Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Adam Naruszewicz „Chudy literat” - interpretacja, opracowanie satyry

Napisany przez Adama Naruszewicza poemat satyryczny opowiada o życiu literata-poety, który, chociaż wydaje swoje dzieła, zbankrutował, nie ma za co się utrzymać. Poemat zbudowany jest w formie dialogu i nie ma tu podziału na strofy. Utwór niepozbawiony jest rymów – są one dokładne, sąsiadujące. Główny temat wiersza to rozprawa tytułowego „chudego literata” zarówno z instytucją drukarni, która pozbawia autora pieniędzy, jak i z czytelnikami, których – na dobrą sprawę – nie ma.

Poemat rozpoczyna się od z pozoru niewinnego pytania przyjaciela poety o słabą kondycję finansów twórcy. Rozmówca z oczywistą ironią stwierdza, że przecież liryków powinny ubierać muzy wraz z samym Apollem: „Sława twoja okryła ziemię i obłoki,/ Że cię miały w kolebce muzy mlekiem poić,/ A z niej, widzę, że trudno i sukni wykroić”.

Jednak, kiedy przychodzi co do czego, bujający w obłokach poeta nie ma za co się wyżywić, mało tego – bankrutuje i wpada w długi, których nie jest w stanie spłacić. Przyjaciel poety wnosi, że skoro sam wygląd twórcy przyprawia innych ludzi o dreszcze, to i w domu z pewnością nie powodzi mu się najlepiej. Ponadto, chwalony niegdyś za talent, teraz uważany jest za grafomana.

Literat szybko, choć w dość obszernym monologu, wyjaśnia sytuację, w jakiej się znalazł. Po pierwsze – rozpoczął długą walkę z drukarnią, która miała wydać jego utwory, a która tak zdzierała z niego pieniądze, że postanowił postraszyć instytucję „mecenasami”. Również i mecenasi wzięli swoje wynagrodzenia i literatowi nie pozostało nic prócz długów. Następna część monologu opiera się głównie na skargach bohatera na tych, dla których pisze, a którzy nie kupują jego dziełek, bo żal im na to pieniędzy: „Pełno skarg, że się gnuśny Polak pisać leni,/ A nie masz, kto by ściągnął rękę do kieszeni”.

Jedynie ci, którzy podskakują i chwalą „pankom”, mogą coś sprzedać – przestajesz się komuś schlebiać, nie sprzedasz niczego; wniosek jest prosty. Literat stwierdza również, że srogo mu się odpłacił Apollo, na którego chwałę pisze. W nagrodę nie otrzymał od boga niczego. Szlachcic odpowiada na zarzuty rozgoryczonego autora, że pisma kupować powinien ksiądz, bo ten nie musi troszczyć się o rodzinę, ma mnóstwo wolnego czasu, a ponadto jest bogatszy, więc pieniądze mógłby wydawać właśnie na księgi.

Ksiądz z kolei przerzuca odpowiedzialność na szlachcica. To właśnie szlachta powinna kupować i czytać pisma, gdyż sama i tak nie pracuje na ziemi. Jedyną czynnością, jaką wykonują szlachetnie urodzeni, to zjeżdżanie się na sejmiki, od czasu do czasu krzyknięcie „veto”. Ta warstwa społeczna żyje w bardzo dobrych warunkach – nie grozi im ani chłód, ani upał. Dostatek, dobrobyt, niemal luksus to zbytek. Pieniądze szlachty powinny wędrować do kieszeni literatów, a przy okazji – oświecić puste głowy posłów. Ci wyłącznie udają, że są mądrzy, ale tak naprawdę, kiedy przychodzi im w księgarni wybrać coś z nowinek publicystycznych, ujawniają swoją ignorancję i zacofanie, które jest godne pożałowania.

Poemat Adama Naruszewicza jest nie tyle skargą zaniesioną do polskiego społeczeństwa, co raczej ironiczną satyrą; po trosze zabawną, po trosze gorzką. Literatowi pozostaje śmiać się w nos problemom, co też czyni – pisząc „Chudego literata”! Otrzymujemy tutaj karykaturę polskiego „niby oświeconego” społeczeństwa, które nie czyta i nie rozumie tej potrzeby. Naruszewicz jest wielce rozczarowany postępowaniem współziomków, ale – co bardziej zauważalne – denerwuje go przykry fakt, że przez ludzką obojętność na działalność artystów, nie będzie miał być może – podobnie jak i jego bohater – za co kupić chleba.

Podobne wypracowania do Adam Naruszewicz „Chudy literat” - interpretacja, opracowanie satyry