Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
unikalne i sprawdzone wypracowania

Tadeusz Konwicki „Mała apokalipsa” jako powieść polityczna

„Mała apokalipsa” Tadeusza Konwickiego przesycona jest polityką. Nie sposób mówić o tej książce bez kontekstu politycznego – powieść ukazała się w 1979 roku w tak zwanym drugim obiegu, poza cenzurą. W ten sposób wydawane były książki czy wiersze, których autorzy mieli kłopoty z komunistycznymi władzami lub wiedzieli, że na legalny druk ich dzieła nie mają najmniejszych szans. To zewnętrzna otoczka związana z książką. W samej powieści również znajduje się mnóstwo odniesień do polityki. Przede wszystkim główny bohater, niespełniony pisarz, jest byłym opozycjonistą. Przed laty podpisywał apele do władz sprzeciwiające się wyrzucaniu z partii kolegów, a w końcu sam został z niej usunięty. Główny bohater to przeciwnik systemu komunistycznego, podejmujący się, za namową kolegów  z opozycji, dokonania samospalenia przed budynkiem Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Ten symboliczny i tragiczny gest ma być jednocześnie manifestacją polityczną – chodzi o potępienie wizyty przywódcy radzieckiego w Polsce oraz zwrócenie uwagi świata na los kraju włączonego już niemal formalnie do ZSRR.

Karty powieści Konwickiego zapełniają postacie tak czy inaczej związane z polityką. PRL był takim państwem, w którym nie można było nie zajmować się tym tematem. Polityka wchodziła do życia codziennego, rzutowała na codzienną rzeczywistość. W „Małej apokalipsie” mamy tego dowód – to maszerujące ulicami demonstracje poparcia dla władz, uczestnicy festynów, delegacje witające dostojnych gości, w tym szefa radzieckiej partii komunistycznej. W życie codzienne wdziera się propaganda, wylewając z telewizora czy gazet. Przylot i pobyt dostojnego gościa z ZSRR transmitowane są z całym ceremoniałem przez państwową telewizję.

Opozycjoniści w powieści to Rysio i Hubert, literaci, którzy przychodzą do głównego bohatera i nakłaniają go do desperackiego samobójstwa. Weteranem opozycji jest także Jan, którego narrator odwiedza w jego mieszkaniu. Wszyscy oni postanowili sprzeciwić się systemowi, z różnym skutkiem – Hubert zdziałał niewiele, Rysio jest koncesjonowanym opozycjonistą, przed laty napisał   książeczkę dla dzieci, żyje z pieniędzy, jakie zarabia dzięki jej wznowieniom. Władze wiedzą o jego działalności i zezwalają na to uważając Rysia za nieszkodliwą postać.

Po drugiej stronie barykady stoją tacy ludzie jak Kobiałka, Edward, były minister, Caban czy Tadzio Skórko. Ci bohaterowie służą lub służyli władzom. Ich wybór polityczny przesądził o całej przyszłości. Kobiałka to postać tragiczna – postanawia zerwać z kłamstwami, jakimi karmi go partia i jakimi on karmił ludzi. To zerwanie będzie bardzo bolesne, wysokiej rangi urzędnik straci wszystko. Skórko jest konfidentem milicji, próbuje zaprzyjaźnić się z bohaterem, a tak naprawdę śledzi go i doprowadza do swoich kolegów, by mogli go przesłuchać.

Większość ze wspomnianych bohaterów, łącznie z narratorem, musi rozstrzygnąć wewnętrzny dylemat – jak wiele w ich życiu ma być polityki.

Podobne wypracowania do Tadeusz Konwicki „Mała apokalipsa” jako powieść polityczna