Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Krzysztof Kamil Baczyński „Kołysanka” - interpretacja i analiza wiersza

Wiersz „Kołysanka” Krzysztofa Kamila Baczyńskiego powstał pod koniec 1941 roku, w okresie bezpośrednio poprzedzającym święta Bożego Narodzenia, zaledwie w kilka dni po napisaniu przejmującego utworu „Psalm 2. o krzyżu”, który nawoływał do odwagi w znoszeniu cierpienia i spełnianiu tragicznego przeznaczenia, jakie pokoleniu Kolumbów wyznaczyła historia.

„Kołysanka” została natomiast skierowana do odbiorcy o zgoła odmiennym charakterze – poprzez swój tytuł utwór odwołuje się do błogiej piosenki, za pośrednictwem której rodzice pragną zapewnić swoim pociechom spokojne, kolorowe sny. Podmiot liryczny tego wiersza zwraca się więc do bliskiej osoby, którą pragnie otoczyć swoją opieką i ochronić przed złem zewnętrznego świata. W charakterze refrenu pojawia się tu zwrot: „Nie bój się nocy”, który dzieli cały tekst na trzy strofy, zaś czwarta – ostatnia – zdaje się pełnić rolę sonetowego podsumowania prowadzonych wcześniej dywagacji. Stopniowo zmniejsza się ilość wersów w każdej z kolejnych partii wiersza, co odwzorowuje rytm piosenki śpiewanej na dobranoc – coraz ciszej, aż do szeptu, który delikatnie przechodzi w ciszę.

Noc, którą podmiot liryczny stara się pozbawić towarzyszącego jej poczucia grozy, zostaje upersonifikowana w pierwszym wersie, przypisuje się jej bowiem możliwość „zamykania” dźwięków dnia w „mroczną muzykę”, która stanie się swego rodzaju akompaniamentem dla wyśpiewywanej kołysanki. Jej bohaterami będą  „w przestrzeni kute – złote demony” rozpoczynające swoje harce wtedy, gdy „drzewa lecące i ptasie tony” znikną w nocnym mroku. Owe demony jawią się jednak jako postaci pozytywne, mieniące się feerią barw, ożywiające przestrzeń nocy swoim ruchem i wielością odcieni, oddanych za pomocą rozlicznych epitetów. To one zdają się być strażnikami, którzy z wysokości chmur sprawują pieczę nad bezpieczeństwem śpiących i pięknem ich snów. W drugiej partii tekstu ich pomocnikami zostaną również „krople kosmosu” i „tabuny zwierząt”, które w onirycznym świecie użyczą swych fantastycznych, baśniowych ciał tym śniącym, co – zamykając oczy na rzeczywistość – otwierają je na bajkowość snu, potrafiąc poddać się jej z ufnością.

Podmiot liryczny wyjawia w końcu, iż to on jest animatorem tego cudownego świata, w który swoją kołysanką wprowadza adresata (adresatkę) tekstu, dlatego też strach przed ową podróżą jest bezzasadny. Poleca swemu słuchaczowi, by ufnie poddał się przewodnictwu przedstawionych mu wcześniej „bohaterów” onirycznej przestrzeni:
„Ułóż wezbrane oczy w kołysce,
ciało na skrzydłach jasnych demonów”,
ci bowiem są jego wysłannikami, którzy duszę usypiającej osoby mają przyprowadzić tam, gdzie czeka na nią dusza podmiotu lirycznego:
„wtedy przepłyniesz we mnie jak listek
opadły w ciepły tygrysi pomruk”.

Ich zespolenie, niepełne w rzeczywistości ze względu na ograniczenia narzucane przez cielesność, dokona się w bajkowym świecie snu, gdzie wszystko jest możliwe. Tutaj będą mogli zapomnieć o świecie rzeczywistym, pełnym obciążeń, obowiązków, smutków i cierpień przypisanych na trwale do ludzkiego losu. W wielobarwnym, tętniącym tajemniczą, wyrażającą się przez ciszę muzyką świecie, przybierając dowolne kształty dla dusz pozbawionych śmiertelnego i kruchego ciała, staną się w pełni tym, czym nie dane jest im być w ponurej rzeczywistości.

Podobne wypracowania do Krzysztof Kamil Baczyński „Kołysanka” - interpretacja i analiza wiersza