W jego przekonaniu zabicie cara, tuż przed koronacją na króla Polski, to heroiczny czyn godzien bohatera. Z tą myślą podąża do sypialni cara. Jednak przez cały czas dręczą go wątpliwości. Jego wewnętrzne rozterki ucieleśnione jako Strach i Imaginacja wiodą z nim walkę i ostatecznie zwyciężają. Kordian pada pod drzwiami sypialni. Czyn, którego pragnął dokonać, okazał się ponad jego siły. Wymierzenie sprawiedliwości, ocalenie narodu to jedno, a morderstwo z zimną krwią, zabicie bezbronnego śpiącego człowieka to drugie. Kordian poniósł klęskę, porwał się na czyn, do którego był niezdolny. Niezdolny był też do wspólnego działania. Nie umiał się pogodzić z decyzją spiskowców, oskarżał ich o tchórzostwo i pogardzał nimi. Jego klęska jest klęską indywidualisty, który pragnie sam zbawić świat, porywając się na czyn, do którego nie jest zdolny.

Podobne wypracowania do Juliusz Słowacki „Kordian” - charakterystyka Kordiana