Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

„Stowarzyszenie Umarłych Poetów” Nancy Kleinbaum - czy można obarczyć Keatinga odpowiedzialnością za śmierć Neila?

„Stowarzyszenie umarłych poetów” opowiada o elitarnej szkole w Stanach Zjednoczonych, w której wychowuje się uczniów w szacunku do tradycji i dyscypliny i wpaja im doskonałość. Absolwenci przygotowywani są do robienia błyskotliwych karier w medycynie, finansach czy administracji. Taki sposób kształcenia akceptują rodzice, oczekując, że szkoła uczyni z ich dzieci młodych ludzi, żądnych sukcesu. Tymczasem stanowisko nauczyciela języka angielskiego obejmuje John Keating, były wychowanek Akademii Weltona, człowiek dość młody. Podważa on funkcjonujący w szkole system, starając się wpoić uczniom samodzielność w myśleniu i działaniu oraz przekonać ich, by korzystali z życia, robili to, czego sami chcą a nie to, czego oczekują od nich rodzice. Sposób nauczania Keatinga bardzo podoba się chłopcom, reaktywują Stowarzyszenie Umarłych Poetów, do którego należał kiedyś ich profesor, stają się bardziej samodzielni i niezależni. Jeden z uczniów, Neil Perry, zafascynowany aktorstwem postanawia zagrać w spektaklu, wystawianym w pobliskiej szkole. Jego aktorskich pasji nie aprobuje ojciec, nakazuje mu zrezygnować z udziału w sztuce, a kiedy syn odmawia, zabiera go ze szkoły. Zrozpaczony Neil popełnia samobójstwo. Winą za tragedię zostaje obarczony Keating – dyrektor wyrzuca go ze szkoły. Uczniowie żegnają swojego ulubionego profesora, oddając mu hołd.

To fabuła książki w telegraficznym skrócie. Nie zgadzam się z opinią, że profesor Keating powinien odpowiedzieć za śmierć Neila Perry`ego. Keating został wybrany przez dyrekcję Akademii na kozła ofiarnego, bo róźnił się od innych nauczycieli, stosował niekonwencjonalne metody i był zagrożeniem dla jedności szkoły. Tak przynajmniej uważała dyrekcja. Gale Nolan wolał pójść po najmniejszej linii oporu i ukarać Keatinga, choć jako wytrawny wychowawca powinien wiedzieć, że nauczyciel nie ma takiej władzy nad uczniem, jak rodzice. To raczej ślepy upór ojca Neila, utwierdzanego zapewne przez przedstawicieli szkoły w przeświadczeniu, że jego synowi marzą się jakieś fanaberie, nie potrafił dostrzec, że chodzi o prawdziwą pasję. Gdyby pan Perry choć trochę próbował zrozumieć chłopca, dowiedzieć się, czym się interesuje i o czym marzy, zapewne nigdy do tragedii by nie doszło. Spowodował ją splot nieszczęśliwych okoliczności, nie bez winy jest sam chłopiec, zastraszony przez ojca do tego stopnia, że bał się zwierzyć Keatingowi ze swoich problemów.

O tym, że metody Keatinga nie były szkodliwe, świadczy postawa innych chłopców. Todd Anderson nauczył się postępować niezależnie od wszystkich, z osoby nieśmiałej stał się człowiekiem otwartym. Knox Overstreet zdobył dziewczynę swoich marzeń, Chris został przywódcą szkolnej paczki. Wszyscy oni zachowali się godnie, w odróżnieniu od Camerona, klasowego pupila, który myślał tylko, jak uchronić swoją skórę i natychmiast po tragedii doniósł dyrekcji o Stowarzyszeniu i metodach pana Keatinga. Nauczyciel angielskiego został zmuszony do odpowiedzialności za tragedię, spowodowaną przez szkolny konserwatyzm, rodzicielski upór i młodzieńczą zapalczywość, kiedy nie widzi się żadnych innych wyjść z sytuacji, jak tylko wóz albo przewóz.

Podobne wypracowania do „Stowarzyszenie Umarłych Poetów” Nancy Kleinbaum - czy można obarczyć Keatinga odpowiedzialnością za śmierć Neila?